Nie masz dzieci, tyraj za wszystkich
Jeśli nie masz dzieci, to masz masę wolnego czasu, który powinieneś pożytecznie zagospodarować - Czy rzeczywiście społeczeństwo zmusza nas do spłacania "długu" bezdzietności?
d.....e z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 167
Jeśli nie masz dzieci, to masz masę wolnego czasu, który powinieneś pożytecznie zagospodarować - Czy rzeczywiście społeczeństwo zmusza nas do spłacania "długu" bezdzietności?
d.....e z
Komentarze (167)
najlepsze
BTW. Nienawidzę określenia singielka. W moich stronach mówi się "stara panna" :)
Doczekamy się jeszcze parytetów dla osób bezdzietnych, zobaczycie :P
Polska Partia Bezdzietnych i Bezpłodnych żąda miejsc w sejmie!
- dorosnę do bycia rodzicem (psychicznie) - ale to już rzecz prywatna i państwo nie ma jak i nie powinno się w to wtrącać
- zmniejszy się obciążenie pracodawców całą masa świadczeń, dzięki czemu łatwiej będzie znaleźć pracę na umowę o pracę
- będę mieć pensję w okolicach 3000 - 3500 netto z wolnymi weekendami
- będę mogła bez problemu zapisać swoje
Ten problem nie dotyczy tylko naszego kraju. Są miasta w Niemczech, gdzie rdzennych Niemców jest z 15 -10 %.
Twojej eks aż tak się nie spodobał poprzedni komentarz, że zerwała...? :)
A żeby ją wyjawić, trzeba być..ech... no po prostu, gadatliwą kobietą.
Ludzie róbcie dzieci bo one was będą utrzymywać na starość. To jest inwestycja.
Będę utrzymywać albo nie będą. Samo robienie dzieci to za mało, no chyba, że ktoś liczy na alimenty wywalczone w sądzie.
I właśnie takie myślenie leży u podstaw idiotycznych zapisów o alimentach na rodziców
Kolego, Twoje dziecko naprawdę nie ma żadnego obowiązku otrzymywać cię na starość, a traktowanie powoływania dzieci na świat jak finansowej inwestycji jest chore. Hajtasz się też po to, żeby mieć lepsze warunki kredytu hipotecznego?
Odpowiedzią na cały ten artykuł jest: bądź asertywna.
Jeśli współpracownicy powiedzą "zrób to za mnie bo ja mam dzieci", zasugeruj wezwanie opieki społecznej, jeśli rodzice nie potrafią sobie z nimi poradzić.
Tylko tyle, i aż tyle. Dzięki takiej postawie może nie będziesz uwielbiana, ale możesz być szanowana.
Jeśli chcesz być lubiana, zgadzaj się na
Komentarz usunięty przez moderatora
I jeszcze te niedobre koleżanki. Ich własne rodziny są dla nich ważniejsze niż przebojowa singielka Ola, która co chwila ma wrażenie, że jest poszkodowana. Bo tak naprawdę to powinna i awansować(pewnie więcej zarabiać) i pracować tyle samo co inni i wszyscy jej powinni lubić za to, że postawiła na swoim z urlopem przed świętami.
Przepraszam, ale co to mnie obchodzi, czy masz 10 dzieci, 20 psów czy dwa hektary truskawek do zebrania z działki?
Owszem, jak kogoś lubię i mam dobre relacje, to można się dogadać, ustąpić termin urlopu, ale nie jest to mój obowiązek tylko moja dobra wola. Moim zdaniem klasyczne niepotrzebnie dawała się wcześniej wykorzystywać koleżankom,
Właśnie - dostała urlop, przez co koleżanki są złe, bo IM SIĘ NALEŻY a jej nie
Sami widzicie co się dzieje z przyrostem naturalnym - za ileś tam lat może się okazać, że Polaków jest 30 mln, a za jeszcze ileś 20 mln
No i? Niech będzie i 10 milionów, co mnie to obchodzi? Nie kupuję "patriotycznego obowiązku prokreacji", sorry.
I zrobienie sobie dziecka i zapisanie się na kurs tańca to są naprawdę dobrowolne i autonomiczne wybory każdego z nas i ani tobie, ani pracodawcy nic do tego, jak spędzasz czas po pracy.
Pomijam oczywisty fakt, że stratyfikowanie sposobów na życie to po prostu bzdura. Kto ci powiedział, ze taki czy inny sposób układania sobie życia jest