Przepaliła się kolejna żarówka. Tym razem po niespełna dwóch miesiącach. Od pewnego czasu piszę na żarówkach czarnym mazakiem datę, kiedy je wkręcam, żeby się przekonać czy faktycznie będą świeciły 2000 godzin obiecane przez polskiego producenta.
Spróbowałem oszacować ile godzin żarówka była włączona. Moje szacunki są następujące:
październik 15 * 7 = 105
listopad 30 *8 = 240
grudzień 13 * 9 = 117
łącznie 462 godziny pracy
Jest to ta żarówka tego samego typu, co opisywana poprzednio: https://www.wykop.pl/wpis/4565... tylko że tamta świeciła 869 godzin.
Dane techniczne: Lampa halogenowa E27 70W
Z możliwością przyciemniania, ciepło-biała 2000h, 1200 Lumen, 70W=92 Watt, D, 2800K, 97x56mm
Jak tak dalej pójdzie, to niedługo dodam kolejne wpisy z tagiem #eksperymentzarowka
#ciekawostki #eksperymentzarowka
Komentarze (48)
najlepsze
@FFFFUUUU: Dokładnie tak, dlatego rzetelny test polegałby na nieprzerwanym świeceniu żarówki, a nie ciągłe jej załączanie i wyłączanie. Wtedy można sprawdzić deklarowany czas pracy. Cyklów załączania i wyłączania nikt nie gwarantuje.
słyszałem też o innej metodzie w której podgrzewa się ciągle żarówkę małym prądem a przy załączeniu podaje się napięcie znamionowe ale też tylko tam gdzie niezawodność jest bardzo istotna (kolej)
1. Wartość napięcia w sieci. Im większe napięcie tym krótsza trwałość.
2. Ilość cykli włączania/wyłączania. Im więcej tym gorzej.
3. Jakość napięcia w sieci. Skoki napięcia skracają życie.
4. Mała odporność na drgania/wstrząsy.
@Matan_Jagiz: Tak. Oczekuję, że producent będzie testował swoje produkty. Tak jak ja testuję kod, który piszę.
P. S. Może, żeby nie narażać nikogo na koszty zrób wpis na mirko, zbierze się kilka osób i zrobimy taki eksperyment... Policzy się czasy, porównanie zrobi...