„Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?
Co prawda chrześcijaninem nie jestem, ale może trochę pofilozofuję :D
Odnośnie jałmużny.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że socjalizm uważa człowieka za bezduszne zwierzę, które z własnej woli nigdy nie pomogłoby bliźniemu, dlatego trza mu to narzucić. Natomiast liberalizm pozwala wspomagać innych wg. własnego uznania. Podczas gdy jezusowe nauki rozwijają moralność, przymus dawania jałmużny prowadzi do jej degeneracji. Przecież jak człowiekowi zabrali już w podatkach na cele charytatywne, to drugi raz dawać nie będzie. I
Przede wszystkim nie należy nauki o solidarności i tego typu sprawach interpretować w ten sposób, że potrzebne są do tego mechanizmy państwowe. Trzeba zwrócić uwagę na dobrowolność wszelkiej pomocy gdyż przymusowa pomoc nie przynosi mi żadnej chwały.
Mylą się też ludzie pokroju Jacka Kurskiego mówiący, że chcą stosować nauczanie społeczne Kościoła jednocześnie postulując wprowadzanie nowych podatków. Nie słyszałem żeby złodziejstwo miało coś wspólnego z nauką Kościoła.
Nie rozumiem czemu ktoś, kto - co widać jak na dłoni - nie ma odpowiednich kompetencji porywa się na taki temat. To ahistoryczne, naciągane rozważania.
@neoneo: Autor nie powołuje się na żadnych specjalistów, analizuje tekst w języku polskim, a nie oryginalnym. Wyrywa wszystko z kontekstu (pomijając encyklopedyczne fakty jak wartość talentu) Już to wystarczy - autor łamie podstawowe zasady krytyki tekstu biblijnego.
Komentarze (16)
najlepsze
„Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?
Odnośnie jałmużny.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że socjalizm uważa człowieka za bezduszne zwierzę, które z własnej woli nigdy nie pomogłoby bliźniemu, dlatego trza mu to narzucić. Natomiast liberalizm pozwala wspomagać innych wg. własnego uznania. Podczas gdy jezusowe nauki rozwijają moralność, przymus dawania jałmużny prowadzi do jej degeneracji. Przecież jak człowiekowi zabrali już w podatkach na cele charytatywne, to drugi raz dawać nie będzie. I
Mylą się też ludzie pokroju Jacka Kurskiego mówiący, że chcą stosować nauczanie społeczne Kościoła jednocześnie postulując wprowadzanie nowych podatków. Nie słyszałem żeby złodziejstwo miało coś wspólnego z nauką Kościoła.
Król państwo umacnia sprawiedliwością, niszczy je ten, kto podatkami uciska.
Czy to zdanie ma jakikolwiek bezpośredni związek z religią?
tłumaczenie przypowieściami ekonomii jest jak, lekarz tłumaczył ci działanie układu wydalniczego poprzez coś co ty znasz- np. jesteś hydraulikiem
Sugerujesz, że Jezus - Syn Boży - nie znał się na ekonomii?
twierdzenie, że Bóg coś mówi, kiedy tego nie mówi, czy firmowanie Jego osobą jakiś naciąganych teorii jest bluźnierstwem.
ale nosz kurde jak bierzesz przykład religijny to nie odnoś tego do