Piotr nie skończył szkoły podstawowej. Jeszcze próbował swych sił, ucząc się zawodu piekarza, ale przerwał naukę.
Teraz ma 22 lata, ale nadal jest synkiem mamusi. Mama mu gotuje, pierze, a on tylko gra na komputerze. Nawet nie myśli o związku, o dziewczynach. On nigdy nie opuści mamy.
oni ciągnęli się w ogonie. I wiecznie sami w tłumie. Inni. Piotr do dziś nie ma kolegów. Całe dnie spędza w domu.
@Kolsky: FAS. Nawet najbardziej zajebiści rodzice adopcyjni niewiele mogą zdziałać, jak dziecko ma mózg wyżarty przez alkohol jeszcze przed narodzinami.
Zwracam szczególną uwagę na takie artykuły, bo sama jestem adoptowana. #!$%@? jest tak żyć. W każdej osobie szukasz brata czy siostry. Nie życzę tego nikomu.
@TrapDoor:#!$%@? być kimś z drugiej strony, staram się być empatyczną osobą i przez to każdy kto ma jakieś problemy lgnie do mnie jak do rzepa. mam gościa w pracy którego otworzyłem na świat i zaczął mówić i żartować dzięki mnie jakieś 10x względem normy :)BTW. Mój brat chce dać ps4 do domu dziecka jak to ogarnąć żeby łębki miały frajdę a nie żeby był zza szybą jak w gimnazjum xD
@alberto81: Dalej to nie zmienia faktu ze jakoś jest to napisanie nieprzejrzyście. Nie miałam na myśli ze artykuł jest nieprzyjemny bo tamat ma być ciężki.
@volodia: Właśnie on mnie zastanowił. Jak 20 lat jest w domu opieki ( a nie tak łatwo się tam zahaczyć), to coś jest ostro nie tak. Jego reakcja do telefonu też była... nieadekwatna do wieku.
Moja obecna sąsiadka pochodzi z/ i całe życie mieszka w małym mieście powiatowym. Adoptowała dziecko z Warszawy, jedno z trojga. Celowo z wawy, żeby jak najmniejsze szanse mieć na kontakt z biologiczną rodziną.
Okazało się po latach, że siostry tej dziewczyny mieszkają obecnie (i tam je adoptowano) w Norwegii, zaś matka... też w tym małym mieście powiatowym i też całe życie.
@Ventrue: właśnie to mnie najbardziej przeraża w adopcji, że dziecko będzie chciało odszukać i poznać swoją biologiczną rodzinę. Po jaki #!$%@?, ja się pytam? Zaliczyli wpadkę lub z innego powodu nie chcieli tego dzieciaka i oddali go do domu dziecka, a ten teraz będzie urządzał poszukiwania "prawdziwych rodziców". Czułbym się z tym fatalnie, że ktoś kogo przygarnąłem i dałem dom po latach tak mi się odwdzięcza, że lgnie do ludzi, którzy
a najlepsze w takim rozdzielaniu rodzeństwa jest to że jak po wielu latach się spotkają i dajmy na to się w sobie zakochają to #!$%@? muszą nie mogą być razem bo po 20 latach nagle ich status rodzeństwa ma znaczenie, jak się powiedziało a trzeba powiedzieć b a nie każdy chce zjeść ciastko i mieć ciastko, a co do możliwych wad genetycznych jakoś ludziom z dziedzicznymi chorobami genetycznymi się nie zabrania rozmnażać
Komentarze (71)
najlepsze
Adoptowany w wieku
FAS.
Nawet najbardziej zajebiści rodzice adopcyjni niewiele mogą zdziałać, jak dziecko ma mózg wyżarty przez alkohol jeszcze przed narodzinami.
Za picie w ciąży powinna sterylizacja.
Przy pomocy tępego wieszaka.
Picie w ciąży jest gorsze, niż morderstwo.
Komentarz usunięty przez moderatora
Ale raczej zdołałeś skończyć podstawówkę.
Szczerze mi się płakać chce. Człowiek ma zniszczone życie, bo po prostu urodził się w złej rodzinie (╯︵╰,)
Moja obecna sąsiadka pochodzi z/ i całe życie mieszka w małym mieście powiatowym. Adoptowała dziecko z Warszawy, jedno z trojga. Celowo z wawy, żeby jak najmniejsze szanse mieć na kontakt z biologiczną rodziną.
Okazało się po latach, że siostry tej dziewczyny mieszkają obecnie (i tam je adoptowano) w Norwegii, zaś matka... też w tym małym mieście powiatowym i też całe życie.