
„Ceny mieszkań nie oddają ich wartości. To wyraz paniki kupujących”
Wraz z rosnącymi stopami procentowymi, drożejącymi kredytami i deficytem działek budowlanych nad rynek sprzedaży mieszkań nadciąga spowolnienie – wynika z opinii ekspertów zajmujących się rynkiem nieruchomości. Rekordowe stawki notowane w ogłoszeniach i aktach notarialnych mają być...
+212
pokaż komentarz
Uhmm przy inflacji wyp!?$$%?ającej w kosmos z prędkością światła coś potanieje.
+294
pokaż komentarz
@elmencho: inaczej rozumiemy potanieje.
Jeśli moje zarobki rosną (choćby równo z inflacją) a cena mieszkań stoi. To znaczy dla mnie że tanieją bo stać mnie na więcej.
W ostatnim okresie rosły szybciej niż moje dochody - wiec drożały.
+129
pokaż komentarz
@elmencho: Stopy procentowe będą ją gonić. Coraz mniej ludzi ma zdolność kredytową i coraz mniej będzie ją mieć, hiperinflacja to nie ciągłe podnoszenie płacy pracownikom, a raczej redukcja kosztów w tym zwolnienia. Czy więcej ludzi będzie pakować się w kredyt na 30lat z niepewną wysokością rat, raczej nie. Prędzej zaczną budować na obrzeżach miast z dobrym dojazdem, żeby ciąć koszty na cenie działek, bo znacznie mniej ludzi będzie stać na zakup mieszkania w mieście.
+33
pokaż komentarz
@91pablo: zgoda ale ceny działek to jedyna oszczędność jaka można znaleźć, bo robocizna i materiały dalej kosztują tyle co zwykle i szybują z inflacją
-14
pokaż komentarz
hiperinflacja to nie ciągłe podnoszenie płacy pracownikom, a raczej redukcja kosztów w tym zwolnienia.
No ale nie:
https://www.money.pl/gospodarka/wzrost-plac-podwyzki-przewiduje-trzech-na-czterech-pracodawcow-6722721450957664a.html
Prędzej zaczną budować na obrzeżach miast z dobrym dojazdem, żeby ciąć koszty na cenie działek, bo znacznie mniej ludzi będzie stać na zakup mieszkania w mieście.
Przy takich cenach gruntów budowlanych?
@91pablo:
źródło: wykop.pl
0
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: ,,Plany te mogą jednak zostać zweryfikowane przez kolejne fale pandemicznych obostrzeń, głównie w sektorach szczególnie narażonych na ich wdrożenie, i niesprzyjające inwestycjom wskaźniki makroekonomiczne" – oceniono w raporcie." cytat z pierwszego linku, który wrzuciłeś.
W mieście działki są znacznie droższe dla przykładu w Warszawie koszt działki to około 20% kosztów budowy.
źródło: Udział kosztu gruntów w koszczie budowy.jpg
+5
pokaż komentarz
@hektor190: To zależy w jakiej jesteś sytuacji czyli ile masz wkładu własnego. Jeśli minimalnie to masz rację. Ja jednak obserwuje że wielu kupuje za gotówkę lub z niewielkim kredytem. W takim układzie nominalny wzrost nawet dużo poniżej poziomu inflacji czy wzrostu wynagrodzeń oznacza że jest drożej. Tylko wysokie stopy procentowe lokat czyli takie które są porównywalne ze wzrostem wartości mieszkania + zysk z najmu mogą naprawdę mocno ograniczyć popyt.
-3
pokaż komentarz
@badtorro: może zacznie się od chorej marży dewelopera, która potrafiła podchodzić pod 40%? ¯\_(ツ)_/¯
+3
pokaż komentarz
@91pablo hiperinflacja =drogie nieruchomości. Z tym, że hiperinflacja nam nie zagraża, a stopy procentowe ostudzą zapał na rynku nieruchomości.
+2
pokaż komentarz
obrzeżach miast z dobrym dojazdem
@91pablo: to jest oksymoron. Potem taki narzeka że musi jechać godzinę w jedną stronę. Coś za coś, albo mieszkanie w bloku i dojazd do pracy w 10 minut jak ja mam, albo dom 200m2 w górę, ale dojazd godzinę+.
+1
pokaż komentarz
Uhmm przy inflacji wyp%$%@!#ającej w kosmos z prędkością światła coś potanieje.
@elmencho: @macan: Hipotetyczny przykład. Zarabiam 2000 PLN, wydaje 800 PLN na utrzymanie. Stać mnie na kredyt 1200PLN miesięcznie.
Inflacja skumulowana sięgnęła 100%, zarabiam dalej 2000PLN bo nikt mi nie dał podwyżki, koszty życia wynosza 1600PLN. Stać mnie na kredyt 400 PLN miesięcznie.
I w tym przykładzie wyszło że mogę kupić 1/3 mieszkania co kiedyś, a jak mam kredyt to właśnie wchodzi komornik.
0
pokaż komentarz
@pkusmierczyk no ale mówisz już o hiperinflacji, czyli 100%,a mamy jednak niepełne 10.
Ja wiem, że wykopki lubią dramaty, owac, ale 100% nam jednak nie grozi póki co
-1
pokaż komentarz
Jeśli moje zarobki rosną (choćby równo z inflacją) a
@hektor190: a rosną?
+1
pokaż komentarz
@macan: hiperinflacja zaczyna się od ok 50% / msc a nie 100%
0
pokaż komentarz
@91pablo jestem ciekaw tego Trójmiasta, czy rzeczywiście grunty są stosunkowo tak tanie (nie sądzę) czy w regionie koszty budowy są wyższe.
Jestem z okolic i w miasteczkach 8-15 tys. mieszkańców ok. 30 km od Gdańska, w sumie zadupie, godzina drogi do granic Gdańska, standardowa (realna, po zakupie) cena działki w 2021 to np. 200 tys. za 150 m kw. Nie mam porównania do innych regionów, więc tak się tylko głośno zastanawiam.
+6
pokaż komentarz
inaczej rozumiemy potanieje.
Jeśli moje zarobki rosną (choćby równo z inflacją) a cena mieszkań stoi. To znaczy dla mnie że tanieją bo stać mnie na więcej.
W ostatnim okresie rosły szybciej niż moje dochody - wiec drożały.
@hektor190: To chyba źle rozumiesz pojęcie potanieje. Jeśli dzisiaj przychodzisz do sklepu i piwo masz po 10 zł a jutro przychodzisz i jest po 8 to potaniało. A nie, że zmieniłeś pracę czy dostałeś podwyżkę to dla ciebie wszystko potaniało.
Zwiększyłeś siłę nabywczą swojej roboczogodziny i tyle.
+8
pokaż komentarz
@marv0lo: pomijając twoje dane z dupy o 40 procentowej marzy, to jaka marzą twoim zdaniem byłaby uczuciowa? Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę ile trwa cały proces budowy bloku, aż do sprzedaży ostatniego mieszkania i rozliczenia inwestycji? To się dowiedz. Poznaj też realne marze i usrednij sobie je do lat inwestycji i zastanów się czy to aby na pewno taka wysoka roczna stopa zwrotu, biorąc pod uwagę ryzyko choćby wzrostu ceny materiałów czy robocizny.
Jasne że zarabiają, ale ten zarobek to wynagrodzenie za podjęcie ryzyka.
-1
pokaż komentarz
@badtorro ale on podał 100% w swoim przykładzie
-4
pokaż komentarz
@FrasierCrane: Okej okej broń dalej dewelopera jaki on biedny. Faktem jest, że aktualnie marże mają rekordowe. Odsyłam do artykułu - https://www.rp.pl/nieruchomosci/art18994881-deweloperzy-poprawili-marze
Co do Twojego argumentu z ryzykiem cen materiałów - tak się składa, że znam przypadek gdzie po podpisaniu rezerwacji na nieruchomość i wpłaceniu zaliczki deweloper poprosił o dopłatę z uwagi na rosnące ceny materiałów lub anulowanie umowy.
+6
pokaż komentarz
może zacznie się od chorej marży dewelopera, która potrafiła podchodzić pod 40%?
@marv0lo: Masz dane NBP, że żadne 40%, tylko średnio od 12% (najmniejsi) do 22 (najwięksi notowani na GPW), Przypominam, że to dopiero marża nie zysk i za realizację budowy, która od zakupu gruntu do oddania mieszkań potrwa 2-3 lat. To są te chore marże? Za dużo ludzi uwierzyło w klikbejty.
źródło: wykop.pl
0
pokaż komentarz
Coraz mniej ludzi ma zdolność kredytową i coraz mniej będzie ją mieć, hiperinflacja to nie ciągłe podnoszenie płacy pracownikom
@91pablo: redukcja to jedno, ale ci co zostają muszą mieć podnoszone wynagrodzenie do poziomu który pozwoli im przeżyć.
+2
pokaż komentarz
Okej okej broń dalej dewelopera jaki on biedny. Faktem jest, że aktualnie marże mają rekordowe. Odsyłam do artykułu - https://www.rp.pl/nieruchomosci/art18994881-deweloperzy-poprawili-marze
Przepraszam, ale czy Ty rozumiesz co czytasz? :)
W I połowie 2021 r. średnia marża brutto ze sprzedaży deweloperów mieszkaniowych z rynku kapitałowego wyniosła 25,6
Z RYNKU KAPITAŁOWEGO. Czyli notowanych na GPW. To jest pod względem finansowym elita, największe najbardziej dochodowe firmy. I one miały średnio 25,6%. MARŻY, nie zysku! Za cały projekt i czas jego realizacji. Czyli podziel to przez 2-3 lata co najmniej. Te wartości są na dodatek zawyżone przez to, że 40% marży wykazała Wikana, która w tym czasie miała mikroskopijny obrót i wybudowała chyba raptem z kilkadziesiąt mieszkań.
Tu nie chodzi o "bronienie deweloperów" tylko o obiektywne spojrzenie na fakty i liczby.
Co do Twojego argumentu z ryzykiem cen materiałów - tak się składa, że znam przypadek gdzie po podpisaniu rezerwacji na nieruchomość i wpłaceniu zaliczki deweloper poprosił o dopłatę z uwagi na rosnące ceny materiałów lub anulowanie umowy.
Bo umowy rezerwacyjne nic nie dają i z reguły nie da się ich wyegzekwować. Dopiero deweloperskie zawarte w formie aktu notarialnego są egzekwowalne. I deweloperskiej deweloper nie wypowie ani nie zmieni ceny dlatego, że mu koszty wzrosły.
@marv0lo:
-1
pokaż komentarz
@macan: dlatego przykład hipotetyczny, ale inflacja 10% przez dekadę daje 100%...
+1
pokaż komentarz
@hektor190: pierwsza zasada wysokiej inflacji: twoje zarobki nigdy nie beda rosly tak szybko
-2
pokaż komentarz
@pkusmierczyk i przez dekadę nie dostaniesz podwyżki? Ja przez ostatnie 2 lata dostałem ponad 30%
0
pokaż komentarz
jest oksymoron. Potem taki narzeka że musi jechać godzinę w jedną stronę. Coś za coś, albo mieszkanie w bloku i dojazd do pracy w 10 minut jak ja mam, albo dom 200m2 w górę, ale dojazd godzinę
@FLAC: To nie jest oksymoron. Wiesz, że taka Warszawa na 500km2, prawda? Mieszkanie w jej skrajnej dzielnicy przegra ze wsią przy linii kolejowej. Sam mam taką sytuację, że jestem w centrum Warszawy z mojej działki szybciej niż kolega z osiedla Natolin. Patrzysz z perspektywy małego miasta pewnie.
+1
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: gdyby deweloperka była takim lekiem kawałkiem chleba jak niektórzy ja malują to nie mielibyśmy obecnie deficytu mieszkań.
0
pokaż komentarz
@FLAC: na obrzeżach miast są bardzo dobre lokalizację. Trzeba szukać blisko metra/ kolejki
-1
pokaż komentarz
@91pablo: no tak bo kupno działki i budowa domu u większości odbywa się bez kredytu :D w dodatku ceny gazu I ogólnie koszty ogrzania domu powodują, że odechciewa się ludziom domu..
0
pokaż komentarz
zgoda ale ceny działek to jedyna oszczędność jaka można znaleźć, bo robocizna i materiały dalej kosztują tyle co zwykle i szybują z inflacją
@badtorro: Ale przy budowie możesz kombinować z oszczędnościami, sporo starać się zrobić własnymi siłami itp itd.
Co do materiałów to gorzej z manewrowaniem, ale np. pamiętam jak kiedyś robiło się samemu "pustaki" do stawiania domu - wypożyczało się stół wibracyjny, formy, stawiało betoniarkę i jazda...
Ogólnie kupując mieszkanie możesz oszczędzić tylko przy wykończeniu, stawiając dom masz więcej możliwości przyoszczędzenia pieniędzy kosztem własnej pracy/czasu.
0
pokaż komentarz
@elmencho: rata kredytu to dopiero wyj!@?ła w kosmos ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
https://www.wykop.pl/wpis/63007131/
źródło: cIAs1nnuzS.jpg
+46
pokaż komentarz
Wymienię czynniki, które mogą wpłynąć na wzrost cen w 2022r:
- wzrost wynagrodzeń (wg. PKO BP prognozuje się ok 8% wzrostu płac w 2022)
Źródło: https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_16414727335KyBkhZ6jKPRSiHFn5ifqk.jpg
https://www.money.pl/gospodarka/wzrost-plac-podwyzki-przewiduje-trzech-na-czterech-pracodawcow-6722721450957664a.html
https://www.money.pl/gospodarka/polacy-moga-liczyc-na-sowite-podwyzki-w-2022-r-oto-co-czeka-nasze-portfele-6716334198102880a.html
- wzrost kosztów deweloperów, które będą po prostu musieli przerzucić na nabywców (wg GUS 8% rocznie więcej
sama budowa, a do tego dojdzie droższy prąd, paliwo i wszystkie media)
Źródło:
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1639660047zovYxiVjHLcru5D0Zgd4uR.jpg
- spodziewany wzrost inflacji który będzie zachęcał do dalszej ucieczki z kapitałem w nieruchomości
- wciąż bardzo słaba konkurencja ze strony lokat bankowych (ok 0,5% rocznie)
Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Analitycy-Wzrost-stop-procentowych-zwiekszy-zysk-netto-gieldowych-bankow-o-30-proc-8257125.html
- konserwatywne podejście większości Polaków odo inwestowania (lokaty, nieruchomości, ewentualnie jeszcze obligacje)
- niski poziom bezrobocia
- w 2022r wchodzą przepisy nowej ustawy deweloperskiej w wyniku których do ceny każdego mieszkania dojdzie 1% składki na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny (rzekomo dla bezpieczeństwa konsumenta)
- w 2022r wejdą nowe warunki techniczne, które podniosą koszt budowy i zmniejszą chłonność gruntu
- w wyniku Nowego Nieładu każdy uczestniczący w procesie budowlanym będzie oczekiwał podwyżki wynagrodzenia. Architekt projektujący budynek i przyłącza, budowlańcy, pani księgowa, sprzedawcy, prawnicy, inspektorzy nadzoru... Nikt nie będzie chciał być frajerem, który traci.
I teraz: oczekiwanie, że wszystkie te zwiększone koszty weźmie na siebie deweloper jest nierealistyczne. Już tu pokazywałem, że wg NBP marże deweloperskie wynoszą od 12% (mała firma) do 22% (notowany na GPW) w rozłożeniu na 2 lata.
Żródło: https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1641815308KKMMYplc1aSzCDWiZ3QLMj.jpg
Czyli powiedzmy, że ktoś teraz w styczniu 2022r zaczyna budowę mieszkań i sprzedaje je po obecnych cenach, musi liczyć się z tym, że w przypadku kolejnego wzrostu kosztów w 2022 o kilka procent rocznie marża mu się skurczy. Jeżeli w 2023 będzie podobnie to może się to skończyć tym, że po prostu nie zarobi i nie warto takiego projektu zaczynać. A to wszystko jest oczywiście wynik inflacji i szaleństwa na rynku materiałów.
Deweloperzy po prostu nie będą mogli obniżać cen. Wątpię nawet czy zatrzymają je nominalnie. I nie przekonuje mnie, że "będą musieli". Nie, nie będą musieli. Mają gigantyczne zapasy gotówki, bardzo mało zobowiązań (zakredytowanie branży na III kw 2021 wynosi poniżej 5%).
Źródło
Jeżeli popyt spadnie to zaczną budować mniej i sprzedawać wolniej. Wykopkom się wydaje, że im się oczywiście uda, załapią na chwilowy "garbek" kiedy nabudowane będzie więcej niż rynek będzie w stanie wchłonąć i się obkupią. Nie liczyłbym na to zbytnio.
+33
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: sensowny post ze źródłami... jestem pod wrażeniem
+28
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: I komu ten deweloper sprzeda tą nieruchomość po uwzględnieniu tych kosztów? Funduszom?
Deweloperzy zaczynają srać pod siebie bo zapakowali się po kule w drogie grunty a jak fundusze im tego nie wezmą to będą padać na ryj.
+15
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: Nie wiem jak będzie w PL. W Hiszpanii ceny w 2008 tąpnęły chyba o 30-40%. Chociaż minęło 13 lat ... nadal jest taniej.
+1
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: jak zaczna budowac mniej to przy tym co wypisales wyzej tym bardziej pojda w gore. ceny, bo bedzie dalej wysoki popyt a duzo mniejsza podaz i beda mogli sobie zadac wysokie ceny.
+1
pokaż komentarz
@garbal70: tam to budowali jak popadnie...
+15
pokaż komentarz
@Kacper89: On to kopiuje i wkleja co chwile od 2 miesiecy, a jak ktos skomentuje jego wpis z przeciwnymi argumentami, to komentarz kasuje, a uzytkownika blokuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
+10
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: zobacz jakie marvipol wypuszcza obligi xD ty mowisz ze oni na kasie siedza?
-1
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: Ja bym się nie bał ani o kupujących ani o deweloperów. Jeżeli mnie stać to kupuję, jeżeli opłaca mi się sprzedać to sprzedaję, proste. Problem jest gdzie indziej, a mianowicie ile się będzie stawiało nowych budynków bo od tego cała gałąź gospodarki zależy. Wszyscy majstrowie, hurtownie, producenci materiałów będą mieć mniej pracy.
+1
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: po ostatnim kryzysie, u mnie w mieście ładne mieszkania stały kilka lat, zanim rynek dojrzał i dało się je sprzedać. Znaczy że ceny rynkowe doszły do cen tych kamienic.
Ktoś to miał dobrze policzone, albo nie psuł rynku.
Pewnie tamta cena to by teraz była okazja, no ale człowiekowi odwagi brak :)
+12
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: jeśli deweloper nie będzie wstanie wyciągnąć z 1 m2 PUMu tyle by spiąć inwestycję to ją wstrzyma. Jeśli deweloperzy nie będą budować to ceny materiałów budowlanych spadną, chociażby cegły - najważniejszego składnika inwestycji. Jeśli nie będzie budów to fachowcy zgodzą się pracować za niższą stawkę. koszt budowy spadnie, zaczną pojawiać się pojedyńcze inwestycje, początkowo z niskimi marżami deweloperów - początkowo na poziomie 10-20 procent. Cykl koniunkturalny zatacza kolejne koło.
A jeśli chodzi o marże deweloperów to widziałem raport końcowy dużej inwestycji deweloperskiej w Olsztynie, wiem jaka wyszła cena 1 m2 PUMu, uwierz mi deweloperzy rzadko kończą inwestycje na 20% i nie mówię tu o ostatnim roku gdzie marże spokojnie dobijały do 70-80%
-1
pokaż komentarz
@BezKrakaNiePograszMakaroniarzu: oby tak było. Padający deweloperzy to mnóstwo nowej siły roboczej na rynku i uwolnienie podwykonawców fachowców. W końcu ceny by spadły.
Ogólnie to kto kupił nieruchomość za gotówkę do mieszkania to nie ma się czego bać.
-1
pokaż komentarz
Mam już trochę dość dyskusji na dziś, więc jak chcecie przeczytać szerzej dlaczego tak myślę i na czym to opieram, to zapraszam do wpisu "Jak kalkulują deweloperzy" TUTAJ:
https://www.wykop.pl/wpis/63068753/jak-kalkuluja-deweloperzy-siema-mirki-przez-kilkan/
-1
pokaż komentarz
Deweloperzy zaczynają srać pod siebie bo zapakowali się po kule w drogie grunty a jak fundusze im tego nie wezmą to będą padać na ryj.
@BezKrakaNiePograszMakaroniarzu: Chyba największa bzdura w tym wątku. W aktualnym stanie prawnym w PL trzymanie gruntów i tworzenie tzw. "banków ziemi" jest niemal bezkosztowe. Podatek od nieruchomości jest bardzo niski, na dodatek często w ewidencji grunty pod budowlankę są wciąż oznaczone jako rolne. Stwierdzenie o bankructwach deweloperów też jest tak oderwane od rzeczywistości jak tylko można być. W ciągu ostatnich lat od wprowadzenia nowej ustawy bankructwa deweloperów prawie się nie zdarzają. Rząd chcąc uzasadnić nowe obciążenie branży składką na DFG bardzo się starał, żeby znaleźć takie przypadki i dali radę znaleźć tylko trochę firm budowlanych. Bardzo trudno zbankrutować kiedy budujesz coś co się sprzedaje na pniu, za pieniądze klientów. No chyba, że się na tym już kompletnie nie znasz.
Także grunty można trzymać długo i spokojnie, a bankructwa są ekstremalnie rzadkie.
-1
pokaż komentarz
A jeśli chodzi o marże deweloperów to widziałem raport końcowy dużej inwestycji deweloperskiej w Olsztynie, wiem jaka wyszła cena 1 m2 PUMu, uwierz mi deweloperzy rzadko kończą inwestycje na 20% i nie mówię tu o ostatnim roku gdzie marże spokojnie dobijały do 70-80%
No ale mamy tylko Twoje słowo dotyczące jednej konkretnej inwestycji. Jeżeli widziałeś "raport" (liczba pojedyncza) na jakiej podstawie twierdzisz, że "marże (liczba mnoga) spokojnie dobijały do 70-80%"? I to ogólnie, w całej Polsce nie tylko w Olsztynie? Na podstawie jednego dokumentu?
Nawet deweloperzy giełdowi, którzy mają wszystko jawne, nie maja takich wyników, a Ty twierdzisz, że to jest norma. To się nie spina kolego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja też widziałem takie raporty i sam je pisałem i były to wartości bliższe rzędu 20%. Za dwa lata, bo przypominam, że to są marże od projektu, nie rocznie. Marża to poza tym nie zysk, nie obejmuje wielu kosztów i to jest jeszcze przed opodatkowaniem.
@konrado12:
0
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: Zapytaj się developerów w Chinach co tam u nich słychać a potem pomyśl sobie że u nas może być podobnie.
-2
pokaż komentarz
@rluk
I wszyscy będą mniej budować.... No dobrze... Z budowlańcy co robili na tych "nadmiarowy" budowach co będą robić? Wezmą fuchę na uberze?
-4
pokaż komentarz
Zapytaj się developerów w Chinach
@1masa: Najpierw porównaj rynek w Chinach i PL, skalę budowy, sytuację finansową firm i ich płynność, a dopiero potem buduj analogie. U nas budowało się nieproporcjonalnie mniej a deweloperzy tak nie szaleli inwestycyjnie.
+2
pokaż komentarz
Wymienię czynniki, które mogą wpłynąć na wzrost cen w 2022r:
- wzrost wynagrodzeń (wg. PKO BP prognozuje się ok 8% wzrostu płac w 2022)
Źródło: https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_16414727335KyBkhZ6jKPRSiHFn5ifqk.jpg
https://www.money.pl/gospodarka/wzrost-plac-podwyzki-przewiduje-trzech-na-czterech-pracodawcow-6722721450957664a.html
https://www.money.pl/gospodarka/polacy-moga-liczyc-na-sowite-podwyzki-w-2022-r-oto-co-czeka-nasze-portfele-6716334198102880a.html
- wzrost kosztów deweloperów, które będą po prostu musieli przerzucić na nabywców (wg GUS 8% rocznie więcej
sama budowa, a do tego dojdzie droższy prąd, paliwo i wszystkie media)
Źródło:
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1639660047zovYxiVjHLcru5D0Zgd4uR.jpg
- spodziewany wzrost inflacji który będzie zachęcał do dalszej ucieczki z kapitałem w nieruchomości
- wciąż bardzo słaba konkurencja ze strony lokat bankowych (ok 0,5% rocznie)
Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Analitycy-Wzrost-stop-procentowych-zwiekszy-zysk-netto-gieldowych-bankow-o-30-proc-8257125.html
- konserwatywne podejście większości Polaków odo inwestowania (lokaty, nieruchomości, ewentualnie jeszcze obligacje)
- niski poziom bezrobocia
- w 2022r wchodzą przepisy nowej ustawy deweloperskiej w wyniku których do ceny każdego mieszkania dojdzie 1% składki na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny (rzekomo dla bezpieczeństwa konsumenta)
- w 2022r wejdą nowe warunki techniczne, które podniosą koszt budowy i zmniejszą chłonność gruntu
- w wyniku Nowego Nieładu każdy uczestniczący w procesie budowlanym będzie oczekiwał podwyżki wynagrodzenia. Architekt projektujący budynek i przyłącza, budowlańcy, pani księgowa, sprzedawcy, prawnicy, inspektorzy nadzoru... Nikt nie będzie chciał być frajerem, który traci.
I teraz: oczekiwanie, że wszystkie te zwiększone koszty weźmie na siebie deweloper jest nierealistyczne. Już tu pokazywałem, że wg NBP marże deweloperskie wynoszą od 12% (mała firma) do 22% (notowany na GPW) w rozłożeniu na 2 lata.
Żródło: https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1641815308KKMMYplc1aSzCDWiZ3QLMj.jpg
Czyli powiedzmy, że ktoś teraz w styczniu 2022r zaczyna budowę mieszkań i sprzedaje je po obecnych cenach, musi liczyć się z tym, że w przypadku kolejnego wzrostu kosztów w 2022 o kilka procent rocznie marża mu się skurczy. Jeżeli w 2023 będzie podobnie to może się to skończyć tym, że po prostu nie zarobi i nie warto takiego projektu zaczynać. A to wszystko jest oczywiście wynik inflacji i szaleństwa na rynku materiałów.
Deweloperzy po prostu nie będą mogli obniżać cen. Wątpię nawet czy zatrzymają je nominalnie. I nie przekonuje mnie, że "będą musieli". Nie, nie będą musieli. Mają gigantyczne zapasy gotówki, bardzo mało zobowiązań (zakredytowanie branży na III kw 2021 wynosi poniżej 5%).
Źródło
Jeżeli popyt spadnie to zaczną budować mniej i sprzedawać wolniej. Wykopkom się wydaje, że im się oczywiście uda, załapią na chwilowy "garbek" kiedy nabudowane będzie więcej niż rynek będzie w stanie wchłonąć i się obkupią. Nie liczyłbym na to zbytnio.
@kiedysniebylembordo: Tylko ktoś musi te coraz droższe mieszkania kupować. Wg. raportów ostani rok czy dwa to rekordowa ilość kredytów. Obecnie już się tak ludzie do kredytów nie będą palić.
+2
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: To nie ma znaczenia w globalnej gospodarce. Jak jeblo w USA to u nas też tylko z opóźnieniem. Chiny zużywały większość materiałów budowlanych. Pomyśl co się stanie z cenami gdy u nich rynek nieruchomości padnie.
0
pokaż komentarz
@kiedysniebylembordo: Wielu Polaków wyjechało za granicę. Zobaczyli, że tam się żyje często na 80-100m2 we troje a i tak tacy Niemcy/Szwajcarzy narzekają na brak miejsca.
Mieszkanie 50m2 to dla max pary bezdzietnej - w Polsce się zakłada, że w takim to i rodzina pożyje. Moim zdaniem spadki cen są niemożliwe - także biorąc pod uwagę cenę materiałów.
Myślę, że wzrost oczekiwań Polaków co do metrażu jest dodatkowym bodźcem. Każdy chce "awansować" - ma 40m2 - chce z 60m2 itd.
+1
pokaż komentarz
Tylko ktoś musi te coraz droższe mieszkania kupować. Wg. raportów ostani rok czy dwa to rekordowa ilość kredytów. Obecnie już się tak ludzie do kredytów nie będą palić.
@Largenss: Jesteś pewien? Bo ja uważam, że jeżeli pojawi się ryzyko, że część osób straci zdolność kredytową, to właśnie te osoby rzucą się po kredyt. Polacy nie boją się, że nie spłacą raty, boją się, że nie dostaną kredytu pomimo, że bardzo chcą się wyprowadzić. mamy bardzo niski wskaźnik niespłacanych i zagrożonych kredytów - Polak będzie jadł chleb z pasztetem a ratę zapłaci. Taka mentalność.
-2
pokaż komentarz
Pomyśl co się stanie z cenami gdy u nich rynek nieruchomości padnie.
@1masa: No myślę, myślę. Powiedz mi dlaczego miałbym obniżać gdybym był deweloperem, dlatego, że w Chinach jebło. Co mnie to obchodzi? Ja mam swój grunt i swoje kalkulacje. Jedynie mógłbym się ucieszyć, gdyby ceny materiałów spadły, ale na to się niestety nie zanosi.
-1
pokaż komentarz
Myślę, że wzrost oczekiwań Polaków co do metrażu jest dodatkowym bodźcem
@KrolArthur: Tak, zgadzam się. Myślę, że sukcesywnie będzie rósł udział klientów kupujących mieszkanie już nie pierwsze, tylko kolejne, dla poprawy swoich warunków mieszkaniowych, metrażu i standardu. Z tego co pamiętam w raporcie NBP było to ok 19% wszystkich kupujących. Myślę, że będzie ich coraz więcej a w perspektywie kolejnych dekad będzie się budowało coraz lepiej i ładnie, bo wymagania nabywców będą coraz wyższe i deweloperzy będą musieli bardziej się postarać. Aktualnie jest kiepsko, bo i tak wszystko "schodzi".
+1
pokaż komentarz
Jesteś pewien? Bo ja uważam, że jeżeli pojawi się ryzyko, że część osób straci zdolność kredytową, to właśnie te osoby rzucą się po kredyt. Polacy nie boją się, że nie spłacą raty, boją się, że nie dostaną kredytu pomimo, że bardzo chcą się wyprowadzić. mamy bardzo niski wskaźnik niespłacanych i zagrożonych kredytów - Polak będzie jadł chleb z pasztetem a ratę zapłaci. Taka mentalność.
@kiedysniebylembordo: Zobaczymy.
+2
pokaż komentarz
@garbal70: w Hiszpanii w szczytowym roku bańki wybudowano, jeśli dobrze pamiętam, osiem razy tyle mieszkań, co w Polsce w 2021.
Zupełnie nie ta skala, Miras.
+1
pokaż komentarz
@Stanley666: ambitny, konsekwentny, takich ludzi potrzeba nam w rządzie
+1
pokaż komentarz
@garbal70: ale Hiszpania to gówniane porównanie. Ponieważ fakt regiwbkbych zmian cen oraz skromny detal jak brytole ten rynek wykrzywili, bo masowo się tam osiedlali na emeryturę.
0
pokaż komentarz
@FrasierCrane: szczególnie że w Madrycie to cena 68m to około 435000 EUR.
0
pokaż komentarz
wzrost kosztów deweloperów, które będą po prostu musieli przerzucić na nabywców
@kiedysniebylembordo: https://www.wykop.pl/wpis/63007131/
źródło: cIAs1nnuzS.jpg
-1
pokaż komentarz
@FxJerzy:
źródło: wykop.pl
-15
pokaż komentarz
Polecam się wybrać do piekarni, chleb po 9zł, kajzerki po 2,20 dziś kupowałem.
Jeśli ktoś myśli że mieszkania w Warszawie spadną do 300-400 tysięcy to jest głupcem.
+50
pokaż komentarz
@MrBeast: Napisz jeszcze że to nie był zwykły chleb, nie była zwykła kajzerka i sklep też nie był zwykły ;). U mnie w warszawie w zwykłym sklepie chleb kupisz 3,5, a kajzerkę za 49 gr
+26
pokaż komentarz
@MrBeast: @Witkacy_: No nie wiem skąd te ceny. Pochodzisz z grudnia 2022? Wtedy może tyle kosztować. Dziś kupowałem właśnie w Warszawie: zwykły chleb 3,30zł, kajzerka 0,60zł.
0
pokaż komentarz
@Witkacy_: chyba w jakimś markecie. U mnie w Radomiu zwykły chleb w piekarni - 4zł 10gr. Domyślam się, że w Warszawie jest drożej.
+12
pokaż komentarz
Polecam się wybrać do piekarni, chleb po 9zł, kajzerki po 2,20 dziś kupowałem.
@MrBeast: W życiu nie wiedziałem chleba za 9zł. 8,99 dzisiaj w biedrze kg schabu. Wiem że schab nie lux i kiepsko opakowany, ale...
+10
pokaż komentarz
@MrBeast: chyba jakis chleb rzemieslniczy xD
+3
pokaż komentarz
@MrBeast:
Tylko kto będzie to kupował i za co? Z każdej strony masz podwyżki codziennego życia. Żeby nie bylo- uważam, że są obiektywne powody do wzrostu cen. Pytanie tylko kto będzie to kupował. Krzyczeć można każdą cenę, tylko co z tego jak kupujący nie ma takich pieniędzy.
Jestem na etapie budowy przyłącza do domu. Wykonawca juz mówi, że część ludzi zawiesiła budowę. Wzrosły raty, materiały budowlane, sporo osób miało kredyty na styk. I po prostu źródełko wyschło. Mój sąsiad miał w tym roku zacząć budowę i się wycofał. Kupił działkę na kredyt. Odsetki rosną.
0
pokaż komentarz
@MrBeast:
@Witkacy_:
@pieczony-ziemniaczek:
@Klimbert:
nie wiem co wy jecie ludzie...
z dzis:
- chleb z ziarnami 500g ~ 9zl
- chleb samo ziarno 450g ~ 16zl
+5
pokaż komentarz
- chleb z ziarnami 500g ~ 9zl
- chleb samo ziarno 450g ~ 16zl
@multikonto1337: 3,30zł- chleb firmowy, czyli najzwyklejszy pszenny. Piekarnia Putka.
+1
pokaż komentarz
@Barakel: jutro moja kolej na poranne zakupy. Nie wychodzę z piekarni poniżej 20 zl. Nie wiem ile będzie jutro. Zwykła rodzina 2+ małe 1
+10
pokaż komentarz
@dobrowolskii: Polaków nauczono jeść gruz z biedry po 2.5 który nawet koło chleba nie leżał. Zmiana nawyków poszła na tyle daleko że ludziom już nie smakuje chleb. Im smakuje to coś za 2.5 z biedry
-3
pokaż komentarz
@nochybaniebardzo: Ile wy żrecie? Ja pod nosem mam Stokrotkę i biedrę. Po piekarniach nie chodzę bo nie po drodze. Całkiem smaczny chleb jest za 3,50, co prawda to 380g, czyli dycha za kg. Ale 2kg pieczywa? to ja 2+3 to na 5 dni.
źródło: Zrzut ekranu 2022-01-14 215831.png
0
pokaż komentarz
@Barakel: żeby nie było że się przepychamy w internecie. Jutro się przypomnij proszę pokaże paragon. Żremy tyle ile ja 190/90 i żona i 4 letni chłopczyk
+7
pokaż komentarz
@nochybaniebardzo: powiedz mi kochany co jest zlego w chlebie żytnim z biedronki, wytlumacz mi prosze no. Czekam na twoje argumenty, przeciez tam sklad jest 4 skladnikowy. Co ty takiego wybitnego zajadasz slucham.
0
pokaż komentarz
@multikonto1337: to nie jest chleb tylko ziarna, mam nadzieje ze wiesz ile to ma kalorycznosci
0
pokaż komentarz
@dobrowolskii: ciebie też zapraszam na jutro na 9-10 jak wrócę z piekarni. Chętnie podzielę się paragonem. Zobaczysz co jem i za ile
-1
pokaż komentarz
@nochybaniebardzo: Za 20zł to cała torbę wynoszę
źródło: Zrzut ekranu 2022-01-14 220231.png
0
pokaż komentarz
@Barakel: jutro ok?
+2
pokaż komentarz
@nochybaniebardzo: ok
+1
pokaż komentarz
@nochybaniebardzo: pewnie jakies biale pieczywo z jakiej kraftowej piekarni gdzie marza jest pare tysiecy%
+3
pokaż komentarz
@Klimbert: tak wiem, w markecie to nie chleb, podobnie jak koncernowe to nie piwo, odc. 129880
-1
pokaż komentarz
@dobrowolskii: jeden duży 9.99 jeden mały 8.99,parę bułek, dwa rogaliki maślane, trzy pączki. 35-40. Wieś 1-2 tys ludności, 30 km od Katowic. Tak mniej więcej wyglądał paragon w UB roku
+2
pokaż komentarz
@nochybaniebardzo: to dymaja Cie na calego skoro za chleb placisz 9,99 jeszcze pewnie pszenny xD Na wsi zawsze drogo jak takie wyp@$@owa to marze wysokie. Ja w warszawie mam piekarnie pod nosem włoska ktora ma chlebki przerozne z oliwkami pomidorami po 7 zł, ale to jest inny smak na oliwie a nie jakies pszenne wypieki w koziej wolce. Taki chlebek pomaczasz w mascarpone i czujesz sie jak we wloszech. Ale on kosztowal 7 zł juz dawno a nie przez inflacje.
0
pokaż komentarz
@Barakel: Koło mojej pracy w Mordorze jest fansy piekarnia i sprzedaje drożdżówki i rogale po 9-12 zł. Ludzie kupują bo chcą urozmaicić sobie dzień
0
pokaż komentarz
@pieczony-ziemniaczek: Ciekawe co jest w produkcie jeśli średnia cena najtańszego chleba w Polsce we wrześniu wynosiła 3.69zł.
0
pokaż komentarz
@Witkacy_: kg chleb kosztuje ok 6-7 zł aktualnie na moim zadupiu gdzie jest sporo lokalnych piekarni które raczej się nie p#!#?!#ą z gazem :D Tańszego chleba bałbym się kupować
0
pokaż komentarz
@dlaczego_nie: Ja szanuje swoje pieniądze, zawsze szukam czegoś w dobrej cenie i akceptowalnej jakości. Znam ten mordor, dawno tam nie byłem, nie musiałem, Asseco tam kiedyś miało siedzibę, nie wiem czy teraz.
0
pokaż komentarz
@Barakel: nie kupuję w tej piekarni, ale jej obecność motywuje mnie do rozwoju i pracy.
+1
pokaż komentarz
Polaków nauczono jeść gruz z biedry po 2.5 który nawet koło chleba nie leżał. Zmiana nawyków poszła na tyle daleko że ludziom już nie smakuje chleb. Im smakuje to coś za 2.5 z biedry
@nochybaniebardzo: nie do końca, ja raz w tyg jadę do piekarni i kupuję na zapas chleb i mrożę (tak, może śmieszne, ale mam świeży chleb cały tydzień dzięki temu) W tej piekarni nie używają żadnych polepszaczy, mega dobry chleb, a kolejka o której byś nie przyszedł, nie raz jestem po 5 rano i się ludzie ustawiają xD
No i cena też adekwatna, tzn koło 12zł za taki j#@!ny duży chleb okrągły, 1 dzień mega zajebisty, a od drugiego dnia przez kilka następnych dni taki sam (chyba, że zostawisz nieschowany, to wiadome)
0
pokaż komentarz
Polecam się wybrać do piekarni, chleb po 9zł, kajzerki po 2,20 dziś kupowałem.
Jeśli ktoś myśli że mieszkania w Warszawie spadną do 300-400 tysięcy to jest głupcem
@MrBeast: Ten kto myśli, że wszyscy mówiący o obniżkach tak myślą też nie jest za bystry. Większość osób myśli o korekcie.
-1
pokaż komentarz
nie kupuję w tej piekarni, ale jej obecność motywuje mnie do rozwoju i pracy.
@dlaczego_nie: To jest piekarnia dla debili, kosi głupców. Nie przyszło ci do głowy?
0
pokaż komentarz
@Barakel: Mój szef jest głupcem i dlatego prowadzi firmę IT XD
0
pokaż komentarz
@dlaczego_nie: Ja też prowadzę firmę IT
+1
pokaż komentarz
@multikonto1337: ludzie jedzą pszenny za 2,5 PLN z biedry ; )
+45
pokaż komentarz
Ogólnie to ludzi poj$$$ło. Sprzedawałem kilka lat swoje działki - zero zainteresowania aż przyszła pandemia, wszystko się wysprzedało w kilka miesięcy, cena zaporowa a i tak sprzedałem za tanio się okazało.
+14
pokaż komentarz
@bartja: dokładnie. Z materiałami budowlanymi nie zrobił się kryzys przez brak, tylko przez duży napływ nowych zamówień, fabryki jadą non stop na 100% i wszystko jest powyprzedawane już do przodu. Zwiększył się bardzo mocno popyt i stąd wzrosty cen.
0
pokaż komentarz
@bartja: pod jakims wiekszym miastem, czy na jakims odludziu? Ile % wiecej mogles zawolac?
+5
pokaż komentarz
@bartja: dokładnie. Ja patrzyłam ostatnio w swojej okolicy. Nic nie ma! Zostały jakieś działki z liniami energetycznymi albo takie, które w planach mają mieć główną drogę pod płotem.
+8
pokaż komentarz
@bartja: u mnie tak samo, wystawilem rok wczesniej nikt nie dzwonil, wystawilem w pandemii, to sie jeszcze licytowali kto da wiecej
+2
pokaż komentarz
@bartja: @CzarnyOlek: gdzie wystawialiscie? Zrobiłem research po grupach fb i widzę że ostatnio faja zmiękła i już ludzie tak nie szaleją
+1
pokaż komentarz
@bartja: Co się dziwić gdy spojrzy się chociażby na inflacje ostatnich lat, złotówka traci, jednocześnie system finansowy nie oferuje żadnych bezpiecznych opcji dla przeciętnego Janusza więc nie ma co się dziwić że mieszkania/grunty są najbardziej przystępną opcją do zabezpieczenia się w chwili obecnej jak i na starość (która łatwa też nie będzie patrząc na demografie czy stan służby zdrowia)
Nie mówiąc już o obecnych 35-40 latkach czyli ostatnim wyżu PRL.
+4
pokaż komentarz
pod jakims wiekszym miastem, czy na jakims odludziu? Ile % wiecej mogles zawolac?
@bartd: wieś, pole, wyp$@%%iejewo blisko jeziora. 25% więcej mogłem.
0
pokaż komentarz
Co się dziwić gdy spojrzy się chociażby na inflacje ostatnich lat, złotówka traci, jednocześnie system finansowy nie oferuje żadnych bezpiecznych opcji dla przeciętnego Janusza
@mechaniczny_pomidor: dokładnie, ludzie zabezpieczali kapitał
+3
pokaż komentarz
wszystko się wysprzedało w kilka miesięcy, cena zaporowa a i tak sprzedałem za tanio się okazało.
@bartja: Bo ludzie oczekują, że w rok z ich 100 tysięcy zrobi się 10 tysięcy, więc każdy ładuje w nieruchomości, działki i ch@# wie co jeszcze. Wiem, że dowód anegdotyczny to żaden dowód, ale połowa moich znajomych rówieśników (25-26 lat) właśnie zapakowała się w budowę domu/kupno mieszkania, bo się boją inflacji.
Pół biedy z tymi, którzy kupują i budują dla siebie, ale jeżeli ktoś kupuje działkę za 100k żeby ją sprzedać za rok za 200-300k to się może grubo przejechać, bo okaże się, że dostanie za nią 110 i po podatkach po prostu wyjdą po prostu na zero (bez uwzględnienia inflacji)
-8
pokaż komentarz
Jak wybuchnie wojna na Ukrainie (a jest to baaaardzo prawdopodobne), to Polskę zaleją uchodźcy liczeni w milionach. Jak to wpłynie na rynek nieruchomości? Raczej podrożeją.
+29
pokaż komentarz
@Chicane: miliony ludzi z zerowym majątkiem. Kupujcie namioty w decathlonie, bo podrożeją ( ͡° ͜ʖ ͡°)
+4
pokaż komentarz
miliony ludzi z zerowym majątkiem
@Pan_Nimbus: co za bzdura, na Ukrainie jak i w innych krajach jest wielu bogatych ludzi, którzy przed wojną będą uciekali z kraju... poza tym, liczy się też rynek najmu, jeśli biedniejsi znajdą u nas pracę, to będą musieli wynajmować.
+13
pokaż komentarz
miliony ludzi z zerowym majątkiem.
@Pan_Nimbus: dlatego wlasnie podrozeja. Imigranci najbardziej nakrecaja wzrost cen mieszkan bo musza cos wynajac a to naklania inwestorow do kupowania pod wynajem. Tak jest na zachodzie i tak zaczynalo sie tez w PL przed korona.
+6
pokaż komentarz
@Chicane: bogaci raczej nie beda uciekac do PL XD
+3
pokaż komentarz
bogaci raczej nie beda uciekac do PL
@bullsh1t: bogaci, bogaci nie
średnio bogaci tak