My i imigranci.
W ostatnich latach w Polsce mamy ogromny, oderwany od rzeczywistości – czyli realnego wzrostu gospodarczego, wzrost płacy minimalnej. Oczywiście nie każdy pracownik będzie mógł sobie pozwolić na tak częste i procentowo wysokie podwyżki, jak osoby zarabiające „tak mało, jak się da”.
Weźmy dwa przykłady – Maćka i Natashę. Maciek skończył technikum, zdał maturę i zatrudnił się jako operator frezarki. Po dwóch zmianach pracy, na początku 2019 jego wypłata wynosiła 3200 netto – Pani Natasha, która na początku roku przyjechała do Polski nie znając ani Polskiego, ani Angielskiego, zatrudniła się jako sprzątaczka za minimalne wynagrodzenia – 1634zł netto. Maciek co roku dostawał równe 6% podwyżki – jego pensja rok po roku wynosiła 3390, 3595, 3811zł. W tym czasie Pani Natasha nieustannie pracowała za minimalną – było to odpowiednio 1928, 2069, 2363. Jej podwyżki procentowo zmieniały się następująco: 17%, 7% i 14%. Dodatkowo planowane są podwyżki płacy ponownie w 2022 roku oraz co najmniej 2 razy w 2023. Jednak zostańmy jeszcze w teraźniejszości – stosunek wypłaty Maćka do Natashy wynosi od 2019 rok po roku kolejno:1,96 / 1,76 / 1,74 / 1,61. Jeśli Maciek nie dostanie solidnej podwyżki, to w 2023 roku stosunek jego wynagrodzenia do płacy minimalnej spadnie poniżej 1,5. Oznacza to, że po 5 latach pracy na tym samym stanowisku – ciągłego nabierania doświadczenia i doskonalenia się, jego wypłata w stosunku do płacy minimalnej spadnie z prawie 2 do 1,5.
Siła nabywcza niczego.
Płaca minimalna to „nic” – tyle dostaje imigrant bez języka za przychodzenie punktualnie do pracy. To jest wyznacznik 0, początku. Jeśli nic nie potrafisz, ale zwyczajnie jesteś to dostajesz minimalną – oczywiście wiele doświadczonych osób na stanowiskach produkcyjnych potrafi zarabiać minimalną przez kilkanaście lat bez żadnych większych podwyżek. Jest to wina wielu problemów naszej gospodarki – po pierwsze płaca minimalna jest o wiele za wysoka i rośnie dużo za szybko, po drugie większość pracodawców najchętniej płaciłoby minimalną wszystkim jak leci, łącznie z kierownikami. W Polsce, gdzie siła nabywcza przeciętnej czy nawet średniej wypłaty jest bardzo niska, płaca minimalna powinna być płacona wyłącznie nowym, niesprawdzonym pracownikom i to przez pierwsze 1-2 miesiące wdrażania się w stanowisko. Oczywiście do tego potrzeba całkowicie innego systemu mentalno-gospodarczo-podatkowego niż aktualnie posiadamy. Jednak mimo wszystko wynagrodzenie minimalne to poziom startowy. Zarabiając 1,5 minimalnej pracodawca daje ci znać, że twoja praca dla zakładu jest warta mniej niż 2 sprzątaczki. A jeśli z czasem zarabiasz coraz mniej „minimalnych” – a w Polsce problem ten dotyczy ~90% społeczeństwa, znaczy, że wartość tego co robisz spada.
Wielu moich znajomych w przeciągu ostatnich kilku lat dostawało podwyżki nawet o kilka złotych na miesiąc… Pytałem się jakim cudem tak mało, odpowiadali, że było to wyrównanie do minimalnej. Czyli ktoś zarabiał przykładowo 6,5% więcej niż wynosiła minimalna, minimalna wzrosła o 7% a on dostał 0,5% podwyżki która wyrównywała jego wynagrodzenie z najmniejszym możliwym, gdyż zakładu zwyczajnie nie było stać na więcej… Teoretycznie, gdyby minimalna wzrosła o 4% zamiast 7%, to kolega dostałby już nie 0,5% a 3%. Problem widać w całym kraju - w wiele osób zarabiając 2300-2500 przy minimalnej 1634, dziś zarabia 2500-2800 przy minimalnej 2363…
Biedni biednieją, bogaci też biednieją.
Płaca minimalna ma ogromne odzwierciedlenie w cenach produktów – jeśli gwałtownie ją podnosimy, to wszystko zaczyna drożeć. Właśnie dlatego zawsze powinno porównywać się swoją wypłatę do pensji minimalnej, a nie konkretnej kwoty – przykładowo 5000 netto z 2022 jest jak 3000 netto z roku 2017… Płaca minimalna jest podnoszona wyłącznie z powodów politycznych, a nie dzięki wzrostowi gospodarczemu i to jest jedna (ale nie jedyna) z przyczyn tak szybko rosnącej inflacji. Teoretycznie powinno być tak, że co roku pensja podnoszona jest o tyle co minimalna + rozwój. Czyli jeśli ktoś cały rok nienagannie wykonywał swoją pracę + odbył dodatkowe szkolenia lub jego jakość i wydajność w zauważalny sposób wzrosła, to przykładowo w 2022 powinien dostać podwyżkę 14% (bazowa minimalna) + X% za rozwój lub inflacyjna Y% + Z% za rozwój, gdzie Z+Y >> 14. Jednak jak jest, każdy wie. Gdyby utrzymać aktualne trendy, to możliwe że już w 2025 roku ponad 50% Polaków będzie zarabiać jedynie minimalną…
Weź pracę i zmień kredyt.
Zmiana pracy zawsze oznacza zwiększenie wynagrodzenia – czy to firma, która bardziej ciebie potrzebuje więcej ci zapłaci, czy to aktualny przełożony widząc wypowiedzenie podciągnie twoje wynagrodzenie ile tylko się da. Jednak nie każdy mieszka między 2 parkami przemysłowymi, 15min drogi od centrum miasta wojewódzkiego – większość Polaków ma bardzo mały wybór, jeśli chodzi o miejsca pracy, dodatkowo dojazd więcej niż 5-10km jest w naszym kraju bardzo kosztowny - przykładowo 30km w jedną stronę oznacza, że na dojazdy trzeba wydać ~10% ŚREDNIEJ KRAJOWEJ.
Co będzie?
Płaca minimalna do końca 2023 roku wzrośnie gwałtownie i wielokrotnie. To od nas i naszych przełożonych zależy, jak będzie wyglądała praca każdego z nas – jedna osoba może powiedzieć, że „p**doli” i całkowicie przestać się starać, robiąc całkowite minimum wydajnościowo-jakościowe, druga zaciśnie pasa i powie „rozumiem, czasy są ciężkie” i będzie pracowała równie wydajnie i dobrze co wcześniej… Wszystko zależy od wszystkiego, a wygranymi będą tylko ci, których stosunek wynagrodzenia do płacy minimalnej w ostatnich latach będzie wyłącznie rósł…
Komentarze (16)
najlepsze
Teoretycznie żeby podnieść jakość życia oraz utrzymać i/lub popchnąć cywilizację w przód - praktycznie po jeden wielki ch*j.
Nienawidzę tego kraju, gdzie innowacja to rak ale kuzyn na prezesa spółki państwowej to wysokie poparcie w społeczeństwie.
Z każdym dniem coraz bardziej rozumiem, że Austriacken Akwarelisten miał jednak rację ( ͡° ʖ̯ ͡°)
( ku uciesze gawiedzi i na pohybel krwiopijcom),
czy, to że Maciek przez 5 lat nie zmienił pracy?
Zalozmy ze jestes fachowcem. Pracodawca (prywatny) to docenia i zarabisz powiedzmy 5k gdzie minimalna to 2k (kwoty z dupy - chodzi o pokazanie tematu)
I pracodawca zatrudnia jakas zielonke za minimalna 2k. Czyli ty jako fachowiec masz 2,5x wiecej.
I teraz wchodzi rzont (oczywiscie caly na bialo) i radosnie oznajmia podwyzszenie minimalnej do 3k.
Juz zaczynasz miec tylko 1,(6)x wiecej od zielonki. No i idziesz