Tak podczas pisania wpadłem na pomysł założenia nowego tagu #storyofmylife

Może ktoś jak ja pokusi się opowiedzieć historię tak jak ja. Ale pamiętajcie tylko prawda.

Po napisaniu tego czuję się lepiej, jakby ciężki plecak po podróży zdjął. Mam nadzieję że ktoś doczyta do końca i wyciągnie jakieś wnioski z tego. A i może coś doda od siebie.

Nie wiem czy dobrze robię pisząc tutaj tą historię. Może być długa a TL:DR nie
@sadstory:

Jestem dziwny, łączę wszystko z typów psychologicznych, wygadany jestem i jak się już przełamię to i bardzo pewny siebie. Ale też nietowarzyski i lekko socjopatyczny. A i za dużo myślę, #overthinking mam ogromny i to zawsze pesymistyczny. I no dobry jestem, za dobry. Szybko obdarzam zaufaniem. Każda to wykorzystała na tę chwilę i mnie zostawiła...


Ło paaanie, ile razy ja byłem emocjonalnie dymany przez te cechy.
@sadstory: Jak to mówią na wypoku, wrzuciła Cię we friendzone. Niby by chciała, ale niekoniecznie, za to jesteś bezpieczną opcją zapasową. Strasznie to smutna sprawa.

Nie możesz siebie winić, że Cię nie było jak byłeś potrzebny. Nikt nie jest jasnowidzem i nic nie możesz robić na siłę. Mówisz, że potrzebowała Cię w maju i czerwcu, czyli chyba wtedy, kiedy byliście pokłóceni, nie odzywała się, Ty napisałeś nawet list, na który nie