@fizzly dlatego zawszę podziwiam ludzi pracujących w Biedronce, Mcdonaldzis serio mam ogromną tolerancje i cierpliwośc bo jak patrze na efektywność mojej pracy a ich to tam jest na poziomie 99 procent nie ma czasu pomyśleć o życiu człowiek.
@kyjgel: ja mam szacunek do wszystkich ludzi, kruszy uczciwie pracują i jeszcze w dodatku mają bezpośredni kontakt z klientami. Tu niby bezpośrednio kontaktu nie ma ale w praktyce jesteś cały czas widoczny i niezadowolenie klienta i tak trafia do takiego składacza dania w całość (no bo, mimo wszystko, kucharzem takiej osoby chyba nie można nazwać?).
@TWezmyr: oczywiście. Chodziło mi raczej o to że wielu klientów ma takich pracowników w poważaniu, tak jakby to była jakaś uwłaczająca praca. Ja nie dałbym rady w takim młynie i tempie. Poza tym darzę szczególnym szacunkiem ludzi którzy dają mi jeść.
2. Mają kiepską organizacje pracy. Nie wina pracowników, a właścicielowi lokalu, bo większość rzeczy jest źle umiejscowiona, przez co marnuje się niepotrzebnie czas. Tam są dwie osoby z tego co widzę. Jeden od bułek, drugi od mięsa. Dwójka ogarnia tylko wtedy, kiedy jest mało zamówień, ale gwarantuję, że w godzinach szczytu potrzebne są tam 4 osoby. Przy takim chodzeniu do
@DyrektorMiauczuk: u nas Mc jest na nieco lepszym poziomie w kwestii procesów i wydajności niż w zachodnich krajach wiec trudno się dziwić. Ja jestem mimo wszystko pełen podziwu bo stworzenie całego łańcucha produkcji i dostaw to jest kosmiczne przedsięwzięcie i w skali świata to jest naprawdę coś.
@pablosik: pewnie. Ja maka szanuję. Widziałam jak to jest od środka, jakie mają procedury, jak traktują pracowników. Mają wszystko zapięte na ostatni guzik, żadnego syfu, pilnują czasu i higieny. Serio, wiele restauracji w kuchniach się nie umywa do kuchni w maku, a to przecież tylko "głupi fastfood". Plus jest taki, że żeby być wyżej w hierarchii to musisz iść tam od samego dołu. Za dużo zamówień i kuchnia się nie wyrabia?
Nie "5 minut w pośpiechu na lunch", tylko "5 minut z życia pracownika McD w porze lunchu". W sensie - to nie ich lunch, tylko całej reszty miasta ( ͡°͜ʖ͡°)
Jako młody student pracowalem kiedyś w złotych tarasach w mcdonaldzie... Praca jak i warunki tragiczne a po drugie spore straty w żywnosci. Ok 150 kg dziennie lądowało w koszu bo bylo zbyt zimne na serwis, a pracownik nie mial prawa zjesc ani grama bo przeoisy , gdzie sam jadałem na przerwach czesrtwy chleb z konserwą a do tego za psie pieniądze.... Wyrrzymałem tylko 3 miesiace bo przerosla mnie presja i nakład pracy.
łezka się w oku kręci bo pracowało się 20 lat temu w maku na kuchni. Moja pierwsza robota i mnie, choć myślę, że większość ludzi poza oczywiście jakimś tam zarobkiem trzymała ekipa fajnych ludzi. Mam fajne wspomnienia z tych kilku miesięcy, które tak przepracowałem.
Komentarze (466)
najlepsze
1. To nie jest szybkie tempo.
2. Mają kiepską organizacje pracy. Nie wina pracowników, a właścicielowi lokalu, bo większość rzeczy jest źle umiejscowiona, przez co marnuje się niepotrzebnie czas. Tam są dwie osoby z tego co widzę. Jeden od bułek, drugi od mięsa. Dwójka ogarnia tylko wtedy, kiedy jest mało zamówień, ale gwarantuję, że w godzinach szczytu potrzebne są tam 4 osoby. Przy takim chodzeniu do
W sensie - to nie ich lunch, tylko całej reszty miasta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@halfsquad: Po tylu latach powtarzasz te bzdury?
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora