Kobiety i mężczyźni wcale nie chcą dzielić się obowiązkami domowymi po połowie!
To zaskakujące badanie wykazało, że mężczyźni bardziej niż kobiety lubią zadania związane z pracą na świeżym powietrzu i utrzymaniem domu. Kobiety wolały sprzątanie, przygotowywanie posiłków, planowanie rodziny i dekorowanie domu. Kto by pomyślał!
pcstud z- #
- #
- #
- #
- #
- 274
Komentarze (274)
najlepsze
Ale przede wszystkim chodzi tu o coś innego. W związku polegającym na partnerstwie można dzielić
słowo klucz: PONIEWAŻ
możesz od niej tego oczekiwać, ale to twoje oczekiwania a nie jej obowiązek z racji bycia kobietą
Jeżeli ktoś ma mega problem, bo partner nie chce to czy tamto, czy leń, sreń itp.
To może warto się zastanowić przed poważniejszym związkiem z tą osobą, czy akurat to jest odpowiednia osoba.
Jak słyszę teksty o dzieleniu
@haosek: i wcale się nie dziwię, bo związek to jest kuźwa nie grafik, tylko jak babka ma okres to latasz z mopem, bo widzisz że ona zdycha - nawet jak jej kolej. Jak on robi nadgodziny jak #!$%@?, bo spłaca auto, to
- ja np zawożę i przywożę dziecko z przedszkola/szkoły, ogarniam serwis samochodów, koszenie trawy, kotłownia, naprawy, odśnieżanie, rachunki z konta, zmywarkę, zagonienie młodego do posprzątania po sobie itp
- ona gotowanie, przewijanie najmniejszego, odkurzanie, łazienki, drobniejsze zakupy, ogród
I nie jest powiedziane, że nie możemy się od czasu do czasu powymieniać tymi czynnościami. W takim
przetarcie wanny szmatką i przejechanie odkurzaczem po podłogach vs przewalanie 10 ton śniegu z podwórka i znoszenie kilku ton opału do kotłowni
Mężczyzna nie zawsze będzie w stanie np. odebrać dziecko z przedszkola, a kobieta nie zawsze będzie w stanie np. ugotować obiad. Takie jest życie - z problemami trzeba sobie jakoś razem radzić, a nie narzekać jeden na drugiego ¯\_(ツ)_/¯
Problem pojawia się, gdy osoba, która dzięki wsparciu
Mogę być ¯_(ツ)_/¯ tylko weź pod uwagę, że dzisiejsze feministki z feminizmem mają mało co wspólnego ;)
A te mityczne feministki z artykułów na wykopie to mimo wszystko (krzycząca) mniejszość. A mam to szczęście, że wychowałam się w dużym mieście, potem mieszkałam na wsi, teraz w mieszkam w małym mieście i na podstawie koleżanek, kolegów, narzeczonych, mężów i żon mogę stwierdzić tylko jedno: bullshit :) w większości ludzie żyją jak lubią
Prawda ;)
I z resztą postu tez sie zgadzam