We Włoszech (nie wiem czy to legenda) przepychają normalnie samochody i nie warto zaciągać ręcznego, bo można się narazić na większe szkody. Ciekawe jak by mi wyszła koperta... Od jazd w osk na placu nie parkowałem w ten sposób :)
Podobnie się parkowało jak byłem w Paryżu. Początkowo krążyłem pod mieszkaniem średnio 30 min w poszukiwaniu miejsca (bywało dużo więcej) aż się nauczyłem parkować. Za parkowanie w złych miejscach kilka razy dziennie przyjeżdżali panowie i zabierali po 2 auta i nie było zmiłuj. I tak się wciskałem w wolne miejsca moim starym wysłużonym fordem mondeo. Po przyjeździe do Polski wszyscy się pytali dlaczego rejestracja taka pogięta i zderzaki pozdzierane i
@MaciejLU: W Cannes miałem mieć miejsce parkingowe, więc pani - właścicielka małego hotelu - się przeparkowywała, żebym mógł wjechać. I pewnego razu mówi, że - o tam - się zmieszczę. Patrzę i mówię, że raczej nie da rady. Westchnęła, wsiadła w auto większe niż moje i tyle razy waliła w auto przed i za sobą, aż się ustawiła. W ten przed sobą tak waliła i tak się w niego wpychała, że
@kokofon: Albo to, że nieźle się wpasował, albo to, że popukał sąsiadów. Zgadzam się, ani to, ani to dupy nie urywa, napisałbym, że filmik jest jak flaki z olejem.
Hiszpanie mają mistrza w parkowaniu kopertą. Pierwsze co się rzuca to nawet baby perfekcyjnie parkują tyłem. W Polsce raczej mało spotykane. Baby raczej szukają pustych miejsc i najlepiej aby przodem wjechać.
Jescze co się rzuca w oczy w Hispzanii, to olewanie przepisów, parkowanie na pasach, na skraju skrzyżowania, totalny luz.
potwierdzam, to jest standard, puknie przodem tyłem kilka razy i już..co do samochodów to nie ma znaczenia czy to jakiś stary rumpel czy najnowszy mercedes, ale nie panikujcie nic się tym autom nie dzieje, od czego są zderzaki?
To, że tam jest taki zwyczaj nie oznacza, że jest dobry i mamy go akceptować. Z samochodami za 100, 150... 500tys złotych też tak postępują? Gdzie jest granica? Kogo przepchnąć, kogo nie? Ja to odbieram trochę tak, jakby ktoś na ulicy mnie poszturchiwał. Chyba tylko posiadając orurowaną terenówkę wytrzymałbym to psychicznie ;)
Komentarze (100)
najlepsze
Podobnie się parkowało jak byłem w Paryżu. Początkowo krążyłem pod mieszkaniem średnio 30 min w poszukiwaniu miejsca (bywało dużo więcej) aż się nauczyłem parkować. Za parkowanie w złych miejscach kilka razy dziennie przyjeżdżali panowie i zabierali po 2 auta i nie było zmiłuj. I tak się wciskałem w wolne miejsca moim starym wysłużonym fordem mondeo. Po przyjeździe do Polski wszyscy się pytali dlaczego rejestracja taka pogięta i zderzaki pozdzierane i
Jescze co się rzuca w oczy w Hispzanii, to olewanie przepisów, parkowanie na pasach, na skraju skrzyżowania, totalny luz.
A policja nawet uwagi na to nie zwraca.
Jakbym ktoś mi wjechał w orurowaną terenówkę, to odwdzięczyłbym mu się tym samym, a przypuszczam, że jego by to bardziej bolało ;)