Było kiedyś na wykopie. Rejestrujesz się, losujesz jakiegoś innego i wysyłasz mu pocztówkę. W zamian jakiś inny użytkownik wysyła tobie. Nie bawiłem się w to długo ale dostałem pocztówki z chin i estonii. Fajna sprawa
Gorąco polecam tradycyjną korespondencję - list z postarzanego papieru zapieczętowany lakiem daje prawdziwą radość i człowiek czuje, że obcuje z więcej niż tylko tekstem. Internetowe wiadomości mimo iż potrafią nieść emocje to jednak... nie to. Po pewnym czasie jednak czuć, że coś się traci. Jeśli się wysyła taki list raz na jakiś czas warto z tego uczynić małe dzieło sztuki - nauczyć się kaligrafii, coś namalować czy chociażby postawić jakąś retro pieczęć
@masacrada: Wiesz co, to chyba po prostu przyzwyczajenie. Ludzkie życie takie się staje... miałkie i w wyimaginowany sposób prawidłowe, a tak naprawdę wszystko staje się tanim zamiennikiem - jedzenie, styl życia, marzenia, emocje no i korespondencja... człowiek gna do przodu, wszystko się rozwija, ale nie jesteś szczęśliwsi niż kiedyś... chyba za bardzo się zapędzam z dywagacjami :P
@Filipix: Tak, znam to uczucie jak przychodzą do mnie jakieś listy, ale zamiast jakieś ciekawe to z wezwaniem do sądu, na policję albo gdzieś do urzędu skarbowego. Można się zdołować.
Komentarze (92)
najnowsze
http://www.postcrossing.com/
Było kiedyś na wykopie. Rejestrujesz się, losujesz jakiegoś innego i wysyłasz mu pocztówkę. W zamian jakiś inny użytkownik wysyła tobie. Nie bawiłem się w to długo ale dostałem pocztówki z chin i estonii. Fajna sprawa
mamy podobne podejście, bo uwielbiam list z rysunkami <3
ogólnie co miesiąc wysyłam jakieś dwa listy, i nie są to rachunki :), dziwię się, że tak mało osób broni instytucji listu...
Dzisiaj rano moim oczom ukazał się taki widok: http://img607.imageshack.us/img607/3212/onett.jpg