to jest smutne że po smierci czlowieka cały jego dorobek zamienia się w śmieci. Jak mi dziadek zmarł to też wszystko po za pamiątkami rodzinnymi poszło na śmietnik albo wzięli znajomi. Okropne uczucie ale co innego zrobić?
Też parę lat temu uratowałem w ten sposób kilkadziesiąt książek. Jakiś cymbał, zamiast na OLX, wystawił na śmietnik pokaźną bibliotekę książek historycznych, w tym sporo pozycji naukowych. Niektóre warte ponad 100 zł. Nie wszystkie jeszcze przeczytałem, ale do dziś nie mogę się nadziwić jak można zrobić coś takiego ( ͡°ʖ̯͡°)
@BlogoslawionyTwarozyc: Wiesz, że wystawianie obok śmietnika to popularna metoda na pozbywanie się rzeczy których już nie potrzebujemy, ale mogą służyć innym? Ludzie robili tak na długo przed tym jak powstał OLX, ta metoda jest też dużo lepsza od OLX. Ile razy wystawiałem coś za darmo, tyle razy odbierałem dziesiątki wiadomości "aktualne?" i umawiano się ze mną po czym ludzi nie przyjeżdżali. Mam to już w dupie, wystawiam przy śmietniku i tyle.
Rodzina zmarłego profesora kontaktowała się z nami już wcześniej. Księgozbiór profesora został przejrzany przez pracowników naukowych i pracowników naszej biblioteki. Wybrane zostały najcenniejsze pozycje, którymi byliśmy zainteresowani - powiedziano nam w bibliotece. - Rodzina uprzedzała, że będzie pozbywać się pozostałych książek.
Perełek już nie ma. Panie wygrzebały makulaturę ze śmietnika. Brawo.
@jedz_se: co więcej można zrobić. Wiele nowoczesnych domów nie kolekcjonuje książek - zwyczajnie nie ma na nie miejsca. Sam sporo czytam, ale wszystko na Kindle - w domu mam może 20 fizycznych książek w obiegu i jak je kończę to też się ich pozbywam. Nie lubię nic zbierać, a do przeczytanych książek raczej nie wracam - może z kilkoma wyjątkami typu Fundacja.
Perełek już nie ma. Panie wygrzebały makulaturę ze śmietnika. Brawo.
@jedz_se: studentom się przydadzą, to bardzo niszowa dziedzina. W takich mniej popularnych dziedzinach często pozycje są trudno dostępne a nikt skanu nie zrobi. Sam raz uratowałem jedną książkę przed wyginięciem. Już nie dostępna w sprzedaży, z drugiej ręki bardzo, bardzo rzadka. Zdobyłem, zrobiłem ładny OCR i wrzuciłem do neta. I po kilkunastu latach nadal jest w sieci ( ͡°͜
Rok temu ktoś zmarł w moim bloku i spadkobiercy (?) chwilę po pogrzebie opróżnili całe mieszkanie. Kilkanaście kartonów rzeczy osobistych i książek. Oczywiście nieposegregowane, bo po co się przejmować karami dla wspólnoty, jak można wypieprzyć kartony ze wszystkim do altanki śmietnikowej i elo... W każdym razie rzeczy osobistych, pamiątek, albumów, etc. nie ruszałem, ale przykro mi się zrobiło za człowieka, że go bliscy tak potraktowali, natomiast książki zabrałem prawie wszystkie i posprzedawałem
@Denaturatus: Oni w tym czasie zajęci byli #!$%@? mieszkania za setki tysięcy, więc nie mieli czasu się rozdrabniać w olx-y. Głupio zrobili, że nie zadzwonili do antykwariatu-skupu, bo jakiś grosz pewnie by przytulili, a przede wszystkim nie musieliby nosić.
Pamiętam jak mając naście lat spakowałem do reklamówki wszystkie Twoje weekendy, Peep showy i Catsy należące do dziadka i wrzuciłem jakiemuś typowi do ogrodu. Miałem dosyć przeglądania ich i postanowiłem pozbyć się nałogu.
Bardzo podobna sytuacja zdarzyła się w sprawie mieszkania zmarłej rysowniczki komiksów Szarloty Pawel . Tam na śmietnik poszły między innymi notatki i rysunki, które mogły być bezcenne dla tworzących się aktualnie muzeów komiksu np. w Łodzi
To są skutki kilkunastu lat patodeveloperki, która przeprowadziła polaków do "apartamentów" 25m2 bez kuchni, że przechowanie pary butów zimowych w takiej ciasnocie jest trudne, a co dopiero jakieś książki.
#!$%@?, przecież są antykwariaty które skupują książki hurtem i same odbierają. Sprzedałem tak jakiś czas temu prawie 300 sztuk przed przeprowadzką. Ale lepiej cały dzień wynosić na śmietnik xD
@mokry: mialem kilkaset pozycji po dziadkach. Zrobilem pare zdjec i przeszedlem sie do 2 antykwariatow: Wycena 0 PLN. Pol na pol beletrystyka i ksiazki techniczne. Byla tez slynna 13 tomowa encyklopedia PWN. No i oczywiscie jakies Leniny ( ͡°͜ʖ͡°)
No to spójrzmy na zdjęcia ze znalezisk fachowym okiem (antykwariusz się kłania): 95% makulatura i pojedyncze tytuły, które wyceniłbym na 5-10 zł, żadne cymelia, raczej prl-owska masówka, która zalega na półkach. Zapraszam do mnie do antykwariatu, dużo lepsze książki mam na półce "po 1 zł". Ale dziewczątka, które ostatnio miały książkę w ręku na pierwszym roku studiów nurkują w śmieciach, bo ZBRODNIA ŻE KTOŚ KSIOMŻKE KTÓREJ NIKT NIE CHCIAŁ I KTÓREJ NIKT
Komentarze (169)
najlepsze
@BlogoslawionyTwarozyc: Ile już z nich sprzedałeś? Ile czasu na to poświęciłeś? Ile sumarycznie zarobiłeś?
Perełek już nie ma. Panie wygrzebały makulaturę ze śmietnika. Brawo.
@jedz_se: studentom się przydadzą, to bardzo niszowa dziedzina. W takich mniej popularnych dziedzinach często pozycje są trudno dostępne a nikt skanu nie zrobi.
Sam raz uratowałem jedną książkę przed wyginięciem. Już nie dostępna w sprzedaży, z drugiej ręki bardzo, bardzo rzadka. Zdobyłem, zrobiłem ładny OCR i wrzuciłem do neta. I po kilkunastu latach nadal jest w sieci ( ͡° ͜
W każdym razie rzeczy osobistych, pamiątek, albumów, etc. nie ruszałem, ale przykro mi się zrobiło za człowieka, że go bliscy tak potraktowali, natomiast książki zabrałem prawie wszystkie i posprzedawałem
@catkarol: oj, panie, skontaktuj się kiedyś z takim antykwariatem, to wezmą max. 10-15% książek, i to za jakieś dosłownie grosze.