Zabił Wiolettę i małego Filipka. To była "misja od Boga".
Jak podaje "Super Express", mężczyzna miał krwią swoich ofiar napisać na ścianie "Kocham Cię, Wioluś", a po ataku mówić, że była to "misja od Boga". Sąsiedzi, którzy wyszli na klatkę, słysząc przeraźliwe krzyki, mieli widzieć mężczyznę, modlącego się. Zabójca miał krzyczeć, że to Bóg mu kazał zabić.
jezus_nigdy_nie_istnial z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 8
Komentarze (8)
najstarsze
Zakładam że skoro @jezus_nigdy_nie_istnial to nie jest sprawą dyskusyjną, że morderca opisany w artykule faktycznie nie słyszał Boga mówiącego mu, że ma kogoś zabić, tylko miał urojenia. Urojenia wielkościowe zwłaszcza odnoszące się do posłannictwa są typowe dla schizofrenii paranoidalnej,
Komentarz usunięty przez moderatora