@Foxington: przecież tam nie ma agresji u psa - pewnie była to forma zabawy, a kot wjechał na pełnej. Zauważ, że drugi kociak też jest przy psie, więc nie czuły się zagrożone.
I tu doskonale widać, jakiego okrucieństwa dopuszcza się kościół zmuszając do urodzenia uszkodzonego płodu. Bo problem w tym, że po urodzinach matka jest na haju oksytocynowym i śmierć dziecka powoduje ogromny ból psychiczny. To samo jakieś okienka życia, zostawianie dziecka w szpitalu i tego typu historie. To że są jednostkowe przypadki jakiejś patologii, to o niczym nie świadczy. W świecie zwierząt też się zdarza, że matki zabijają swoje małe pod wpływem stresu.
Komentarze (7)
najlepsze
To że są jednostkowe przypadki jakiejś patologii, to o niczym nie świadczy. W świecie zwierząt też się zdarza, że matki zabijają swoje małe pod wpływem stresu.