Lokale gastronomiczne padają jak muchy. „Prąd zdrożał o 150 procent"
Inflacja (już 18 procent), ceny prądu i gazu, a co za tym idzie - ceny żywności - to wszystko bardzo szybko wykańcza gastronomię. Widać to w każdym polskim mieście: wciąż słyszymy o kolejnych zamkniętych knajpach, które nie zdążyły odbić się po kryzysie covidowym, a dziś muszą zmagać się z...
Slazag z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 240
Komentarze (240)
najlepsze
@Chris_Karczynski: Ja pamiętam głównie narzekanie na to że tarcza jest źle skonstruowana i przepala masę pieniędzy na "firmy" które tego nie potrzebują. Warunki były idiotyczne i mrożenie ZUS, 5k dotacji, później znowu coś tam wypłacali na podstawie idiotycznych kryteriów jak "spadek przychodu" musiało się skończyć katastrofą. Można było wypłacać selektywnie a nie wszystkim po równo czyli gówno.
A no, akurat nieco pod twoim zrzutem ekranu ucięło ci jeszcze opis wykresu:
@SiemaNagor: dokładnie XD, wczoraj w krk chciałem zamówić na glovo/wolcie pizze w sobotę, ceny? 50-60 zł za podstawową i to łaskawie dowóz + nagabywanie na napiwki.
to ja #!$%@? płacić 60zł za średnią pizze, albo 40zł za burgera..
Tylko, ze nie.
Jednak w przypadku zwykłego standardowego chleba,
Akurat takie szybkie jedzenie, o ile postawione w miarę sensownym miejscu, to i tak się utrzyma - bo te 20 to dalej tanio, a jak ktoś chce na szybko coś zjeść to idzie do budy tego typu i bierze byle co, byle szybko.