Jak w trąbę lecą dyskonty.
Od jakiegoś czasu zbieram się do napisania artykułu w tym temacie. Przy czym ten jakiś czas to ładnych parę lat. W międzyczasie PR-owcy dyskontów wyjaśniali, że zła jakość produktu wynika z faktu, że od czasu do czasu trafi się zła partia. Przyznam stały konsument od 15 lat w jednym dyskoncie, że przez bez mała 15 lat dobra partia trafiła mi się może 2 razy Ej? I jeszcze u niego kupujesz?. Tak. Jak większość ciulato zarabiających obywateli tego państwa. Pytanie czy to co napisałem upoważnia firmę do rżnięcia ubogiego konsumenta w przysłowiowe kakao. I tak. W biedrze nabyłem "schab". Tutaj powiem, że kupuję już długo i wiem, że mnie orżną (mój różowy woli schab ja lubię karkówkę)
I teraz przychodzi czas aby się podzielić. Czy to w całości czy porcjowane. Wbrew statystyce zawsze dostaniecie przerośniętą końcówkę z karkówką. Zdarza się to notorycznie.
Wyciągnięcie tego tematu na światło dzienne chodzi za mną od paru lat. Bo lubię lubię karkówkę i dobrze przyrządzony schab. Ale przepłapacania za lepszy rodzaj mięsa bo mega janusze biznesu wymyślili sobie jak rżnąć klienta... IMO jest totalnie nie w porządku. Chcecie robić zgodnie z przepisem schab? Prawie 1/3 tego co przepłacicie pod nazwą schab schabem nie jest.
To po lewej to też schab wg biedry.
Komentarze (312)
najlepsze
Problemem też jest to, że jak kupisz w biedrze takie mięso i np. odłożysz na dwa dni do lodówki, to pływa całe w wodzie. Czyli nastrzykiwują wodą dla zwiększenia masy.
@banana_braindope: dlatego masz pakowane i obklejone etykietami, żebyś miał problem obejrzeć
Komentarz usunięty przez moderatora
@Triptiz: aha no spoko, powiedz jeszcze, że dzieci w Afryce głodują, więc bycie oszukiwanym przy zakupach jest ok.
nie zwalaj tego na biedę, to jet twój (i innych) świadomy wybór
ja nigdy nie zrozumiem tego pędu na mięso... wolę zjeść mniej, rzadziej - ale lepiej, tymczasem "konsument" musi napchać się byly czym, byle więcej
odnosi się to praktycznie do wszystkiego - od mięsa po lody
szynkę kupuję rzadko, kiełbasę też - zwłaszcza ze dostać dobrą jakościowo to szukanie igły w
@Ligniperdus: No nie. Mam tyle kasy ile mam i kupuję w danym sklepie. Mogę płacić kupę forsy w sklepie dla snobów za 100g argentyńskiej wołowiny, która docelowo okazuje się... wołowiną polską i to z padłych zwierząt. Ale to nic. Śmiem twierdzić, że 90% konsumentów jak dostanie kotleta z "schabowego" nie kapnie się, że był przygotowany z tańszej karkówki.
Ani kawałka mięsa. Sam biały żelek.