Zwykła hulajnoga to podobnie jak wrotki czy deskorolka, to urządzenia które nie są pojazdami - czyli coś jak buty w których się chodzi, a chodzić po drodze dla rowerów nie wolno (50zł mandatu) - wyjątek to sytuacja gdy brak chodnika biegnącego równolegle do drogi dla rowerów - wtedy wolno po niej chodzić ale trzeba ustępować pierwszeństwa rowerom.
Z kolei hulajnoga z silnikiem to jest pojazd zaliczany do kategorii motorower.
Pewnie gość nie miał OC na ten motorower i uprawnień do jego prowadzenia, jak się dowiedział jakie mogą być koszty pobytu w szpitalu poszkodowanej wolał dać w łapę policjantowi (albo wręcz to był jego znajomy i policjant kombinuje co by tu zrobić aby chronić kumpla).
@mnlf: Twoja krucjata przeciwko hulajnogom wciąż mnie zadziwia. Jeśli Policja uznała, że wina jest kobiety, to tym gorzej, nie? ;) Wszystko wymyślisz. Nie musisz odpisywać.
Komentarze (32)
najlepsze
Zwykła hulajnoga to podobnie jak wrotki czy deskorolka, to urządzenia które nie są pojazdami - czyli coś jak buty w których się chodzi, a chodzić po drodze dla rowerów nie wolno (50zł mandatu) - wyjątek to sytuacja gdy brak chodnika biegnącego równolegle do drogi dla rowerów - wtedy wolno po niej chodzić ale trzeba ustępować pierwszeństwa rowerom.
Z kolei hulajnoga z silnikiem to jest pojazd zaliczany do kategorii motorower.
3 komentarze wyżej masz ta definicję - poczytaj
No i rowery też widziałem na drogach, na chodnikach i na drogach dla rowerów.
Ludzie jeżdżą wszędzie gdzie się da wszystkim czym się da inie obchodzą ich zakazy.
Nie musisz odpisywać.