20 lat "Matrixa", a ta scena wciąż robi olbrzymie wrażenie
Chyba na każdym, kto pierwszy raz oglądał "Matrixa", scena wybudzenia Neo zrobiła ogromne wrażenie. Kto odpowiada w dużej części za jej powstanie? Ciekawe kulisy.
bukins z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 190
Chyba na każdym, kto pierwszy raz oglądał "Matrixa", scena wybudzenia Neo zrobiła ogromne wrażenie. Kto odpowiada w dużej części za jej powstanie? Ciekawe kulisy.
bukins z
Komentarze (190)
najlepsze
Do dziś mimo upływu lat kompletnie nie czuć, że to "staroć". Ponadczasowe efekty.
@Fallriv: Tak myślę że może dlatego, że zachowana jest dobra proporcja pomiędzy efektami generowanymi komputerowo a dekoracjami i elementami scen, które zostały fizycznie zbudowane. Dzięki temu czuje się prawdziwość scen a jednocześnie ich nierzeczywistość dzięki efektom komputerowym. Oczywiście scenariusz i cała reszta też robi swoje.
Trzynaste piętro
@Wanzey: Pytanie czy prawdziwy świat jest osiągalny? Przecież każdy z nas żyje w swojej własnej, mentalnej reprezentacji środowiska a nasze cele i pragnienia są nam podyktowane przez wbudowany ośrodek nagrody? Czy prawdziwy materialny stek faktycznie jest smaczny? Czy po prostu mój ośrodek nagrody mówi mi że jest on smaczny bo w toku ewolucji biologicznej ukształtował
Jakieś pomysły?
Oryginalny koncept oczywiście miałby o wiele więcej sensu, ludzki mózg jest jedyny w swoim rodzaju. Na akumulatory o wiele bardziej nadawałyby się np. krowy, i nie trzeba
Mało osób o tym wie, że Wachowscy tworząc historię wybrańca ukazaną w trylogii Matrix wspierali się pracą amerykańskiego religioznawcy Josepha Campbella pt. "Bohater o tysiącu twarzy". Campbell w swojej pracy porównał historie bohaterów występujących w wierzeniach ludów całego świata i przedstawił pewną uniwersalną strukturę mitu którą nazwał Monomitem. W ramach tego klasycznego wzoru wyprawy bohatera wyróżnił trzy fazy tj. Odejście, Inicjacje i Powrót a w ramach
Neo: *nie żyje*
Trinity: Neo ożyj kocham cię
Neo: ok
Następnie pokonuje agenta, zostaje wybrańcem i hakuje matriksa, wszystko w jakieś dwie minuty. Najwyraźniej scenarzysta się zmęczył pisaniem w tym momencie.
To tak jak bys teraz dzieciakowi dal tolkiena = gowno, elfy i krasnoludy, najbardziej klasyczne podejscie jak z 50 innych fantasy, a efekty specjalne w filmie to gowno w