Prywatna opieka medyczna to katastrofa. Jest prawie tak źle, jak w NFZ
Komercyjna opieka medyczna przejęła najgorsze cechy państwowej: długie kolejki, wielomiesięczne oczekiwanie na wizytę, wydzwanianie na infolinię z nadzieją, że dziś się uda.
rybak_fischermann z- #
- #
- #
- #
- #
- 97
Komentarze (97)
najlepsze
W większych miastach ludzie płacą abonamenty na usługi za 100 - 150 zł, by w przypadku choroby dostać się do lekarza prywatnego nie płacąc za każdą wizytę. Ginekolog dla przykładu bierze w Warszawie około 200 - 250 zł za jedną wizytę. Gdy kobieta jest w ciąży to takie wizyty są dość częste i stąd istnieją te abonamenty.
Natomiast większość firm negocjuje warunki i np. płacąc abonament
@haes82: tak, dopóki nie zachorujesz poważnie albo nie będziesz miał potrzeby znaleźć się w szpitalu, wtedy prywatna opieka pokaże ci środkowy palec. Nie mówiąc już, że lekarze z tej prywatnej opieki wypisują recepty refundowane z NFZ...
@ziuumm: nie, nie popłynął. Mam wykupiony przez pracodawcę abonament w najpopularniejszym prywatnym ZOZie, do niektórych specjalistów właśnie takie są terminy.
Ja w prywatnej opiece mam standardy, internista w ~1dzień, większość specjalistów ~5dni, badania typu TK jakieś ~10dni (dokładnie nie pamiętam ale NIGDY nie miałem problemu z dostaniem się do specjalisty). Można narzekać ale oni realizują umowę, która jest spisana. Nie można oczekiwać więcej niż zapisy tej umowy, za to można w 100% wymagać ich realizacji. Z NFZ umowy jawnie nie podpisałem (a szkoda, wiedziałbym za
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Dodzwonieniem się
2. Terminami
3. Syfem w przychodni
4. Mimo wszystko 2h się czekało
5. Podejście lekarz zlewającego wszystko
6. Do specjalisty potrzebne skierowanie od lekarza rodzinnego i z jednej wizyty robią się dwie