Egzaltacja dziennikarki Wprost - autentyk
“Przemówienie Olgi Tokarczuk było jak w świątyni. Ten jej głos, spokojny, ale brzmiący. Ten kosmos. Ziemia, holistyczne czucie świata w czasach, kiedy świat jest krojony na kawałki, na wynos. Krzesła, a na nich ludzie, którym zmieniają się miny, kiedy ona mówi. Ona była boginią.”
lobo7626 z- #
- #
- 123
Komentarze (123)
najnowsze
Fragment z artykułu "Postaram się nie zawieŹć oczekiwań. Mam bogate słownictwo...". Gdzie ona chce wieźć te oczekiwania? Faktycznie "bogate" to słownictwo.
Czyli nikt, a wydaje jej się, że jest ważna.
Z tej trójki tylko jedna osoba faktycznie nie lubi Polaków.