Jak PZW rąbie wędkarzy na kasę i jest ponad prawem
Wędkarz niezrzeszony w PZW musi za przyjemność wędkowania zapłacić 600 zł rocznie i 60 zł za jeden dzień wędkowania; składka pełna członkowska wynosi 62 zł, ulgowa 31 zł. Około 600 tys. Polaków opłaca te składki i inne wymuszone opłaty, choć uregulowania ustawowe mówią tylko o zezwoleniach.
G.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 56
Komentarze (56)
najlepsze
Prawo o stowarzyszeniach mówi:
Art. 6. 1. Tworzenie stowarzyszeń przyjmujących zasadę bezwzględnego posłuszeństwa ich członków wobec władz stowarzyszenia jest zakazane.
2. Nikogo nie wolno zmuszać do udziału w stowarzyszeniu lub ograniczać jego prawa do wystąpienia ze stowarzyszenia. Nikt nie może
Tylko zgłoszenie do prokuratury i oni robią swoje, czy trzeba samemu?
Nie mam na ten temat pojęcia, jestem niedoświadczonym zwierzaczkiem a chciałbym wiedzieć jak wyglądają takie sprawy.
Bo póki co to z artykułu nikt nawet nie wyrzucił literówek, nie mówiąc już o tym, że nie wiadomo o czym on jest.
Jeżeli nic się nie zmieniło to jest troszkę inaczej :) może łowić np. Ojciec z synem / córką do lat 14 albo małżeństwo udostępnianie wędki osobą postronnym/ kolegom /znajomym raczej nie wchodzi
Roz. II pkt 8. Członek PZW ma prawo udostępnić współmałżonkowi, posiadającemu kartę
wędkarską, jedną ze swoich wędek do wędkowania, w granicach przysługującego
mu stanowiska i limitu połowu, bez konieczności uiszczania przez współmałżonka
składki członkowskiej oraz składki na ochronę i zagospodarowanie wód. Powyższe
ma wyłącznie zastosowanie przy wędkowaniu dopuszczającym łowienie na dwie
wędki.
Wydaje mi się, że kiedyś (z 5 lat temu było
turek117 ma rację każdy zbiornik który jest lepiej zarybiony wymaga specjalnej dopłaty i dużo szczęścia w znalezieniu miejsca