Przekaz był taki, że posiadał na telefonie takie materiały a nie, że to jego selfiki. Także teoria o tym, że to coś starego z netu raczej niczemu nie przeczy.
Chyba nie słyszałem żeby ktoś mówił, że to akurat ktoś z tych koczujących rypał to zwierzę tylko, że takie treści były na urządzeniach. Bardziej mnie zastanawia jak eksperci wyborczej i okopress dotarli do materiału źródłowego. Czyżby koledzy utożsamiający się z kolejną literą w tęczowej wyliczance podsunęli info?
Komentarze (9)
najlepsze
Okopress i wyborcza. Proszę o linka do filmu jako dowód tego co piszecie.