Producenci którzy stosowali by ustanowiony standard butelki, mogli by miec obnizona akcyze o iles tam procent. Odrazu by koncerny zaczely stosować jeden standard.
@Mardos: Jestem na plus, skoro już coś narzucać to powinien być jeden typ butelek o danej pojemności, tylko etykiety inne. Do tego za utylizację wszelakich opakowań niech płaci ten, kto w nie pakuje.
Jako ekspert potwierdzę. Na kasie butelki oddać to chwila... tylko później trzeba się gimnastykować. Magazyniery albo na koniec zmiany albo raz na jakiś czas przed dostawą zapierdzielają i segregują. Kiedyś dostawcy brali jak leci i zwykle segregowali u siebie, dziś już nie chcą bo za dużo roboty. W dodatku różne skrzynki wchodzą w grę. Butelki są śmierdzące, często z petami czy jakimś płynem w środku. Ludzie są na tyle #!$%@? że potrafią
@krulwypoku_IgB6: Potwierdzam, kiedyś musiałem przygotowywać te butelki do zwrotu :) W sumie idzie to ogarnąć, po pierwszych złożonych 3-4 paletach już przestajesz czytać etykiety żeby wiedzieć co jest z czego i do jakiego pojemnika, ale nadal jest mnóstwo #!$%@?, drugim ważnym aspektem jest przestrzeń magazynowa, puste pojemniki zajmują sporo miejsca, którego nie możesz przeznaczyć na magazynowanie towaru.
Pracowałem kiedyś w hurtowni piwa. Tam każdy sklep/bar musiał się rozliczać z butelek kwartalnie. Z moich obserwacji wynikało, że 1 na 15 punktów oddawał butelki 1:1, czyli tyle ile wziął tyle oddał. Ale większość oddawała dużo mniej. Przykładowo: dostawa była poniedziałek, środa, piątek. Dostawali 10, 8, 12 skrzynek jakiegoś piwa. A zdawali 8, 8,8 i co tydzień byli w plecy kilka skrzynek (x20 butelek). Za każdym razem, jak mieli
Pracowałam wiele lat w handlu i mogę powiedzieć że to nie do końca tak. Owszem pojawił się temat segregowania butelek przez sklepy (dawno, dawno temu tego nie było), i owszem jest to upierdliwe, ale problem z niechęcią do przyjmowania butelek (nawet z paragonem) ma zupełnie inną genezę.
Otóż, właściciele zabraniają pracownikom przyjmowania zwrotów, szczególnie bez paragonu - gdyż pracownicy nagminnie robią na tym wałki. Technicznie na kasie jest taki guziczek "zwrot opakowań",wpisuje
18 lat temu w Norwegii zwracałem każde opakowanie szklane (zakupione w norweskim sklepie) za 1NOK w automacie, z tego co pamiętam automat przyjmował nawet co niektóre plastiki. Kilka lat później zobaczyłem takie automaty również w Niemczech, a w ubiegłym roku nawet w Chorwacji. Kilka lat temu widziałem też jakieś automaty w Polsce, ale nigdy nie działały i były wyłączone z użytku z powodu usterki (wszystkie) Niech nikt mi nie mówi, że się
Niech nikt mi nie mówi, że się nie da, bo się da. Trzeba tylko chcieć.
@papapapuga: Nie, nie trzeba chcieć. Trzeba mieć pieniądze. Recykling jest znacznie droższy, niż nowe opakowanie i opłata za recykling musiałaby być wliczana w cenę produktu.
To, że Ty dostawałeś 1 NOK, nie znaczy, że koszt segregacji, mycia, odkażania, transportu nagle się rozpływa w przestrzeni - za to wszystko płaci się wyższą cenę w produkcie
a jaki jest wydatek przeciętnego Polaka? Poważnie pytam, chociaż jestem przeciętnym Polakiem nie mam o tym zielonego pojęcia. Nie wiem +20% wciąz jest 'nie wiem'.
@papapapuga: Około 30% zarobków to wydatki na żywność. W krajach wysoko rozwiniętych jest to 10-15%, w krajach 3 świata ponad 50%
Jeszcze z 20 lat temu były tylko takie i kosztowały 35 groszy i prawie każdy sklep skupował a jak weszły te długie to były po 25 groszy i też każdy sklep skupował bo wyglądały tak samo
Komentarze (251)
najlepsze
Na kasie butelki oddać to chwila... tylko później trzeba się gimnastykować. Magazyniery albo na koniec zmiany albo raz na jakiś czas przed dostawą zapierdzielają i segregują.
Kiedyś dostawcy brali jak leci i zwykle segregowali u siebie, dziś już nie chcą bo za dużo roboty. W dodatku różne skrzynki wchodzą w grę. Butelki są śmierdzące, często z petami czy jakimś płynem w środku. Ludzie są na tyle #!$%@? że potrafią
Pracowałem kiedyś w hurtowni piwa. Tam każdy sklep/bar musiał się rozliczać z butelek kwartalnie. Z moich obserwacji wynikało, że 1 na 15 punktów oddawał butelki 1:1, czyli tyle ile wziął tyle oddał. Ale większość oddawała dużo mniej. Przykładowo: dostawa była poniedziałek, środa, piątek. Dostawali 10, 8, 12 skrzynek jakiegoś piwa. A zdawali 8, 8,8 i co tydzień byli w plecy kilka skrzynek (x20 butelek). Za każdym razem, jak mieli
Owszem pojawił się temat segregowania butelek przez sklepy (dawno, dawno temu tego nie było), i owszem jest to upierdliwe, ale problem z niechęcią do przyjmowania butelek (nawet z paragonem) ma zupełnie inną genezę.
Otóż, właściciele zabraniają pracownikom przyjmowania zwrotów, szczególnie bez paragonu - gdyż pracownicy nagminnie robią na tym wałki.
Technicznie na kasie jest taki guziczek "zwrot opakowań",wpisuje
Niech nikt mi nie mówi, że się
@papapapuga: Nie, nie trzeba chcieć. Trzeba mieć pieniądze.
Recykling jest znacznie droższy, niż nowe opakowanie i opłata za recykling musiałaby być wliczana w cenę produktu.
To, że Ty dostawałeś 1 NOK, nie znaczy, że koszt segregacji, mycia, odkażania, transportu nagle się rozpływa w przestrzeni - za to wszystko płaci się wyższą cenę w produkcie
Społeczeństwa z
@papapapuga: Około 30% zarobków to wydatki na żywność. W krajach wysoko rozwiniętych jest to 10-15%, w krajach 3 świata ponad 50%
@TerazPolska123: a po co Unia do tego?