Jak Warszawa wysysa prowincję.
Polska przekroczyła poziom zamożności Portugalii czy Grecji, a wiemy, że kraje 30-60 milionowe na tym poziomie rozwoju mają w stolicy około 4-5 mln mieszkańców. Wyobraża pan to sobie u nas? Czteromilionową Warszawę? Tak czy inaczej, to będzie miasto nie do życia
BojWhucie z- #
- #
- #
- #
- #
- 9
Komentarze (9)
najlepsze
Nie dość, że wygaszane są dziedziny pozwalające na życie w innych miejscach w kraju poza wielkimi miastami jak rolnictwo, górnictwo, przemysł wydobywczy, energetyka jak Bełchatów czy Bogatynia to jeszcze jedyną alternatywą jaką nam kreują jest wio do Warszawy i tyranie za miskę ryżu dla korpo lub innego Morgana czy Goldmana Sachsa i albo się podoba a jak nie to won za granicę
Za tę katastrofę podziękujmy PISSowi
Mało zatrudnia się u nas specjalistów. Większość to jest zatrudniona albo jako na nizinach a na wyżyny to musi jechać za granicę. Zresztą - lepiej korpo płaci w centralach, np. USA, Francja, UK, Chiny, Niemcy bo tam po prostu ludzie raz że mają tam większe wymagania i gospodarka jest na wyższym poziomie rozwoju, a dwa że tutaj w Polsce zastosowano sprytny zabieg ekonomiczny jakim jest podwyższanie płacy minimalnej.
Podwyższa
A druga sprawa, w całej dyskusji paradoksomanie jeden bardzo istotny wątek. Śleszyński mówi o warszawocentryźmie, sam jednocześnie rozpatrując sprawę z warszawocentryczngo punktu widzenia, ponieważ pisze o miastach średnich per se, czyli o polskich miastach całkowicie pomijając niezwykle istotne kwestie specyfiki regionalnej
chyba on, Warszawa ma dużo pustych pól i niską gęstąść zaludnienia. To taka mieścina a nie żadne wielkie miasto.
Tam był poruszony pewien raport o zapaści średnich miast, niedawno wspominał o tej książce Morawiecki w swoim podcascie. Cieszy, że władza ma świadomosć problemu, pytanie czy coś z tym zrobi