Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po
@Ksemidesdelos: Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że opisana tu historia jest w 100% PRAWDZIWA. Jest to opowieść o tym, co spotkało mnie pewnego sobotniego wieczora.
Wszystko zaczęło się, kiedy to pewnego pięknego popołudnia oglądałem jak co dzień filmiki na YouTube z moim ulubionym kucharzem, Robertem Makłowiczem. Jestem wielkim fanem pana Roberta i widziałem wszystkie odcinki jego programu, a teraz oglądałem powtórki i wywiady z nim. Kiedy przejrzałem chyba wszystko, co YT miało
Komentarze (78)
najlepsze
a tam dobre - świetne (ʘ‿ʘ)
Wszystko zaczęło się, kiedy to pewnego pięknego popołudnia oglądałem jak co dzień filmiki na YouTube z moim ulubionym kucharzem, Robertem Makłowiczem. Jestem wielkim fanem pana Roberta i widziałem wszystkie odcinki jego programu, a teraz oglądałem powtórki i wywiady z nim. Kiedy przejrzałem chyba wszystko, co YT miało