Piski dzieci kontra "głosy" sąsiada. Głośny spór o plac zabaw
Piski, tłuczenia i warkoty liczone decybelach. Na osiedlu Bzianka w Rzeszowie wraz z placem zabaw pojawił się głośny hałas. Wznieca go jeden z sąsiadów, by zagłuszyć drące się na placu dzieci. Policja interweniuje, ale gehenny sąsiada, rodziców i dzieci nie jest w stanie przerwać
lukasus z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 527
Komentarze (527)
najlepsze
Tak, na złość sąsiadom hałasować. Kolejny sąsiad jemu na złość powinien śmierdzące śmieci trzymać przy płocie a inny - dokarmiać szczury żeby po całym osiedlu biegały. I wszyscy będą żyli w syfie i hałasie, ale każdy szczęśliwy, że tak sprytnie sąsiadów załatwił. I tak dzięki naszemu polskiemu sprytowi Polska rośnie w siłę (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Ja się tam w sumie mu nie dziwię.
@abcasdf:
Większości. Wg powiedzenia "wszystkie bachory to potwory, tylko mój brajanek jest cacany".
@ToksycznyArek: Albo siadło mu na łeb o wrzasków cudzych dzieci.
Komentarz usunięty przez moderatora
Dokładnie. Ja na przykład słyszę max 12kHz. Nawet bym nie wiedział, że ktoś coś puszcza.
Darcie ryja od 05 nad ranem? Było.
Rysowanie po drzwiach kredą? Było
Niszczenie elewacji? Było
Ale ostatnio postanowiły urządzić sobie konkurs kto bardziej drze ryja. I nie, że jedno dziecko tylko grupa po 15 a nawet i więcej. Zgłaszanie do wspólnoty kończy się ostracyzmem bo dzieciom wolno. Policja? Zanim przyjadą to ich już nie ma. A zwróć
Tak przypuszczam, że między jednym ojcem a drugim odbyła się męska rozmowa. ( ͡º ͜ʖ͡º)
"Jak tylko przyjedziemy to puszcza dźwięku" to jedź #!$%@? gdzie indziej! Człowiek buduje dom z ogrodem z myślą o spokoju i ciszy. Plac zabaw przy domach jednorodzinnych to jakaś kpina. Każdy kto tam mieszka ma możliwości, żeby sobie prywatny plac zabaw w ogrodzie zrobić.
Kluby, siłownie czy restauracje też można sobie ogarnąć w domu, a jednak istnieją.
Nie każdy lubi się ciągle izolować. Zresztą wydaje mi się, że przez ostatni rok dzieci wystarczająco dostały po dupie pod kątem minimalizacji interakcji społecznych.