Gdyby w zawodach, które nie dają beneficjów jak prawo lub sztuka lekarska kształcono równie wielką ludzi [jak na kleryków o których pisał we wcześniejszym akapicie] na koszt publiczny, to byłoby w nich wkrótce tak wielkie współzawodnictwo, że obniżyłoby wkrótce ich pieniężne wynagrodzenie. Nie opłacałoby się wtedy nikomu kształcić syna w którymś z tych zawodów na własny koszt. Byłyby one pozostawione w zupełności tym, którzy otrzymywaliby swe
@pitersi: Niestety, ale masz rację co do nadmiaru nauczycieli. Znam trochę tę branżę i wiem, w jakich warunkach pracują niektórzy w szkołach niepublicznych. Mam taką jedną znajomą, jest załamana nadmiarem obowiązków (19 godzin pensum to dla niej marzenie), ale nie odejdzie, bo nie ma gdzie. A co najgorsze, co kilka dni widzi, jak kolejne osoby donoszą CV do sekretariatu.
Nauczycielstwo na karcie nauczyciela broni się jeszcze dobrymi warunkami (m.in. trzynastka, urlop
@mosiekk: brawo ale gdzie masz tam napisane ze 3250 brutto to 2700 netto ? "Po podwyżce sprzedawca-kasjer dostanie 3250 zł brutto, czyli 2700 zł pensji zasadniczej i 550 zł dodatku za 100 proc. obecności w pracy"
@Bulgo: Radiozet podaje jako źródło rewelacji portal money.pl . Patrząc do źródła jest fragment którego radio jakoś nie podaje. "To tzw. pensje warszawskie. W innych miastach też - według naszych informacji - zaplanowano podwyżki."
@Dzosz89 kwestia grafikow, roznej dyspozycyjnosci pracownikow i dni wolnych. Sklepy tego typu otwarte sa po kilkanascie h dziennie. Łatwiej obsadzic grafik majac 20 osob do dyspozycji niz 10 czy 15. Tak samo dzialaja wieksze sklepy w galeriach.
Przez 13 lat swojej edukacji (studiów nie będę liczył) spotkałem powiedzmy że pięciu dobrych nauczycieli. Ze złą obsługą w biedronce spotykam się rzadziej niż raz do roku :)
@i-marszi uczniom nikt za chodzenie do szkoły nie płaci a nauczycielom owszem. Ja że swoich lat szkolnych zapamiętałem tylko kilku dobrych nauczycieli reszta niestety beznadzieja.
Nauczyciel może iść do Biedronki, nie widzę problemu. Tak samo jak nie wydaje mi się, żeby to państwo było właścicielem Biedronek i kasjerom wypłacało pensje. Tam jest srogi #!$%@? i nikt nie ma płatnych wakacji jak nauczyciele. Biedronka powinna zostać dojechana z innego powodu - premia dla pracowników za brak L4. Przecież to jest #!$%@? w sklepie Z ŻYWNOŚCIĄ. Widziałem już kilka razy chorych pracowników... Wiadomo, że to jest bat na cwaniaków,
@snup-siup: Biedronka nie wprowadza tego z powodu kosztów, a obsady pracowniczej. Tak mi się przynajmniej wydaje. Mają małe ekipy, gdzie niezapowiedziany brak danej osoby powoduje duże komplikacje. Ukraińcami nie zastąpią obsługi, bo tam gdzie to zrobili, to zostali przyjęci bardzo chłodno - nie da się z nimi dogadać, nie ma jak o co spytać itd. Ja omijam takie sklepy, bo wystarczy, że ktoś chce fakturę i robi się kolejka na kilometr
Wzrost wynagrodzeń obejmie kasjerów, zastępców kierownika sklepów oraz pracowników centrów dystrybucyjnych.
Ciekawe rozwarstwienie... przecież kasjerem w biedronce jest każdy pracownik. W centrach dystrybucyjnych zarabiają nawet po 3500 na rękę i więcej - zależy od premii i nadgodzin (tam im akurat za nie płacą). Tam też pracuje najwięcej Ukraińców - często ponad połowa załogi (małopolska i podkarpacie). Pisze też, że podwyżka jest uzależniona od stażu. Ja odwiedzam regularnie 3 biedronki i średnio co
@Wasz_Pan: też odwiedzam kilka biedronek w różnych miastach i spotykam pracowników przeniesionych nawet o 20 kilometrów. Nie wiem co im daje taka polityka ale to że widzisz nowe twarze nie znaczy że ci przed nimi zmienili pracę.
@Wasz_Pan: @Wasz_Pan: rotacja w Biedronce w przypadku miast jest często też pomiędzy sklepami. Nieraz spotykałem dawnych pracowników najbliższej Biedronki w sklepie w innych częściach miasta. Czasem też jak w jakimś sklepie jest za mało pracowników, np. z powodu dużej ilości zwolnień lekarskich przysyłają na ten czas ludzi z innych sklepów w mieście.
Co tu się #!$%@?? ( ͡°ʖ̯͡°). W międzynarodowej korporacji z branży automotive(ogromny kapitał $$$ i ludzi) zarabia się mniej jak w sklepie ( ͡°͜ʖ͡°) --> szeregowy pracownik produkcji żeby zarobić 2400 na rękę musi przepracować 2 niedziele.
@PapaSar: > "Co tu się #!$%@?? ( ͡°ʖ̯͡°)."... Nic specjalnego. Zwykłe, codzienne szczucie medialne Polaków. W rezultacie tego szczucia ani pracownicy Biedronki nie zarobią tych mitycznych pieniędzy, ani wściekli, podpuszczeni pracownicy koncernów nie dostana podwyżki. Pracownik Biedronki usłyszy, że pod informacją o podwyżkach drobnym drukiem pisało, że owszem, ale pod warunkiem (i to następuje litania rzeczy niemożliwych). Natomiast pracownik koncernu usłyszy "To przenieś się do
@MiniHoneybee: Odróżnij narzekających od zawistnych. Zawistni siedzą tu i plują "pokaż lekarzu, co masz w garażu". Reszta pracuje w Biedronkach i innych zagranicznych koncernach i spółkach o niebotycznych kapitałach, bo po prostu nie ma innego wyjścia i doskonale wie, że pracodawca ma, ale nie da, bo musi mieć 200% zysku, a nie 100% zysku. I może to robić, bo w mediach są same motywacyjne artykuły, jak to w Biedronce rzucili podwyżką
@konkretnykrakow: ale jak działają. :) tak samo jak te 3000 w lidlach, tylko już nie powiedzą, że praktycznie wszyscy pracują na 3/4 etatu. A biedrach pół pensji to dodatki- jak się na nie nie załapiesz, to cóż - nara.
@konkretnykrakow: 3550 brutto po 3 latach pracy. Do tego jest to kwota z premią za obecność, normalnie 3000 brutto. Na start 2700 brutto bez premi za obecność i sprzedaż.
#!$%@? pod publiczkę. Biedronka się zachwala jakie to nie mają fajne wypłaty. Tylko co z tego, jak kasjer jest kasjerem, sprzątaczem, magazynierem i ochraniarzem. Tak naprawdę pensja zasadnicza to są jakieś śmieszne wypłaty. Wszystkie premie są ujebywane za: kradzieże, zepsuty towar, niską sprzedaż w czasie wakacji (najbardziej obrotowy sklep w regionie), dzień wolnego na dziecko. Mało kto tam wyciągnie nawet 2k, ważne żeby rejonowy sobie merolem podjechał i kazał pisać uzasadnienia pisemne,
@RRybak: Premia od wielkości sprzedaży w sklepie ma jak najbardziej sens, bo to OBSŁUGA ma na nią wpływ. O ile jest ustawiona sensownie, na bazie danych historycznych. Ludzie mają teraz alternatywy i jeżeli w sklepie jest syf, pracownicy opryskliwi, powolni, są kolejki itd. to często zmieniają. Ja omijam taką jedną Biedronkę, bo jakieś zupełne nieogary tam pracują, podczas gdy w alternatywnej jest zaskakująco sprawnie i czysto. Kwestia ludzi i kierownika.
@FrasierCrane: nie kierownika, bo tak jest w przynajmniej 8 Biedronkach u nas - i mówię to z perspektywy różnych ludzi, różnych sklepów i różnych kierowników. To jest wręcz standard tej gównosieci. Może to zależy od "góry" na Śląsku - nie wiem. Miesiąc w miesiąc cięte są wypłaty kasjerek za: zepsute warzywa, bo ktoś za dużo zamówił, za kradzieże, za zbyt mały obrót (gdzie NIE MA sklepu z większym obrotem w promieniu
Komentarze (332)
najlepsze
Nauczycielstwo na karcie nauczyciela broni się jeszcze dobrymi warunkami (m.in. trzynastka, urlop
"Po podwyżce sprzedawca-kasjer dostanie 3250 zł brutto, czyli 2700 zł pensji zasadniczej i 550 zł dodatku za 100 proc. obecności w pracy"
2700+550 = 3250
Komentarz usunięty przez moderatora
Patrząc do źródła jest fragment którego radio jakoś nie podaje.
"To tzw. pensje warszawskie. W innych miastach też - według naszych informacji - zaplanowano podwyżki."
Jestem nauczycielem i mogę to samo co ty powiedzieć o uczniach.
@1133: xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Biedronka powinna zostać dojechana z innego powodu - premia dla pracowników za brak L4. Przecież to jest #!$%@? w sklepie Z ŻYWNOŚCIĄ. Widziałem już kilka razy chorych pracowników... Wiadomo, że to jest bat na cwaniaków,
Ukraińcami nie zastąpią obsługi, bo tam gdzie to zrobili, to zostali przyjęci bardzo chłodno - nie da się z nimi dogadać, nie ma jak o co spytać itd. Ja omijam takie sklepy, bo wystarczy, że ktoś chce fakturę i robi się kolejka na kilometr
Ciekawe rozwarstwienie... przecież kasjerem w biedronce jest każdy pracownik. W centrach dystrybucyjnych zarabiają nawet po 3500 na rękę i więcej - zależy od premii i nadgodzin (tam im akurat za nie płacą). Tam też pracuje najwięcej Ukraińców - często ponad połowa załogi (małopolska i podkarpacie).
Pisze też, że podwyżka jest uzależniona od stażu. Ja odwiedzam regularnie 3 biedronki i średnio co
W międzynarodowej korporacji z branży automotive(ogromny kapitał $$$ i ludzi) zarabia się mniej jak w sklepie ( ͡° ͜ʖ ͡°) --> szeregowy pracownik produkcji żeby zarobić 2400 na rękę musi przepracować 2 niedziele.
Nic specjalnego. Zwykłe, codzienne szczucie medialne Polaków.
W rezultacie tego szczucia ani pracownicy Biedronki nie zarobią tych mitycznych pieniędzy, ani wściekli, podpuszczeni pracownicy koncernów nie dostana podwyżki. Pracownik Biedronki usłyszy, że pod informacją o podwyżkach drobnym drukiem pisało, że owszem, ale pod warunkiem (i to następuje litania rzeczy niemożliwych). Natomiast pracownik koncernu usłyszy "To przenieś się do
Na start 2700 brutto bez premi za obecność i sprzedaż.