Zamówiłem kiedyś lawetę do samochodu, który po dłuższym postoju na parkingu już nie był w stanie z tego postoju ruszyć o własnych siłach z powodu zakleszczonych szczęk w bębnach hamulcowych (nie, ostukiwanie młotkiem nie pomogło). Z różnych przyczyn laweciarz zabierał auto samodzielnie, mając przekazane do niego kluczyki i bez mojej asysty (długo by tłumaczyć, ale serio ciężko byłoby wtedy to zrobić inaczej, a gość polecony przez kumpla jako pewny, samochód - stara
Komentarze (37)
najlepsze