@Larkelite: Racja. Kiedyś widziałem na żywo taką inwazję nad Zalewem Wiślanym we Fromborku choć myślałem że to są jętki. Było ich tak dużo że lokalni mieszkańcy zamiatali "trupki" miotłami. Największe zagęszczenie było w porcie a odgłos tych nieprzeliczonych skrzydeł składał się w jedno wielkie buczenie. Z początku myśleliśmy że w porcie działa jakaś maszyna ale nie, to był odgłos skrzydeł tej nieprzeliczonej rzeszy owadów które w porcie były w takim zagęszczeniu
Największe zagęszczenie było w porcie a odgłos tych nieprzeliczonych skrzydeł składał się w jedno wielkie buczenie. Z początku myśleliśmy że w porcie działa jakaś maszyna ale nie, to był odgłos skrzydeł tej nieprzeliczonej rzeszy owadów które w porcie były w takim zagęszczeniu iż ich chmura potrafiła całkowicie przesłonić światło lampy ulicznej
Miałem na dużo mniejszą skalę taką inwazję w piwnicy. Przeciekała rura w podłodze piętro wyżej, i sufit był wilgotny. Komarów było tyle, że ściany i sufit były nimi pokryte jeden obok drugiego. Do dzisiaj tam jakieś uschnięte się zachowały. Ciekawe czym te na filmiku się żywią, z czegoś wyrosnąć musiały. Druga historia z robactwem dzisiaj, jakieś monstrum zaczęło na mnie żerować podczas jazdy po lesie. Całą drogę co to odgoniłem to siadało
@and220: W mojej okolicy mówi się na nie końskie muchy. Dzięki twojemu komentarzowi wiem chociaż jak się to dziadostwo nazywa. To chyba jest nawet gorsze od komara.
Komentarze (69)
najlepsze
Cholera, opisałeś to jak w dobrej powieści :D
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7a/Haematopota-pluvialis-06-VII-2007-01.jpg/800px-Haematopota-pluvialis-06-VII-2007-01.jpg