raczej: wszystko, co w sklepie, jest trujące/toksyczne/niezdrowe. zadaniem dobrego konsumenta jest znalezienie jak najbardziej naturalnej żywności, najlepiej jeszcze po przyzwoitej cenie. (czyli w dużej mierze żywność nieprzetworzoną - cokolwiek dodadzą do tego pomidora, nie będzie takie złe jak zupa pomidorowa instant od Amino - swoją drogą, uwielbiam akurat tę chemię).
już dawno temu odkryłem (bez czytania składu) że Gratka to największy syf jaki kiedykolwiek sie pojawił w sklepach, nic gorszego nie ma. smak jest tak obleśny, że aż sie cofa.
Dobry artykuł. Większość ludzi nie zwraca uwagi na co je, jak auris1948. Zazwyczaj patrzę co ma co w składzie zanim kupie. I nie żre mięcha. BTW. śmieszy mnie cała nagonka na benzoesan sodu i sorbinian potasu, którę są naturalnymi środkami konserwującymi. Pierwszy występuje w jagodach a drugi w jarzębinie.
@draq: jak komuś zależy na zdrowym odżywianiu, a wzrusza go los biednych świniątek i kurczaczków, to zje dwa kilo czegoś strączkowego i jakoś sobie poradzi. chociaż sama nie wyobrażam sobie, żeby żyć bez jedzenia mięsa.
co do mięsnych ras bydła, robią się coraz popularniejsze. nie tylko ze względów ekonomicznych, ale też mniej roboty jest przy nich. a w naszych czasach już nawet niektórzy rolnicy stawiają na wygodę.
Straszna amatorszczyzna, dużo z tych 'szokujących faktów' jest mocno naciągane. Takie opinie powinien wydawać technolog żywności a nie jakiś redaktorzyna.
Że zacytuję tutaj motto jednego kaskadera amerykańskiego. "każdy kiedyś umrze ale nie każdy żyje". Dlatego jak chcecie sobie zdrowo żyć miłego wpierdzielania owoców i super zbożowych wafli do końca życia.
Na pewno warto ograniczać spożywanie gotowej, przetworzonej żywności. Warto też czytać etykietki na produktach i wybierać te z możliwie najmniejszą ilością przeróżnych E-coś tam, słodzików, cukru i soli. Nie wiem natomiast, czy warto czytać takie artykuły jak ten - odwołują się do przeróżnych "badań", ale odnośników do źródeł nie podają, a szkoda, bo jak się wypisuje rewelacje w rodzaju "aspartam jest jednym z najniebezpieczniejszych dodatków do żywności", to należy się liczyć z
Już od dawna mi wiadomo, że czerwonych jogurtów Danone się nie je. Zresztą w ogóle uważajcie na czerwone jogurty, czy aby ten który kupujecie nie jest barwiony koszeliną znaną też jako E 120. Jest to nic innego jak mielone robale z dżungli (Coccus Cact), które w naturze wyglądają trochę jak pleśń. Chyba że komuś to nie przeszkadza, to spoko ^^. Polecam za to Jogobelę, która czerwoną barwę uzyskuje z koncentratu soku z
@Spilihp: jak są zmielone, to mi nie przeszkadzają. Timon i Pumba też wcinali robale z dżungli i było okej.
wolę naturalnie zmielone zwierzaczki z Czarnego Lądu niż połowę układu okresowego pierwiastków wciśniętą w jeden jogurcik. chyba, że robaczki karmią jakąś chemią, żeby zdrowo rosły i były silne...
Komentarze (182)
najnowsze
zobaczcie co konsumujecie!:)
co do mięsnych ras bydła, robią się coraz popularniejsze. nie tylko ze względów ekonomicznych, ale też mniej roboty jest przy nich. a w naszych czasach już nawet niektórzy rolnicy stawiają na wygodę.
http://www.sfd.pl/Fruktoza-t29795.html
masz tam nawet odnośniki do publikacji
nadużywana szkodzi, bo się od niej tyje : )
wolę naturalnie zmielone zwierzaczki z Czarnego Lądu niż połowę układu okresowego pierwiastków wciśniętą w jeden jogurcik. chyba, że robaczki karmią jakąś chemią, żeby zdrowo rosły i były silne...