Ja ostatnio znalazłem 100 zł na chodniku? Przywłaszczyłem sobie, a teraz boję się, że ręka sprawiedliwości mnie dosięgnie i pójdę siedzieć. Chyba pójdę i odłożę je w to samo miejsce.
Najlepsze że jak nikt się nie zgłosi po te np.10 zeta to skarb państwa uwłaszczy pieniądze w sądzie na korzyść swoja lub znalazcy, a koszty wyniosą 100 zeta...
Dziwna sprawa, bo z tego co wiem to bankomat wycofuje pieniądze jeśli ktoś nie odbiera kasy...
A kojarzę to po tym jak kiedyś była dziura w tej procedurze w części bankomatów (nie wiem czy to nawet w Polsce). Jeśli maszyna wysunęła 3 x 100 zł, a ktoś wyciągnął tylko środkowy banknot to 2 stówki spodnia i wierzchnia wracały do bankomatu i 300 zł wracało na konto. Ale to był jakiś błąd dawno,
@pawelje: wydaje mi się, że okoliczności tego były takie, że była to Anglia, a tymi którzy znaleźli ten patent byli pracujący tam nasi rodacy. No i nie było to na wykopie rzecz jasna, gdzie pisali o tym ;)
miałem dokładnie taką samą sytuację, minąłem kobietę w drzwiach do banku, podszedłem do bankomatu, a tutaj 200zł. w zasadzie nie było się nad czym zastanawiać, podbiegłem do niej i jej oddałem. dziwny ten kolo z artykułu, że zabrał czyjąś kasę.
Grozi mu, ale nie oznacza to tego, że tyle dostanie. Może skończyć się na zwykłym upomnieniu.
Pieniądze były w bankomacie, więc nawet bez monitoringu dałoby się odnaleźć właściciela.
Można to porównywać do znalezienia banknotów na ulicy, ale w przypadku pieniędzy leżących na ulicy raczej nie da się ustalić właściciela.
Lepszą analogią do tego przypadku byłoby znalezienie na ulicy pieniędzy razem z portfelem (w którym znajduje się dowód, czy zapisany nr telefonu), gdzie
Ja znalazłem 3 lata temu prawie 10 tys. zł i co z nimi zrobiłem ? Oddałem na POLICJĘ ! Opłacało się bo dostałem 10% znaleźnego i miałem czyste sumienie ( właściciel się znalazł).
A co do artykułu:
- nie wiem co to za portal ten gs24.pl ale z moralnością u niego kiepsko...
- kolesiowi nie grozi więzienie .Co najwyżej parę miesięcy w zawieszeniu lub grzywna.
Idąc do bankomatu zobaczyłem tylko gościa, który odszedł od bankomatu i pojechał nie wiadomo gdzie rowerem. Podchodzę a tu stówka. Pierwsze co to oczywiście wyciągnąłem, ale pomyślałem sobie że przecież monitoring. A że bankomat wisi na ścianie banku, poszedłem do jednej z kasjerek i wyjaśniam co i jak. Powiedziała żebym zostawił banknot i podał swój numer telefonu i w razie gdy nikt się nie
@DownmiaN: Raczej własność banku. Wątpie żeby tak sami od siebie kase dali swojego klienta, tym sameym kase bankową.
Raczej kase bym zatrzymał a w banku zostawił namiary aby to klient się ze mną skontaktował. Bankom jakoś nie ufam, i coś czuje że kasa do właściciela nie dotarła.
Ide sobie do bankomatu wybrać 300zł, podchodze i nie wiem jakim cudem bankowat wiedział ze chcę 300zł wybrać, były już przygotowane dla mnie, nawet karty nie musiałęm wkładać. Myślę sobie spoko, bankomaty coraz inteligentiejsze są.
No i tak to było panie władzo.
Jeszcze znaleźne proszę mi wypłacić i spadam :)
Z drugiej strony mentalność gostka typowego złodzieja. Skoro kasa była w bankomacie jeszcze to musiał stać za
Jeśli wziął nie swoje pieniądze, to ukradł, to chyba logiczne.
Pieniądze mógł zanieść na komisariat, albo pójść do banku i zgłosić sprawę - ale wziął do kieszeni.
Miałam identyczny przypadek - poczekałam, aż bankomat cofnie pieniądze i tyle.
Więc Pan był albo bardzo szybki, albo po prostu postanowił schować głowę w piasek i nikomu tego nie zgłaszać. Jak się znajdzie pieniądze na ulicy, to właściciela w zasadzie nie sposób odnaleźć, Ale jak
@dziadekwie: ale mamy w tytule "znalazł" i to działa na Wykopowiczów jak widać, bo każdy zestawi sobie dwie rzeczy ze sobą: "znaleźć i być ukaranym" i zauważy absurd tylko tego zestawienia, a nie pomyśli o konkretnym zdarzeniu.
A jakby znalazł nie przypięty do niczego rower albo samochód z kluczykami zostawionymi przez właściciela to też by sobie mógł zabrać? Było oddać kasę komu trzeba.
Komentarze (159)
najlepsze
-Policjant zawłaszczy (nie spisze protokołu po prostu)
-Albo skończy się to tak:
http://www.youtube.com/watch?v=qP-5S7qJFkg
Ten sam przypadek opisany "U nas" na wykopie"
http://www.wykop.pl/link/412775/znaleziono-banknot/
Najlepsze że jak nikt się nie zgłosi po te np.10 zeta to skarb państwa uwłaszczy pieniądze w sądzie na korzyść swoja lub znalazcy, a koszty wyniosą 100 zeta...
Paranoja...
A kojarzę to po tym jak kiedyś była dziura w tej procedurze w części bankomatów (nie wiem czy to nawet w Polsce). Jeśli maszyna wysunęła 3 x 100 zł, a ktoś wyciągnął tylko środkowy banknot to 2 stówki spodnia i wierzchnia wracały do bankomatu i 300 zł wracało na konto. Ale to był jakiś błąd dawno,
Pieniądze były w bankomacie, więc nawet bez monitoringu dałoby się odnaleźć właściciela.
Można to porównywać do znalezienia banknotów na ulicy, ale w przypadku pieniędzy leżących na ulicy raczej nie da się ustalić właściciela.
Lepszą analogią do tego przypadku byłoby znalezienie na ulicy pieniędzy razem z portfelem (w którym znajduje się dowód, czy zapisany nr telefonu), gdzie
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
A co do artykułu:
- nie wiem co to za portal ten gs24.pl ale z moralnością u niego kiepsko...
- kolesiowi nie grozi więzienie .Co najwyżej parę miesięcy w zawieszeniu lub grzywna.
- na 90 % sprawa zostanie umorzona...
Komentarz usunięty przez moderatora
To, dlaczego biedni wykopowicze nie będą mogli zgarnąć kasy, jeśli im się to przydarzy?
Przecież to takie niesprawiedliwe...
[cool story bro]
Idąc do bankomatu zobaczyłem tylko gościa, który odszedł od bankomatu i pojechał nie wiadomo gdzie rowerem. Podchodzę a tu stówka. Pierwsze co to oczywiście wyciągnąłem, ale pomyślałem sobie że przecież monitoring. A że bankomat wisi na ścianie banku, poszedłem do jednej z kasjerek i wyjaśniam co i jak. Powiedziała żebym zostawił banknot i podał swój numer telefonu i w razie gdy nikt się nie
Raczej kase bym zatrzymał a w banku zostawił namiary aby to klient się ze mną skontaktował. Bankom jakoś nie ufam, i coś czuje że kasa do właściciela nie dotarła.
Ide sobie do bankomatu wybrać 300zł, podchodze i nie wiem jakim cudem bankowat wiedział ze chcę 300zł wybrać, były już przygotowane dla mnie, nawet karty nie musiałęm wkładać. Myślę sobie spoko, bankomaty coraz inteligentiejsze są.
No i tak to było panie władzo.
Jeszcze znaleźne proszę mi wypłacić i spadam :)
Z drugiej strony mentalność gostka typowego złodzieja. Skoro kasa była w bankomacie jeszcze to musiał stać za
Pieniądze mógł zanieść na komisariat, albo pójść do banku i zgłosić sprawę - ale wziął do kieszeni.
Miałam identyczny przypadek - poczekałam, aż bankomat cofnie pieniądze i tyle.
Więc Pan był albo bardzo szybki, albo po prostu postanowił schować głowę w piasek i nikomu tego nie zgłaszać. Jak się znajdzie pieniądze na ulicy, to właściciela w zasadzie nie sposób odnaleźć, Ale jak