Naucz dzieci bycia silnym - Jordan B Peterson
Jak najlepiej przygotować dziecko na spotkanie ze światem? Jordan B Peterson o tym jak motywować dzieci i samego siebie do radzenia sobie z życiem.
t.....m z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 53
Jak najlepiej przygotować dziecko na spotkanie ze światem? Jordan B Peterson o tym jak motywować dzieci i samego siebie do radzenia sobie z życiem.
t.....m z
Komentarze (53)
najlepsze
Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów.
Moja córka, jako pomocnica tatusia, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach.
Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść
po schodach na górę. Moja córka na
@TamamShud: XD dobry żart.
Czyli taka jaką ty uważasz za słuszną xd Kolejny argument z cyklu: myśl samodzielnie, ale tak jak ja.
@XpedobearX: Problem w tym, że nie napisałem "jak ja myślę", tylko dałem instrukcję jak można dojść do swoich własnych wniosków.
Może Peterson się myli? Poddajmy jego teorie ostrzu argumentów.
Niby tak, ale tym tokiem rozumowania najsilniejsze dzieci mieszkają w krajach trzeciego świata bo tam są wystawione na świat tak jak się tylko da. Mam wątpliwości, czy takie dzieci lepiej sobie poradzą w życiu niż 'wypieszczone' dzieci krajów rozwiniętych.
Moje nie. Ja tam postaram się wychować dzieci tak żeby dla nich też nie było.
Oczywiście że dziecko z trzeciego świata nie poradzi sobie tak dobrze "u nas", tak samo jak my u nich. Ale w ramach środowiska w którym się wychowujesz i funkcjonujesz słowa Petersona mają sens.
To jak planujesz uodpornić dzieciaki na stres?
Stres jest chorobą cywilizacyjną. Nie da się jak mówi ten gość 'eliminować zagorożeń' i weliminować stresu z życia. Dziecko idzie do szkoły, stres, dostaje słabe stopnie, stres, występy publiczne chociażby na przedstawieniach w szkole/przedszkoly =stres, w szkole zawsze znajdzie się gagatek który dokucza = stres.
Nie mam zamiaru wystawiać dziecka na dodatkowe dawki bo będzie/ma ich wystarczająco. Już się mówi, że dzieci są znerwicowane na zdecydowanie większą skalę niż było
Tak, to bardzo dobra motywacja do życia. Za każdym razem kiedy spotkasz się potem z życzliwością, z czymś dobrym, doświadczysz czegoś delikatnego, kruchego i pięknego - docenisz to. A nie spluniesz obojętnie, jak bezstresowo wychowani kalecy.
Kiedy będzie ciężko, dasz sobie radę. Zmęczysz się, może dorobisz się kilku blizn, ale będziesz miał satysfakcję zamiast frustracji. Sama walka daje satysfakcję, nawet jeśli nie zawsze jest wygrana.
Odwrotna opcja? Ciągłe niezadowolenie. Roszczeniowa
Uwielbiam tę piosenkę Kazika ("Nie mam nogi" - jakby ktoś nie znał). I jeszcze jedną: "Papa Won't Leave You, Henry" Nicka Cave-a. Powiem Ci, że odebrałem troszkę szorstkie wychowanie, ale dobrze mi zrobiło. Już jako nastolatek interesowałem się, szukałem tych, którym jest gorzej. Czytałem książki, których bohaterowie mieli przesrane jak w
bardzo fajne rozpoczęcie dyskusji.
dokładnie, bo to Kanada, u nas jest problem dostać się do lekarza rodzinnego a co dopiero do specjalisty. Problemy w krajach pierwszego świata oczywiście że istnieję, brzmi jednak to dość
Jeśli robić z niego kompilacje i wyrywać z kontekstu fragmenty, to niech to będą te mądre a nie te nic nieznaczące rzeczy.
@KEjAf: jednak nie. Tutaj to: pozwól dziecku się sparzyć, inaczej będzie ciamajdą.
Komentarz usunięty przez moderatora
Stulejki od patera attack 3...2..1..
Mów dalej mów dalej.