@Harcot: aa a Motorola i Givi. Ile to już czasu minęło

skończy jak Motorola

@Harcot: Został gierojem DRL i trafił na billboardy xD

źródło: EQPGxzfXYAAbyKi.jpg

@yosoymateoelfeo: Być gierojem to znaczy być martwym, no nie wiem, czy to wystarczająca pokusa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Harcot: @Aguirre_gniew_brzozy: @yosoymateoelfeo: Motorola dostał wieczny zasięg i baterię :)

@emasele: to mnie rozbawiło. Miłego dnia !

@Harcot: Girkin to człowiek GRU, nic mu nie będzie.

@Pomorski_Wilk: Również jestem bardzo ciekaw takich zakulisowych rozgrywek, jak to jest, że taki ktoś pozwala sobie na tyle krytyki i nic mu nie jest ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Girkin musi mieć niesamowite plecy w FSB albo GRU, że sobie na takie opinie pozwala

@Pomorski_Wilk: Raczej mówi to co Kreml mu każe. Stara zasada "Car dobry, tylko bojarzy źli."

@Pomorski_Wilk: Może Girkin jest typowany na następce Putina?

@Pomorski_Wilk: ma spore konekcje nie tylko w służbach

to jego protektor ze strony biznesowej:

https://en.wikipedia.org/wiki/Konstantin_Malofeev

@Pomorski_Wilk Girkin jest z GRU, dokładniej jest pułkownikiem emerytem

@Pomorski_Wilk: Raczej ma wielkie popracie w narodzie po sukcesach w Donbasie. Ale czytałem, że zaczynają powoli "pracować" nad pogorszeniem jego reputacji.

@yosoymateoelfeo: żeby cytować Girkina? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@pilot1123: Tak go widzę, jak patrzy na tę amatorszczyznę w ruskiej armii xd

@yosoymateoelfeo: w internecie każdy cwaniak( ͡° ͜ʖ ͡°)

@aleksc: Ctrl+F4

jakis skrot?

@aleksc:
Podsumowanie linii frontu.

Kierunek Charkowa.

Wróg kontynuuje próby wypchnięcia jednostek rezerwowych RF AF i LPR poza granicę północno-zachodnią od miasta. W miejscach (między Kozachya Lopan i Volchansk) wróg dotarł do linii granicznej i linia frontu przebiega bezpośrednio wzdłuż niej (w przybliżeniu). W ostatnim dniu sytuacja nie uległa zasadniczej zmianie.

Na południe od Izyum. - Po długiej i krwawej maszynce do mięsa RF AF całkowicie zajęło ruiny wioski Dolgen'koye. Wokół tej miejscowości trwają działania wojenne. Wróg aktywnie kontratakuje.

Zaciekłe walki toczyły się również w rejonie miasta Lyman (Krasniy Lyman), podczas których w ostatnich dniach nasze wojska posuwały się naprzód i wyzwalały kilka miejscowości na zachodzie i północnym zachodzie. Jednak samo miasto i jego okolice są uparcie bronione przez UAF.

Obszar Siewierodonieck-Lisiczansk.

Jak się spodziewałem, wróg nie zamierza oddać tych miast bez długiej bitwy, nawet pod groźbą okrążenia. Do czego jednak jest jeszcze daleko. W rejonie na północ od Popasny trwają zacięte walki, przynosząc obu stronom znaczne straty.

W rejonie Gorłówki - brak istotnych zmian linii frontu.

W rejonie Doniecka nasze oddziały sztabowe DPR AF wczoraj wdarły się na obrzeża Staromychajłowki (przedmieście Doniecka między Donieckiem a Krasnohoriwką) i teraz w tej wiosce trwają ciężkie krwawe walki. Sytuacja w Maryince nadal jest dla mnie niejasna.

Na terenie Uhledaru - bez zmian linii frontu - samo miasto zamienia się w kolejną "twierdzę" i jest przygotowywane do długiej obrony.

Mam bardzo mało informacji na temat fontów Zaporoże, Krzywy Róg i Mikołajów. Generalnie, o ile mogę ocenić, stanowiska obu stron nie zmieniły się dramatycznie, chociaż w ostatnich dniach UAF zdołały nieco wypchnąć nasze wojska w miejsca.

Ogólny wniosek:

Z przykrością muszę przyznać, że szeroko rozreklamowana na przełomie kwietnia i maja operacja pokonania donieckiej grupy nieprzyjaciela nie powiodła się. W ciągu ponad dwóch tygodni zaciekłych działań wojennych (które kosztowały obie strony ogromne straty) osiągnięto tylko taktyczne sukcesy. Ani jedna duża miejscowość nie została wyzwolona (poza Rubiżnym, choć walki o nią rozpoczęły się przed rozpoczęciem ofensywy). Być może niektóre lokalne sukcesy taktyczne zostaną osiągnięte, zanim wróg rozpocznie kontrofensywę. Ale teraz jest jasne - na początku lata Donbas nie zostanie w pełni wyzwolony. Jest prawdopodobne, że UAF nie zostanie nawet wypchnięty z przedmieść Doniecka. I nie mogę powiedzieć, że ten wynik jest dla mnie nieoczekiwany. Wręcz przeciwnie. Sztuka wojenna wymaga od swoich zwolenników uderzania tam, gdzie wróg najmniej się tego spodziewa.

W tej chwili nasze oddziały zostały wciągnięte w wyczerpujące ofensywne bitwy, kontynuując grę „według zasad oferowanych przez wroga”. I nie chodzi tylko o pojedyncze przykłady „wybitnego szaleństwa” (jak przeprawa przez rzekę S. Doniec), ale przede wszystkim o to, by straty poniesione w codziennych bitwach ofensywnych (które nie kończą się klęską wroga) nie mogły być szybko zrekompensowane przez wyszkolonych zastępców. Jednocześnie wróg gorączkowo przygotowuje swoje rezerwy strategiczne. I nikt nie wie, gdzie uderzą, kiedy naszym wojskom w końcu „zabraknie pary” (choć to też można przewidzieć, czego nie zamierzam robić).

Co należy zrobić w sytuacji, gdy jest jasne, że NASZE ODDZIAŁY NIE ZADAJĄ WROGOWI NAWET OGRANICZONEJ PORAŻKI W WALCE TERENOWEJ, A KONIECZNE JEST PRZYGOTOWANIE SIĘ NA DŁUGOTERMINOWĄ WOJNĘ TRUDNĄ I NA DUŻĄ SKALĘ - pisałem o tym wielu czasy. Jak dotąd tylko „dobry przyjaciel wszystkich Urgantów*” złożył oświadczenie, że nic z tego się nie wydarzy. Dobrze, dobrze…

* Ivan Urgant – przedstawiciel rosyjskich mediów, który początkowo występował przeciwko wojnie.

@mietek79: dziekuje