#dzwiekowpis do repostowania

źródło: youtube.com

Grachan Moncur III - Evolution
#jazz

źródło: youtube.com

T.Love w latach 90. to była jak najbardziej dobra kapela, poniższy, tytułowy kawałek pochodzi z płyty "Pocisk Miłości" i ulokowany jest między największymi pochodzącymi z niej hitami: "Na bruku" i "Warszawą", słychać w nim emocje jakie towarzyszyły Polakom w tym okresie przemian ustrojowych, tę całą euforię, która odeszła niedługo później...

pokaż spoiler No i Jan Benedek - niektórzy do dziś twierdzą, że był najlepszym gitarzystą w historii grupy.

T.Love - Pocisk Miłości
#muzyka #rock #polskamuzyka #90s pokaż całość

źródło: youtube.com

#muzyka #rockprogresywny #rockprogressivoitaliano

Banco Del Mutuo Soccorso - Il Ragno

źródło: youtube.com

Moi drodzy, jeśli chcecie zobaczyć, nie odchodząc od swojego urządzenia, jak wygląda "Wielki Zderzacz Muzyków" w ramach #muzykawlegionowskim to zapraszam na premierę filmu "The best of Wielki Zderzacz Muzyków: Sezon 1"! :-)

-> https://www.youtube.com/watch?v=eY6b2ZE6VC8

pokaż spoiler #gitaraelektryczna #gitarabasowa #wokal #klawisze #perkusja #tworczoscwlasna #chwalesie #legionowo
pokaż całość

źródło: youtube.com

Czekaliśmy wszyscy na drugi z pojedynków półfinałowych #mirkoguitarwars, ale niestety się nie odbędzie ( ͡° ʖ̯ ͡°). Na pocieszenie zobaczcie, jak fajnie @m200a poradził sobie z trudnym zadaniem, jakim była melodia z South Park (0:32 - 0:42 ).
W finale zmierzą się @m200a i @Ted_Sticker.
Ale przed finałem jeszcze zadanie Was, czyli wybór melodii. Dzięki za wszystkie propozycje, dostałam ich ponad 30. Poniżej te, które powtórzyły się minimum raz. Jeżeli nikt nie zagłosuje, albo wynik będzie niejednoznaczny, to poleci pierwsza z listy, bo tę właśnie zaproponowało najwięcej osób. Głosujcie w ankiecie, plusy w komentarzach nie będą liczone. Głosowanie kończymy jutro o 11:00. pokaż całość

źródło: youtube.com

Już dzisiaj o 21:00 poprowadzę audycję Trzy po Trzy w radiu Centrum w #rzeszow.

Czeski metal jaki jest każdy słyszy. A jeżeli pod słowami "czeska muzyka rockowo-metalowa" nie brzmi Wam w głowie nic to macie idealny powód do posłuchania dzisiejszej audycji - bo dziś z rockowo-metalowa muzyka z Czech.

W ramach zajawki Škwor - Uzavřenej kruh, który poleci również na antenie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak nas słuchać?
- między 21:00, a 23:00,
- w Rzeszowie i okolicach na 89.0FM,
- w playerze naszego radia - wystarczy jedno kliknięcie! - http://radiocentrum.pl/player/radio.html
- w aplikacji TuneIn - http://tunein.com/radio/Radio-Centrum-Rzesz%C3%B3w-890-s2936/

Spam lista: @mysteriousnotme, @FriPuc, @Bartek2016, @niedzwiedzica, @luc_paw, @fifithebest, @xetrov, @jumperkaa, @Romantyczny_Roman, @jabolpunk, @weglowy, @Twinkle, @pawel112a, @I_CO_TERAS, @mandrake13 @zielonymariuszek, @Rzeszowiak2 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#trzypotrzy <- tag do czarnolistowania/obserwowania
#muzyka #metal ( ͡° ͜ʖ ͡°) pokaż całość

źródło: youtube.com

#gitara

źródło: youtube.com

#godelpoleca #muzyka #mirkoelektronika #chillwave

George Clanton - Livin' Loose

#dekadawmuzyce post-scriptum

po kilku miesiącach dzielących od rankingowego samookaleczenia pod wyżej wymienionym tagiem, jak to u takich jak ja bywa - człowiek nabrał dystansu.
zebrał pouczające porażki, zainkasował kolejne sukcesy, nieustannie mrużąc oczy w poszukiwaniu nowych perspektyw, dzięki którym mógłby zatopić się w nieznanych dotąd doświadczeniach, a przede wszystkim po to, by zreinterpretować te już poznane, te posmakowane - "bo chodzi o to by szukać nowego w starym"...
tak to już mamy, że dużo większą satysfakcję i frajdę odnajdujemy w redefiniowaniu czegoś, co już minęło nas na schodach, nieczytelnie dobijało się przez jedną słuchawkę, albo walczyło o nasze dobre serce na sklepowej półce, wówczas gdy poszliśmy po to samo psie żarcie co zwykle...

bo czy może coś być bardziej metafizycznym i jednocześnie bardziej pokrzepiającym doznaniem, niżeli przeszłość dająca się zreinterpretować na nowo? przeszłość to taka breja, niedbale poskładana mozaika utkana z chwiejnych, ale jednak na trwałe wykutych wspomnień, a tu się okazuje, że przez podświadomie śmiejących się kaprys chwili może być ciągle ubarwiana, zniekształcana i zmieniana...
dlatego co jakiś czas, bez większego ładu, zamierzam przybliżać ciekawych artystów z poprzedniej dekady, o których z perspektywy czasu, wypadało jednak wspomnieć te pół roku temu. zatem na pierwszy ogień "dekady w muzyce post-scriptum" leci Georgie Clanton.

trochę się już o muzyce "napisałem" w życiu, także chętnie zamknąłbym kwestie "Livin' Loose" w prostej matematyce:
"ten numer ma takie momenty, że połyskuje i sięga mitycznego 10/10, a w najgorszym wypadku rozsiada się na pułapie nieschodzącym poniżej 9/10" - i wszystko powinno być już jasne
pasja, wigor i energia z jaką gość zaprzęga wszystkie inspiracje w tym własnoręcznie uplecionym, sampledelicznym bukiecie, już od pierwszej sekundy poraża i wchłania w jego kolorowy świat. porównałbym to do muzycznego odpowiednika tych wszystkich "festiwali kolorów", na których młodzi ludzie z własnej woli idą się ubrudzić farbą - każdy dźwięk w rękach Clantona to właśnie taki wybuch, swoiście rozplanowana euforyczna erupcja sproszkowanych kolorów. po jednej stronie niezobowiązująca, młodzieńcza i emocjonalnie ulotna pozorność, a z drugiej skrupulatnie rozplanowana w makro-przestrzeni kompilacja, która dopatrywana z daleka zachwyca dojrzałym wydźwiękiem.

tytuł "Slide" jest idealnym uchwyceniem specyfiki każdego z 10 indeksów na albumie, ale w szczególności otwierającego go - "Livin Loose". powiedzieć, że to chillwave, to jakby nie powiedzieć nic. dorzućcie wszystkie wyspiarskie gatunki lat 90 - shoegaze, madchaster, alt-dancową ćpalnie, dream-popowe przebłyski świadomości, neo-psychodeliczne powroty poza orbitę i być może muskamy sedna sprawy. bo właśnie o to "się rozchodzi". o intensywny, odrealniony zjazd przez wszystkie te gatunki, w poszukiwaniu utraconej nostalgii za czasami, w których się nigdy nie żyło.
hauntologia nigdy nie była tak realnym, pochłaniającym bez reszty i przy okazji zmuszającym do tańca zjawiskiem. dopiero w ujęciu przedstawionego dzisiaj "plastyka dźwięku", alternatywna historia świata, niezaistniałe historie z życia każdego nas stają się czymś, o czym nie powinniśmy nikomu mówić. także zostawmy je dla siebie i wracajmy do nich pamięcią tylko wtedy, gdy na słuchawkach gości nam tego typu muzyka.

pokaż spoiler miłego weekendu !
pokaż całość

źródło: youtube.com

Dzisiaj urodziny ma Robert Fripp. Kto zgadnie, które? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#kingcrimson #rockprogresywny #gitara

źródło: youtube.com

A więc tak. Dzisiaj powziąłem zamiar podzielenia się dwiema perełkami mainstreamowego jazzu, które są znakomite, ale gdzieś zakurzyły się w dyskografii niepostrzeżone przez szersze grono słuchaczy. Na razie zapodaję jedną płytkę, wieczorem wrzucę drugą. Otwieram też tag #konsonanspoleca i trochę żałuję, że dopiero teraz, gdyż sporo tutaj diamentów powrzucałem, które przepadły w gąszczu tagów i moich własnych gównowpisów ( ͡° ͜ʖ ͡°). Będę zatem co jakiś czas odkopywał podrzucone wcześniej nagrania, żeby ładnie je streścić w tagu.

Miles Davis - The Musling of Miles (1955)
Wówczas 29 letni Davis, świeżo po wyrwaniu się ze szponów heroinowego nałogu, a już spisany na straty przez muzyczny światek nagrał pierwszą płytę z trzonem składu, z którym w kilku kolejnych latach spłodził historyczne nagrania i wspiął się na szczyty sławy. Zalążkiem tego składu byli Phily Joe Jones, Red Garland i Oscar Petiford, którzy z wyjątkiem Petiforda współtworzyli poźniej słynny kwintet z dokooptowanym Coltranem i Chambersem.
Płyta jest błyskotliwa, żwawa i pogodna, szczególnie w kontekście podupadłej wcześniej formy znieczulonego przez narkotyki Milesa i nie odstępuje poziomem od późniejszych, znacznie bardziej znanych jego nagrań.
#jazz #muzyka pokaż całość

źródło: youtube.com