Cześć Mirki i Mirabelki!
Mój wykop będzie o tym jak Rainbow Tours podchodzi do klienta, który nie jest zadowolony z wykonanej usługi i złożył reklamację.
Pewnie nie jeden z Was jeździł na wycieczkę zorganizowaną przez biuro podróży. Ja też.
Dotychczas zawsze wracałem zadowolony z wycieczek z różnych biur, przeważnie było tak jak w ofercie, ogólnie zapłaciłem i było jak należy.
Do czasu... w tym roku pojechałem na wycieczkę na Rodos do hotelu Lymberia z moją Lubą zorganizowaną przez Rainbow Tours. Wcześniej jeździliśmy do hoteli w Grecji 3 i 4*, więc jakieś odniesienie mieliśmy.
Hotel w ofercie ładny, pokój również, lokalizacja do zaakceptowania, opinie z reguły dobre. Jedziemy na tydzień z nastawieniem na zwiedzanie. Płacimy zaliczkę, potem resztę, nadchodzi sierpień, na lotnisku wylot o 4:00 i lecimy.
Odbiór z lotniska OK, to Grecja więc miejscowi się z niczym nie śpieszą. Dojeżdżamy w końcu na miejsce około 10:00. Meldujemy się, jesteśmy wcześnie więc trzeba poczekać na pokój 4h, nie ma problemu, szkoda, że hotel nie ma zamkniętego pomieszczenia na bagaż, tylko walizki stoją przy ulicy.
Basen w porządku, leżaków i parasoli mogłoby być więcej, są animatorzy, pierwsze wrażenia pozytywne, choć trochę zmęczeni podróżą.
Dostajemy w końcu pokój, pani z recepcji mówi, że jest na ostatnim piętrze, nr 300. Świetnie, będą fajne widoki, nikt z góry nie będzie przeszkadzał, na balkonie można będzie rozwiesić mokre ubrania.
Idziemy z walizkami na samą górę, przekręcamy klucz i kicha...
Pokój w ofercie miał być taki:
A był taki:
No, nie jest za dobrze. Hostele mają lepsze standard, jeśli można to w ogóle nazwać jakimś standardem.
To może chociaż widok z pokoju trochę to wynagrodzi. Nie.
A jak wyglądał pokój z zewnątrz? O, tak:
W pokoju były mrówki, zadomowiły się we wnęce w ścianie, do przechowywania ubrań. Na dodatek w pokoju można było też spotkać trochę nieśmiałych kolegów:
Trudno, nie przyjechaliśmy po to, żeby za długo w pokoju przebywać i już pierwszego dnia psuć sobie wakacje. Realizujemy swój plan i postanawiamy napisać reklamację po powrocie. Tak też uczyniliśmy. Wróciliśmy 5 września, reklamacja wysłana razem ze zdjęciami 7 września, biuro podróży otrzymało ją 11 września:
Biuro miało 30 dni na rozpatrzenie i powiadomienie mnie o decyzji. Spóźnili się 1 dzień. Odpowiedź dostałem 12 października, która oczywiście była odrzucająca moją reklamację w całości, bez żadnej chęci polubownej załatwienia sprawy. OK, czyli piszemy wezwanie do zapłaty:
Po tych 7 dniach byłem jeszcze w salonie, w którym kupiłem wycieczkę, przedstawiłem spokojnie całą sprawę, ale całkowicie mnie olano.
Została tylko droga sądowa.
Jeśli planujecie właśnie swoje wakacje, to nie polecam biura podróży Rainbow Tours. Wcześniej jeździłem z TUI i z Itaka - wróciłem zadowolony i nawet nie myślałem o pisaniu jakiejkolwiek reklamacji.
Komentarze (245)
najlepsze
Jesteś pewien, że 30 dni jest liczone do dnia otrzymania przez Ciebie odpowiedzi, a nie do dnia jej nadania? Zawsze mi się wydawało, że zwyczajowo tak to jest liczone wg polskiego prawa. Np. rozliczenie PIT możesz wysłać pocztą 30 kwietnia i to jest ok, mimo że dojdzie ono do skarbówki dopiero w maju.