@mmafame: powiedział absolutną, oczywistą prawdę, zgodną z naturą ludzką. Słyszałeś w swojej edukacji o rozkładzie Gaussa? Społeczeństwo składa się w większości z przeciętniaków oraz mniejszej liczby geniuszy i kretynów (i pośrednich). Nie ma szans, żeby każdy miał wykształcenie na poziomie średnim, bo nie każdy ma ku temu kompetencje intelektualne. Najczęściej kompetencje te moderuje środowisko rodzinne, bo dużo trudniej rozwinąć większą inteligencję w warunkach biedy, ograniczonego dostępu do dóbr kultury oraz przy niskim wsparciu rodziców. Często rodzice dostarczają wręcz negatywnych wzorców. Oczywiście jest szansa, że dziecko z takiego domu dobrze rozwinie się intelektualnie, ale nie jest to reguła, a raczej wyjątek. Później ci którym się nie udało powielą ten schemat u swoich dzieci. W Polsce nadal jest sporo biedy i patologii - dzisiaj w sklepie jakaś babka kupowała małpkę taniej wódy, trzęsły się jej łapy, a w ręce trzymała różowy plecaczek dziecka. Trzeba pokoleń żeby to wyprostować a i nawet wtedy podobne problemy sporadycznie będą występować, bo alkoholizm, narkomania, pauperyzacja, choroby psychiczne i inne. pokaż całość

Problemem Albanii są brudne plaże, często też przymusowo płatne (musisz wykupić leżak a nawet obiad), zmowy cenowe i wyższe ceny dla turystów. Cenowo coraz bardziej idą w kierunku Grecji, ale nie trzymają tego poziomu. W sklepach nawet drogo, ale da się znaleźć knajpy z bardzo dobrymi cenami, no i całkiem nieźle potrafią gotować, szczególnie grill i włoskie.

Unikałbym modnych, nowych knajpek z wysokimi cenami. Odj%%%ło od patrzenia na sąsiadów. Ceny greckie, jakość mierna. Zamiast smażyć kofty, na czym się znają, to odp#!?@@#ają jakiś szajs. pokaż całość

@ck__: może być tak, że to droga na skróty. Ktoś poświęcił wiele czasu żeby wyhodować zdrową mikroflorę (oczywiście przez przypadek, przy okazji treningu), a przeszczep może dać efekty bez tego. Może to być też lek na zaburzoną mikroflorę, którą naturalnie dużo trudniej zregenerować. A może być tak, że sukces osiągają ci, co naturalnie mają zdrową mikroflorę.

Zaczyna się sprawdzać powiedzenie o sraniu złotem ( ͡° ͜ʖ ͡°) wyobraźcie sobie rewolucję medyczną i każde dziecko otrzyma kupę Cristiano Ronaldo ( ͡° ͜ʖ ͡°) pokaż całość

@GrosikaBedeWinny: być może, ale podobne badania dotyczą też chorób jelit.

@Contritio: dla kasy. I nie, nie chodzi o same koperty, bo z tym bywa różnie. Rodzice i dziadkowie uzależniają od ślubu i wesela przepisanie majątku, podarowanie domu, mieszkania czy samochodu. Jeszcze jakiś czas temu nie miałem pojęcia, że takie zacofanie u nas panuje.

@szpongiel: kolejna bzdura bez racjonalnych podstaw. Według Ciebie lepiej mieć w ch%! biednych rolników, zamiast mniejszej liczby zarabiających godnie.

@bluemoon9: rolnicy dostają kasę na przebranżowienie i wsparcie. To nie są też święte krowy, że wszyscy inni mogą się przebranżowić a oni nie mogą. Poza tym to że się przebranżawiają wymusza rynek.

@xaliemorph: no nie do końca. Na ogół przesiadkę gwarantuje przewoźnik, czyli jak masz lot na jednym bilecie to jak nie dolecisz na jeden lot to zapakują Cię w kolejny najbliższy.

Ale nie zawsze się kupuje lot na jednym bilecie, niektórzy samodzielnie organizują sobie przesiadki, a wtedy przy opóźnieniu jest dupa. Na ogół osoby podróżujące samolotami wiedzą o tym i zawsze planują spory margines błędu.

Oczywiście tego rodzaju rekompensaty są fajne i bardzo prokonsumenckie, ale powinny być sprawiedliwe i powinny obowiązywać każdego. Coś takiego nie istnieje w ruchu kolejowym i autobusowym. Oczywiście możesz się o coś tam ubiegać, ale to głównie zwrot w zakresie wartości biletu. A konsekwencje mogą być równie tragiczne. Ostatnio miałem lot z Katowic do Grecji, dojeżdżałem tam pociągiem, który rozj$!%ł się w szczerym polu. Przez długi czas nikt z obsługi nic nie mówił co się stało, ile będziemy czekać oraz jakie są alternatywy podróży. Trzeba było wszystkiego dowiadywać się samemu oraz samemu sobie zorganizować dalszy transport. Mimo że jechałem tam z kilkunastoma godzinami zapasu, żeby jeszcze sobie po Katowicach pochodzić, to zdążyłem na styk, ledwo.

Gdybym nie ogarnął sam tematu to nawet za taksówkę by nikt mi nic nie zwrócił. Już nie mówiąc o lotach czy hotelu. Mieliby to w dupie, a ja dostałbym zwrot za bilet kolejowy. Jak to się ma do setek euro wypłacanych przez linie lotnicze? A na niektórych trasach rywalizują z koleją.

Ale trzeba przyznać, że przepis skonstruowany jest mądrze. Linia płaci za opóźnienia tylko wtedy, gdy opóźnienie jest jej winą. Tak samo dobre jest to, że urząd egzekwuje od linii te kary w łatwy dla konsumenta sposób. Oby tak było kiedyś z pociągami i autobusami. pokaż całość

@xaliemorph: popularne wśród pewnej grupy ludzi, która raczej nie jest taka duża. To na pewno nie jest popularne rozwiązanie. Ale fakt, że takie przesiadki pokazują już nawet wyszukiwarki, a ludzie nie do końca rozumieją czym jest przesiadka na własne ryzyko, choć takie ostrzeżenie jest podkreślone.

@heniuvelkarol: korzystanie z biura niewiele ma wspólnego z tym, że kogoś stać. W przypadku Egiptu to nawet jest trochę odwrotnie.

@killzone: Egipt nie jest znowu taki problematyczny. Jeszcze do niedawna więcej ludzi latała tam z biura, a podróżowanie samodzielnie było droższe - nie było zbyt wielu lotów z Polski, a tym bardziej do kurortów turystycznych. Do Egiptu latały tylko linie tradycyjne, a ze względu na odległość i przepisy te loty były drogie - np. lot do Kairu z Warszawy odbywał się z przesiadką w jakimś Rzymie czy Amsterdamie (Polacy nie lubią przesiadek) i kosztował 2000 zł, czyli tyle ile całe wczasy. A później jeszcze dojedź z tego Kairu gdzieś - to musisz kupić bilet, znaleźć dworzec itd. Jak ktoś słabo ogarnia zagraniczne tematy to będzie trudno. Biuro było dużo lepszym wyborem, bo było obsługiwane przez czartery, a więc jednostkowy koszt przelotu wynosił kilkaset złotych. Stąd oferta biur była bardziej konkurencyjna.

Teraz nie ma takiego problemu, bo są loty bezpośrednie z Warszawy do Kairu, a tanie linie latają do turystycznych miejscowości w Egipcie za drobne kwoty. Lecisz i podróżujesz jak po każdym innym kraju, niewielka filozofia.

Argumenty OPa są pozbawione sensu, bo jadąc do innego kraju nie musisz przecież wynajmować samochodu. A jeśli chcesz sobie gdzieś się przemieszczać to przecież biuro nie wozi Cię tam gdzie chcesz samochodem xD Biuro nie jest zwolnione z kontroli, choć na rogatkach nie widziałem, tylko na długich trasach, w szczerym polu.

Tak ogólnie to bierzesz taxi i nara, jest tanie, niczym się nie martwisz. Chcesz auto to też bierzesz, ruch nie jest taki dziki, a nikt Ci nie policzy za obtarcia nawet (zresztą i tak wykupuje się ubezpieczenie). Jak chcesz gdzieś dalej lecieć to jedziesz autobusem, pociągiem albo samolotem - też jest tanio.

Kilka lat temu byłem w Egipcie na własną rękę. Kupiłem sobie sam bilet czarterowy z Warszawy, bo sprzedawali już normalnie, jak każdy inny bilet. Jedna nocka w Hurghadzie w wybranym hotelu z all inc., bo nawet nie było za bardzo innej sensownej opcji. Później pochodziłem sobie po mieście, kupiłem bilet na autobus do Luxoru. Tam prawie tydzień w luksusowym, wybranym przeze mnie hotelu - pochodziłem po mieście, pozwiedzałem co się dało, popływałem na Nilu. Gdzie nie mogłem się dostać na nogach to taxi albo prom przez rzekę. Samolocik do Kairu - tam tak samo, nocleg przy piramidach bo tak mi się chciało, później noclegi w centrum miasta, żeby się podelektować klimatem. Wszędzie albo metro, albo taxi. Na koniec autobusik do Hurghady i tam tydzień relaksu w wybranym luksusowym hotelu, tym razem bez all inc., bo wolałem sobie chodzić do restauracji. W Intercontinental District nawet nie ma sensu brać taxi, wdzędzie na nogach. Z raz sobie pojechałem do centrum handlowego.

Kraj jak każdy inny gdzieś na wschodzie. Gadanie, że tam z biurem łatwiej to p!%$?$!enie. Kiedyś było taniej, to tak. Nic więcej. pokaż całość

@Nieszkodnik: chyba gówno, bo z Twojej wypowiedzi nie wynika żebyś wiedział.

Minimalne standardy są bardzo różne, czasami dotyczy to nawet tego czy w hotelu jest fryzjer, kwiaciarnia albo wykładzina. Nikogo nie interesuje jakość tych parametrów. Telewizor może być wielką plazmą, a może być radzieckim gównem z wielką dupą - to telewizor i to telewizor. W rezultacie hotele 4* czasami z powodu banalnych ograniczeń nie łapią się na 5* a prezentują wyższy poziom, bo np. są nowe albo należą do jakiejś sieci, która dba o standardy.

W efekcie "w Egipcie to tylko 5*" to zwykłe, bezsensowne p@%$%#!enie kogoś kto nie wie co gwiazdki znaczą. Zawsze decydujące są opinie gości, zdjęcia, sieć, trochę cena. Gwiazdki nie mówią nic.

Dla przykładu - Hilton w Kairze ma 4*, ale jest lepszy i kilka razy droższy niż inne gówniane hotele z 5*, które spełniają standardy, a nie trzymają jakości. Możesz znaleźć 5* za 200 zł za noc, a możesz znaleźć 4* za 1000 zł ¯\_(ツ)_/¯

Gwiazdki przed niczym Cię nie uchronią, nie januszuj i nie wciskaj innym głupich porad. pokaż całość

@arkadiusz-kowalewski: nietrafione ( ͡° ͜ʖ ͡°) usłyszałem o tym w podcaście Kryminatorium. Ale oczywiście nie wątpię, że mogło się to znaleźć w tamtej książce, albo też autor podcastu z niej korzystał.

@arkadiusz-kowalewski: dziękuję uprzejmie, postaram się zapoznać, może nie mam słabego wzroku, ale podczas biegania albo do snu audiobuczek się przyda ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@zbigniew23: w tym roku oszczędzamy.

@szopa123: o chuj, ale z Ciebie bezbek. Nie zesraj się ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Rok temu Pelosi miała odwiedzić Tajwan, Chińczycy protestowali, a Pelosi złapała covida i nie pojechała. Chińczycy uznali, że USA się przestraszyło i covid to była tylko wymówka. Dlatego teraz odp$#$#?#ają taką dramę, bo mają nadzieję na powtórkę, tylko żadnej powtórki nie będzie, bo Pelsoi faktycznie miała covid.

@rawor: co do tego ma fakt, że to kraj w którym przeważają muzułmanie, że aż trzeba to podkreślać?

@Poludnik20: udajesz piwniczaka czy nim jesteś?

@Mr--A-Veed: narracja jak z pikabu. Ktoś mógłby łyknąć, ale złożoną sprawę przedstawiłeś zbyt płytko i jednostronnie.

@Mr--A-Veed: próbujesz się schować za filmikiem, ale niestety się nie uda.

Sojusz obronny od czapy wszedł do Serbii, żeby oderwać kawałek jej terytorium.

Ulubiona kwestia Rosjan to podkreślanie, że NATO powstało z założenia sojusz obronny, to w rezultacie powinno być już zawsze bierne i najlepiej żeby się nie wp@##@#@ało gdy ktoś inny chce używać przemocy, bo jest niewygodnie silne dla takich graczy jak Rosja. W dobie globalizmu nie ma czegoś takiego jak brak wpływu na innych, co widać po wszelkich kryzysach migracyjnych i humanitarnych. NATO podjęło funkcje stabilizacyjne, a ruscy kwiczą, bo im to nie na rękę w zabawie w państwo terrorystyczne i kurczowo trzymają się słowa "sojusz obronny". Pisanie, że weszło do Serbii od czapy i żeby oderwać kawałek jej terytorium jest bez sensu, ani oderwanie terytorium nie było celem, ani nikt nie wszedł tam od czapy, motywacje były jasne.

Od 25 lat siły NATO w tym Kosowie są i okupują to terytorium zabezpieczając faktyczną niepodległość Kosowa.

Czyli są okupantami i to już ziemia NATO, z którego NATO czerpie korzyści oraz przebywają tam wbrew woli mieszkańców? Byłem w Kosowie, ludzie są wdzięczni NATO, głupio mówić o okupacji, chyba, że się ma złe intencje i chce się wypaczyć faktyczny obraz. NATO pełni tam funkcję stabilizacyjną.

Ale tylko względem słabej Serbii (która nawet w NATO nie jest). Względem silnej Rosji na Ukrainę nie wjechał ani jeden żołnierz NATO.

Rosja jest państwem z bronią atomową i państwem nieobliczalnym. Interwencja w Serbii nie zagrażała wojną atomową, więc została podjęta. Porównywanie dwóch wydarzeń i krytykowanie NATO za brak interwencji w Rosji jest tylko przejawem złej woli i narracją zgodną z ruską propagandą, mającą podważyć wsparcie NATO dla Ukrainy.

Żeby dopełnić absurdu tej sytuacji - dokładnie oderwanie od Serbii Kosowa przez NATO w polityce zagranicznej Rosji było podkładką i precedensem, żeby oderwać Krym, a potem Donbas.

Nie jest żadnym precedensem. Inne państwa atakują inne państwa i zabierają ich terytorium od dawna i mogą sobie wymyślać dowolne preteksty. Interwencja NATO niczego nie zmienia w sprawie Krymu i Donbasu. pokaż całość

@ArnoldZboczek: zasadniczo to właśnie należy dążyć do eksternalizacji kosztów zewnętrznych transportu i nie ma sensu tego rozbijać na pomniejsze opłaty.

Po prostu dostajesz nadajnik, który liczy ile przejechałeś, mnoży przez parametry pojazdu i dostajesz rachunek. Uczciwe i sprawiedliwe, względem rodzaju transportu, który powoduje mniej szkód. Wtedy rachunek ekonomiczny jest prawdziwy i jeśli szkodzisz to płacisz. Wtedy transport węgla pojedzie najdłuższą trasę w wagonie pociągu a nie tira.

Jakoś ludzie nie mają problemu z tym, że jak firma produkuje odpady to nimi zarządza, utylizuje, płaci za to, a nie podjeżdża do domu przypadkowej rodziny i im wysypuje śmieci na podwórko.

Transport samochodowy to korki, wypadki, hałas, spaliny, przekłada się to na zdrowie ludzi, ich krzywdę i życie. Jeśli chcesz wygodnie jechać do pracy to zapłać za to, że zanieczyszczasz powietrze i hałasujesz. Zawsze możesz jechać rowerem lub komunikacją miejską. Jeździć będą tylko ci którzy muszą, albo niech się więcej dorzucają na pokrycie szkód, które powodują.

Doskonale kapitalistyczne, możliwości techniczne są. pokaż całość

@1111111111111111: a jakiej merytorycznej dyskusji oczekujesz odnośnie tego, że Twoje pół mózgu wysrało myśl, że Żydzi będą robić getta dla Polaków w Warszawie.

Na całym świecie ludzie jeśli mają możliwość to robią sobie paszporty innych państw, bo to ułatwia życie - podróże, biznes, podatki...

@1111111111111111: idź się leczyć wariatko albo doedukuj się jeśli nie wiesz o co chodzi:

Wtedy jak ci zbudują w Warszawie mur w miejscach dawnych dzielnic żydowskich i niechcący trzeba bedzie na te okazje przesiedlić troszkę Polaków, to pogadamy inaczej.

@banalny_tuzin: to nie tak, że korzystają zaradni, a innymi nikt się nie interesuje. "Zaradni" to inteligentni ludzie, elity swojego pokolenia (nie takie typowe, ale po prostu bardziej wykształceni, pełnili jakieś ważniejsze funkcje), mają większe potrzeby kulturalne, z natury są bardziej aktywni.

Ci inni pewnie nawet słyszą o takich zajęciach, wstydzą się, czują się niepewnie, może nawet nie sprawia im to przyjemności przyjemności. To nie jest tak, że nikt ich nie chce tylko ci muszą wykazać się aktywnością i chcieć. Najlepiej żeby zadbały o to dzieci i wdrożyły tych seniorów w takie zajęcia.

Dla mnie oczywiste jest, że takie zajęcia są dla ludzi bardziej rozwiniętych społecznie. Porównaj sobie nawet dzisiaj ludzi - jeden gość skończył studia, pracuje w korpo z obcokrajowcami, rozmawia w pracy w obcym języku, często jeździ do innych państw, ma różne hobby, chodzi na koncerty, do teatru, czyta książki i sprawia mu to mu autentyczną przyjemność. Inny gość skoczył zawodówkę, nap!@%!!?a w tartaku, przeczytał w życiu pół prostej książki pod przymusem, w wolnym czasie ogląda TV i pije browary z kolegami.

Kto w przyszłości będzie aktywnym seniorem, kto będzie chciał korzystać jak najwięcej z życia itd.? pokaż całość

@ciezki_przypadek: wcale nie znaczy ¯\_(ツ)_/¯

@Alcedoatthis: a to zależy. Bardzo nerwowy jesteś?

@robo_bobo:

Szukałem okresów 2-tygodniowych, bo tyle wynosi popularny polski urlop.

Popularny polski urlop może wynosi 2 tygodnie, ale popularne w tym czasie zagraniczne wycieczki raczej trwają 7-8 dni, tak przynajmniej można wnosić z ofert biur podróży. Ale to mniejsza z tym, da się zrobić podobną cenę i na 7 dni i tak chodzi o to, że miałeś całkowitą swobodę wyboru, którą nie każdy ma i która niejednokrotnie podbija cenę.

4 duże walizki na 4 osoby? To chyba pomyłka.

Oczywiście, jak ktoś bardzo chce to może się spakować w mały plecaczek, a i ja się często pakuję w kabinówkę. Tylko że dzięki temu wiem, że nie jest to wcale takie proste. Oczywiście takie rozwiązanie mi służy i jest zgodne z moimi preferencjami, nie znaczy jednak, że każdy tak ma. Ja żeby się zmieścić muszę się spakować skromnie i nie zawsze zabieram to co bym chciał (choćby i później okazało się nieprzydatne). I mimo selekcji rzeczy i przemyślenia sprawy zwykle pakuję się na styk, częściej przekraczając wagę niż wymiary bagażu. Bardziej istotne jest jednak to, że czasami kupuję sobie czarter a i z dawniejszych lat pamiętam jak to wygląda i ludzie lecąc na tygodniowe wczasy w większości zabierają jednak spore walizki - jedną na osobę. Bo mogą, bo tak się lepiej czują, bo Pani Grażynka chce mieć codziennie inną kieckę i kilka par butów, a jej córka chce popływać na dmuchanym jednorożcu, bo mają wakacje. Więc nie przerzucaj swoich preferencji na innych ludzi, tłumacząc, że tak trzeba i gdyby byli mądrzy to by się spakowali w pudełko zapałek. Pan dziennikarz pojechał sobie z rodziną pociągiem i zabrali sobie co chcieli, bez zbędnych stresów i kompromisów. Nie zmienia to też faktu, że zaproponowana przez Ciebie cena i tak dotyczyła małego plecaczka na okres dwóch tygodni.

Zadar jest nad samym morzem.

Split też jest nad morzem.

To, że chcesz sobie pojechać do Splitu to już nie jest problem, który uważam za zasadny do uwzględnienia w kalkulacji.

Ech, znowu gimnastykowanie się, żeby bilecik był trochę tańszy. Jeden aspekt, którego nie uwzględniasz to czas, zmęczenie i stres. Jasne, nie ma czego kalkulować, przylatujesz na lotnisko w Zadarze, szukasz dworca, czekasz na autobus, później jedziesz autobusem ponad 2 godziny. I jeszcze musisz zdążyć na ten ostatni autobus, bo jak nie zdążysz to masz przymusowy nocleg w innym miejscu niż chciałeś albo musisz wziąć drogą taksówkę.

Serio taki ogarnięty jesteś i spędziłbyś 18h na lot z przesiadką zamiast skorzystać z lokalnej komunikacji? Wow.

Serio, jestem taki ogarnięty, że wiem, że ludzie mają różne preferencje i obawy i ktoś będzie wolał wsiąść do samolotu w najbliższym miejscu i polecieć do miejsca docelowego, a nie bawić się w lokalną komunikację w obcym kraju. Na siłę próbujesz ludzi zapakować w plecaczek i jeździć autobusami po Chorwacji, bo tylko dzięki temu trzyma się Twoja kalkulacja.

Jeżeli rzeczywiście często kupujesz bilety lotnicze, to wiesz, że to nie działa tak, że ustalasz sobie najpierw dokładne daty co do dnia, a potem szukasz lotu dokładnie w tych datach. Zakładam, że szukając lotów 2 miesiące przed urlopem masz jakąś elastyczność co do daty. Różnice w cenach potrafią być bardzo duże w odstępie kilku dni.

Raczej powinieneś wiedzieć, że nawet pewna elastyczność nie daje pełnej dogodności, bo siatki lotów są konstruowane w ten sposób, że z danego kierunku samolot nie zawsze lata codziennie do danego miejsca, co znacząco ogranicza wybór.

PS. Nie doliczyłem także kosztu i czasu dojazdu do Pragi oraz powrotu z niej do Polski.

Skoro jechali stamtąd bo chcieli zobaczyć Pragę to nie ma sensu tego doliczać. Równie dobrze mógłbyś doliczyć sobie lot Kraków - Praga skoro chcesz być dokładny ¯\_(ツ)_/¯ pokaż całość

@gatineau: ale Ty nic nie rozumiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°) jeśli nie ma lotu danego dnia do interesującego Cię miejsca to kupujesz do miejsca 200 km dalej lub więcej. Jeśli dalej nie ma to zmieniasz lotnisko wylotowe na takie co jest 200 km dalej. Nie musisz męczyć się z walizką bo masz tylko mały plecak, za więcej nie płacisz. No więc lot masz o 6 rano, więc jedziesz dzień wcześniej i śpisz na lotnisku. Oszczędzasz na pierwszym noclegu wyjazdowym, idealnie. A później to jak u siebie. Jedziesz autobusem z lotniska do miasta. Tam znajdujesz autobus na dworzec. A dalej to już prosto - jedziesz do jednego miasta 100 km, tam przesiadka 4 godziny na drugi autobus 300 km. Jeszcze sobie pozwiedzasz, bo masz tylko plecak. W miejscu docelowym już tylko autobus do hotelu ale jest już późno więc idziesz z buta. No i w ten sposób jesteś na miejscu, bardzo dobre połączenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) pokaż całość

Byłem tam kilka dni temu. Na stoiskach z magnesami dużo jest w stylu "Thank you NATO". W Prisztinie jest pomnik Billa Clintona. Dużo stoisk z książkami, większość tytułów jest o historii Kosowa, jakieś biografie na tle politycznych przywódców.

Kraj wygląda lepiej niż sąsiednie państwa, dobre drogi, tanio. Nie czuć ani trochę, że to kraj muzułmański, sporo kościołów, wieprzowinę i alkohol kupicie na luzie, sami miejscowi bez problemu korzystają z tego. Całkiem ładny i fajny kraik. pokaż całość

@RKN_: wisi taka i taka, czasami też sama Kosowska.

@recznik_z_ikei: momentami jest bardzo podobny do Polski ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Twoj_Psychiatra: tylko znowu nie zakop w Mielnie

@dizel81: za grzałkę, więc to jedno i to samo