Proszę pani... ale ja nie chcę pracować
Wiele mówi się o bezrobociu, zarówno w kraju, jak i w naszym mieście. Rok po roku słyszy się tę samą „śpiewkę” mówiącą o liczbach względnych i bezwzględnych, stopach, odsetkach, fluktuacji i braku miejsc pracy
ElCidX z- #
- #
- #
- 118
Komentarze (118)
najlepsze
Tytuł powinien wyglądać tak: Proszę pani... ale ja nie chcę pracować... za darmo.
Chore jest użalanie się tej baby, która ma darmową siłę roboczą i dziwienie się, ze ludzie nie chcą podjąć stażu za 800-900zł. Niech ona sama za taka kwotę utrzyma się przez cały miesiąc.
Niech uszanuje stażystów i oprócz stażowego dorzuci im ze 400zł, zamiast traktować ich jak niewolników.
P.S.
Wk$!$iają mnie takie biznesłomen :)
większość starzy z UP robione jest po to żeby nabyć tanią siłę roboczą.
Pracodawca chce taniego i dobrego pracownika, a pracownik łatwą i dobrze płatną pracę, tak było zawsze, jest i będzie, czemu się tu dziwić? Jedno z drugim trudno pogodzić, więc idzie się na kompromis.
Moj brat byl na stazu i z "malpia robota" poradzil sobie tak, ze po prostu powiedzial kierownictwu, ze obsluge ksero, bezmyslne wklepywanie danych do excela i latanie po bulki opanowal
Ogólnie staże w takiej formie są kompletnie bez sensu. Rozumiem, że kogoś można pół roku przyuczać do obsługi skomplikowanej maszyny lub posady wymagającej specyficznej wiedzy (np. nauczenia programisty języka programowania), a nie obsługi szmaty czy składania
Poza tym mam zawód technika kucharza to dziękuję tam kible szorować za stażowe pieniądze.
Z wykształcenia technik informatyk, więc raczej dam radę :)
A co do stażów, to jeśli ktoś mieszka z rodzicami to ok, przez czas stażu może zdobyć doświadczenie, dorobić się nie dorobi, ale czegoś się nauczy.
A teraz cool story:
Pracowałem u pewnego pracodawcy od września zeszłego roku, moja pierwsza praca, całkiem ciekawa tylko słabo płatna, 1200 zł na rękę.