Prof. Janusz Heitzman o depresji mężczyzn i jej przykładowych objawach
Interesująca rozmowa z prof. Januszem Heitzmanem, prezesem Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, na temat depresji wśród mężczyzn.
nowywinternetach z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 226
Interesująca rozmowa z prof. Januszem Heitzmanem, prezesem Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, na temat depresji wśród mężczyzn.
nowywinternetach z
Komentarze (226)
najlepsze
To bardzo ważne, by pokazać mężczyznę nie przez pryzmat jego samego, ale jakości jego relacji z ojcem.
Prawda jest taka że przeciętny facet jakby miał wszystko brać do siebie to zawsze wpadnie w depresję. Bo facetom przeciętniactwa się nie wybacza a kobieta ważne że jest ... no nie jest zaniedbana i tyle. Może być przeciętna i jej się wybacza.
@piotr-maszkar: otwory
Na szczęście z drugą częścią też się zgadzam -
To co niżej piszę dotyczy ogromnej większości kobiet u nas, nie wszystkich, ale ogromnej, gdybym musiał oszacować procentowo powiedziałbym, że 90% ogółu:
Na facecie ciąży ogrom wymagań, które trzeba spełnić, a nie da się bardzo często spełnić ich wszystkich i to rodzi frustrację, statystyki samobójstw są takie jakie są nie bez powodu. Na kobiecie wymagań ciąży niewiele i są one błache w porównaniu z wymafaniami wobec facetów.
Poznałem kobietę trochę starszą niż ja która potrafiła docenić moją wrażliwość bo przeszła już trochę w życiu a ze mną ma pewność że np. jej nie zdradzę jak
- bojaźń rozmawiania z ludźmi, bo mnie bedą zaraz krytycznie oceniać, paniczny lęk przed publicznym wystąpieniem
- nie potrafiłem zrozumieć ani uzmysłowić sobie co ktoś do mnie mówi
- z wielkim wysiłkiem zacząłem wykonywać czynności na codzień ogólnie proste (prysznic, ubranie się)
- nie umiałem się kompletnie skupić na swojej pracy, nie rozumiałem co czytam, miałem kłopoty z widzeniem czytanego tekstu/kodu, nie potrafiłem wykonać swoich zadań
Ale jak tu być normalnym w tych chorych czasach. Albo się odizolować od tego syfu albo mieć mózg wielkości fistaszka i być wtedy szczęśliwym. Ale na to drugie nie ma się wpływu i wtedy się cierpi.
Cały czas chodzić z maską, a w środku ból i rozpacz. Ale kiedyś to się skończy...
Proszę nie wypowiadaj sie tak kategorycznie (na tematy z ktorymi jestes luzno związany) bo jeszcze niechcący zrobisz
https://youtu.be/DzDKx23eTNA
Ja zawsze wszystko cokolwiek bym nie zrobił, to było źle, zawsze musiał dodać coś od siebie, "mogłeś jeszcze to, no nic"
Teraz mam tak że też wszystko muszę zrobić sam bo "najlepiej" i choć przydałaby się dodatkowa para rąk to nie powierzę czegoś komuś bo muszę mieć swoją pewność że było zrobione perfekcyjnie.