A pamiętacie jaki był dramat jak śmigiełko z tym zaczepem zgubiło się gdzieś w trawie. To jest smak dzieciństwa te wszystkie rzeczy, które śmieszą dziś w swojej prostocie ale mają moc. Dziś zatraciło się to wszystko gdzieś.
Jedna z fajniejszych zabawek, nawet już zapomniałem, że istniała :D Takie małe gówno, a zabawy było na cały dzień :D teraz nawet najnowsza gra robiona przez 10 lat nie jest mnie w stanie tak zainteresować :D hehe
PS: Najlepsze było jak się rzucało tym w kuchni, a mama się wk%#!iała bo do garnka wpadło :D
Były najlepsze i chyba nic mi nie sprawiało tyle frajdy, co zrzucanie tego samolotu z okna w kuchni na czwartym piętrze, gdzie pod klatką łapał go kolega. Produkują to jeszcze? W sumie stary koń ze mnie, ale co mi tam... :)
@t0war: No to będą mieli masowe zamówienia teraz.. :D Nawet cena po tylu latach się nie zmieniła. W zabawkowym na ryneczku pod domem też kosztowały 1,50zł, w innych sklepach 2zł.. Jeszcze jak sobie przypomnę, jaki to był dla mnie majątek mieć 2zł.. I dylemat - kupić samolot, czy kilka donaldów albo turbo...
A ja za młodu nieświadomie badałem wpływ wypadków lotniczych na organizm żywy. W moim samolociku na dziobie właśnie był mały przedzialik na owe ciężarki. Razu pewnego wpadłem na pomysł, żeby umieścić tam małą żabkę, myśląc, a co niech też ma coś od życia, nie będzie pierwszą na świecie latającą rzekotką. Niestety nie pomyślałem, że z takim obciążeniem samolocik zaryje dziobem o ziemię... Biedna żabka...
... Przed oczami przeleciało mi właśnie klika fajnych wspomnień... A pamiętacie takie gumowe (?) kule (też były w sklepikach szkolnych) którymi jak się rzuciło w ścianę to się do niej przyklejały? Nauczyciele strasznie się wkurzali jak je widzieli bo po odczepieniu takiej kulki ze ściany zostawał tłusty ślad :)
@umiar: No i jeszcze były takie jakby łapy z tej gumy na takiej długiej gumie jakby lince (z tego samego materiału) Zaaaj!#ista sprawa :-) Siało tynkowe zniszczenie. No i ten oczoj!#ny zielono żółty kolor - rewelacja
@PCh22: Pieprzysz, ja jako jeden z nielicznych nie miałem Pegasusa. ;) Jednak nie płakałem, grałem u kolegów i nie było z tym problemów, wtedy żyło się z ludźmi, a nie każdy sam w pokoju przed komputerem... Kiedyś nie było zbytnio dzielenia się na grupy biednych i bogatych, to były inne czasy, ludzie byli inni. Mimo, że jestem z rocznika 93, to doskonale pamiętam jeszcze 2000. Wtedy to ludzie mieli co najwyżej
@jodynaa: Dokładnie tak jak mówisz chyba naprawdę mocna nostalgia tamtych czasów. Kasety walkmany później era CD odtwarzacze które przerywały muzykę gdy się chodziło ale cóż możemy stwierdzić, że świat idzie do przodu technika. Niekoniecznie to wszystko idzie w parze z rozwojem umysłu i to jest przykre.
A ja poza samolicikami robiłem też spadochroniarzy - brało się żołnierzyka, przywiązywało nitkami do haftowanej chusteczki i sruu rzucało z balkonu zaraz po samolocie.
Komentarze (168)
najlepsze
PS: Najlepsze było jak się rzucało tym w kuchni, a mama się wk%#!iała bo do garnka wpadło :D
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Ps. Ja stosowałem śrubę z nakrętką była cięższa i wyżej można było wyrzucić.
Komentarz usunięty przez moderatora