Byłem kiedyś na wyjeździe, gdzie zarzuciliśmy wszyscy razem kwasa. Wędrowaliśmy więc srogo porobieni przez niewielkie, malowniczo położone miasto w południowej Polsce i zachciało nam się pić. Pomyśleliśmy, że przydałoby się ogarnąć jakiś sok i - cud! - okazało się, że stoimy pod wejściem do jakiegoś spożywczaka. No to wchodzimy do środka.
Sklep tego typu, że trzeba prosić ekspedientkę o towar. Mały, ciasny i słabo zaopatrzony, głównie w gównopiwo dla autochtonów i niewiele
Sklep tego typu, że trzeba prosić ekspedientkę o towar. Mały, ciasny i słabo zaopatrzony, głównie w gównopiwo dla autochtonów i niewiele
- lubie-sernik
- szczesliwa_patelnia
- Noniusz
- Neq
- Alponczino
- +1059 innych
Pomyślałem sobie na koniec jak to dobrze, że już minęły lata 90te, bo sam pamiętam ile patoli było na osiedlu dopóki magicznie nie zniknęli po 2004 roku. Teraz do kraju bieda wraca i znowu coraz więcej