@Miorz: zacznie być sportem jak każda sytuacja będzie weryfikowana i oceniana wedle zasad na powtórkach wideo, a nie tak jak teraz, że siedzą typki a z tej opcji na mistrzostwach korzystano max ze 2 razy na mecz
tylko wtedy by się mecze kończyły w składzie 3 vs 4 licząc z bramkarzami( ͡°͜ʖ͡°)
@Seikilos: już bez przesady, że VAR chcesz wykorzystywać w co drugim faulu czy spalonym. Akurat możliwości i słuszność VARu - MŚ pokazały świetnie, bo raczej większość "spinkowych" sytuacji było dzięki powtórkom dobrze rozpatrzonych. Samych symulek było o wiele mniej niż w np. LM czy poprzednich turniejach, co pokazuje, że VAR swoją rolę spełnia. Czas żeby po prostu pojawił się we wszystkich profesjonalnych rozgrywkach i tyle.
Jest sporo minusów takiego rozwiązania. Największym jest niemożność zaplanowania czasu transmisji, gdyż nikt nie będzie w stanie odgadnąć ile potrwają przerwy w grze. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę mecz "na styku", czyli drużyn o mocno zbliżonym potencjale w którym jedna z nich prowadzi 1:0 i stara się tworzyć jak najdłuższe przerwy, celem wybicia z rytmu atakującego rywala. Lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie bezwzględnie czerwonej kartki za symulki. Jeśli arbiter nie podejmie takiej
@recenzor: Problem bedzie wystepowal tylko na poczatku, zanim zawodnicy naucza sie, ze symulacja juz nic nie daje, bo zegar jest zatrzymywany. Przeciez kazdy wie, ze oni udaja, po prostu przestana.
to mecze będą trwać teraz jeszcze dłużej. Bo teatru będzie coraz więcej przez to, że nie będzie to widziane jako celowe zagranie na czas. W przewrotności trzeba też czasem przewrotnie pomysleć.
@madtrexx: Z drugiej strony teraz ciągle drużyna prowadząca gra na czas. Symulowanie, wznowienie gry po 30 sekundach itd. Też w przypadku kontuzji któregoś z zawodników czas upływa nieubłaganie.
Co więcej taki neymar nie miałby powodu by leżeć po kilka minut na mecz, bo jego płacz niedałby korzyści czasowej swojej drużynie.
Mimo wszystko uważam, że lepsze będzie zatrzymanie zegara niż obecna patologia. Imho dobrze to działa w kazdym innym sporcie, to i
@cienki137: Ale granie na czas dalej będzie pozwalało odpocząć i wrócić na pozycję.
Mogli by zrobić coś jak w Rugby jest, to że leżysz to Twój problem i twojej drużyny, a jak zatrzymają przez ciebie grę i okaże się, że nic ci nie jest tylko symulowałeś, to wywalić z żółtą kartką z boiska na 10 minut.
Ja uważam, że powinni mieć możliwość ukarania zawodnika za symulke nawet po meczu. W trakcie też, jak najbardziej. Są VARy itp, kamery z każdej strony, można wszystko sprawdzić. Jeśli zawodnik będzie miał świadomość, że nawet po spotkaniu może go spotkać surowa kara, to raczej będą się tego bać.
A ja bym wprowadził jeszcze bezwzględny nakaz zatrzymania i zostawienia piłki po gwizdku sędziego pod groźbą kartki. Zupełnie jak w piłce ręcznej. Jest faul, to zostawiasz piłkę w miejscu i uciekasz od niej. A nie tak jak robią piłkarze, że po gwizdku odkopują piłkę, albo biorą ją w ręce i idą do sędziego dyskutować. Przez to okropnie spada dynamika gry jak jedna strona chce grać na czas.
Komentarze (120)
najlepsze
tylko wtedy by się mecze kończyły w składzie 3 vs 4 licząc z bramkarzami( ͡° ͜ʖ ͡°)
Troszkę się nabuzował
Neymar się wywrócił? To cyk, 20 sek reklamy za pół miliona!
Lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie bezwzględnie czerwonej kartki za symulki. Jeśli arbiter nie podejmie takiej
@recenzor: tenisa i siatkówkę jakoś daje się transmitować a długość meczu w tych sportach bywa mocno różna...
Co więcej taki neymar nie miałby powodu by leżeć po kilka minut na mecz, bo jego płacz niedałby korzyści czasowej swojej drużynie.
Mimo wszystko uważam, że lepsze będzie zatrzymanie zegara niż obecna patologia. Imho dobrze to działa w kazdym innym sporcie, to i
Mogli by zrobić coś jak w Rugby jest, to że leżysz to Twój problem i twojej drużyny, a jak zatrzymają przez ciebie grę i okaże się, że nic ci nie jest tylko symulowałeś, to wywalić z żółtą kartką z boiska na 10 minut.
Ponoć testowali już to przedwczoraj na Miliku.
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/781006/arkadiusz-milik-mowi-o-szczegolach-napadu-czekali-na-mnie-pod-domem