@konkarne: Zasadniczo to typ miał na twarzy jedyne sensowne zabezpieczenie przed wirusem xD Ciekawe jakby przyszedł w atestowanym kombinezonie medycznym, czy pani milicjantka też by mu kazała go zdjąć i założyć szmatkę xDDDDDDDDD
Ciągle pokazują, że zdrowie ich nie obchodzi, najważniejsze by się przyczepić, ta sama logika co była przy ściganiu za brak maski na pustych ulicach, samotny obywatel na pewno nikomu nie zagrażał, natomiast policja bezpodstawnie się doczepiała nie zachowując dystansu.
@Kargaroth: W urzędzie nie byłeś? A ona ci powie że nie da i #!$%@?. Nawet ochrona nie będzie potrzebna, bo cie inni petenci na taczkach wyniosą (oczywiście pozwiesz każdego z nich z osobna, zaraz po tym jak każdy z nich poda ci swoje dane). Aha, jak przyjadą pały to ciebie wywiozą, a nie ich (narażając się na twój pozew, ma się rozumieć). Żeby nie było - masz oczywiście rację, kibicuję Ci,
W urzędzie nie byłeś? A ona ci powie że nie da i #!$%@?.
@winio: mi się osobiście nigdy taka sytuacja nie zdarzyła, zwykle udaje się wszystko deeskalować. Co nie zmienia faktu ze ot tak bym z urzędu nie wyszedł. Wezwałbym przełożoną, kierownika, albo i dyrektora całej placówki. Numery dyżurne są, punkt informacyjny jest, można nawet wziąć kartkę i napisać skargę, zrobić jej zdjęcie, wysłać drugi raz mailem do urzędu, działu, dyrektora
@dr_gorasul: tylko że to nawet nie jest opisane w rozporządzeniu, to jest bardzo ciekawa kwestia, że powstaje jakiś przepis, a pomimo pewnej elastyczności językowej i tak ludzie "wiedzą co i jak", a przecież to często interpretacja słowna. Jak to pięknie wykorzystuje się teraz widać na każdym kroku, choćby to że podaje się statystyki zakażonych, przez pierwszy rok w głowach większości ludzi zakażona = chora, później to się zmieniło ludzie rozumieją
Nie oszukujmy się - policjanci to NAJBARDZIEJ niedowartościowana grupa zawodowa :) wystarczy krzywo się do policjanta spojrzeć, mrugnąć nie tak okiem to towarzystwo będzie Cię chciało zrównać z ziemią... niestety ich trzeba omijać szerokim łukiem - a w razie kontaktu bezpośredniego udawać głupszego od nich wtedy towarzystwo się rozluźnia bo czuje się komfortowo i jest duża szansa że krzywda Wam się nie stanie a ba nawet odstąpią od czynności. Taka smutna rzeczywistość...
- a w razie kontaktu bezpośredniego udawać głupszego od nich wtedy towarzystwo się rozluźnia bo czuje się komfortowo i jest duża szansa że krzywda Wam się nie stanie a ba nawet odstąpią od czynności.
Komentarze (95)
najlepsze
Na miejscu kolesia bym się przebrał i wrócił tak...
Ciekawe jakby przyszedł w atestowanym kombinezonie medycznym, czy pani milicjantka też by mu kazała go zdjąć i założyć szmatkę xDDDDDDDDD
@winio: mi się osobiście nigdy taka sytuacja nie zdarzyła, zwykle udaje się wszystko deeskalować.
Co nie zmienia faktu ze ot tak bym z urzędu nie wyszedł. Wezwałbym przełożoną, kierownika, albo i dyrektora całej placówki. Numery dyżurne są, punkt informacyjny jest, można nawet wziąć kartkę i napisać skargę, zrobić jej zdjęcie, wysłać drugi raz mailem do urzędu, działu, dyrektora
@dr_gorasul: tylko że to nawet nie jest opisane w rozporządzeniu, to jest bardzo ciekawa kwestia, że powstaje jakiś przepis, a pomimo pewnej elastyczności językowej i tak ludzie "wiedzą co i jak", a przecież to często interpretacja słowna. Jak to pięknie wykorzystuje się teraz widać na każdym kroku, choćby to że podaje się statystyki zakażonych,
przez pierwszy rok w głowach większości ludzi
zakażona = chora, później to się zmieniło
ludzie rozumieją
zrobiłeś mi dzień mirasek ( ͡° ͜ʖ ͡°)