Zawsze w takich artykułach brakuje mi typu mojej matki - rodzina dysfunkcyjna (ojciec zmarł gdy miałem 2 lata), - przemoc fizyczna wobec mnie od najmłodszych lat (dostawałem po dupie tak wcześnie, że nie pamiętam kiedy się to zaczęło, pamiętam za to, że piekł mnie strasznie tyłek i pamiętam jak w wieku 3-4 lat dostałem pierwszy raz z liścia), z biegiem lat do rąk matki wpadały przedmioty typu metalowa trzepaczka do dywanów, którą
@Dimetox: Mógłbyś pomóc wielu ludziom swoim doświadczeniem. Na prawdę jesteś bardzo silnym człowiekiem radząc sobie z tym. Pewnie zdajesz sobie sprawę, że z tego chyba więcej ludzi nigdy nie wychodzi. Tzn wiesz - mówię o zrytym przez rodziców berecie. Ludzie nie radzą sobie nawet z lżejszymi przypadkami, a nie z takim hardkorem jak u Ciebie.
Matka - toksyczny alkoholik Ojciec - toksyczny alkoholik Cała obecna reszta rodziny w okolicy: toksyczni alkoholicy Pozostała część rodziny? Brak kontaktów
Gdy tylko "dostałem internet" - był to okres jak akurat powstał portal "nasza-klasa.pl" moja matka przeglądała mi wszystko co tylko mogła w internecie - moją historię w wyszukiwarce, rozmowy na Gadu-Gadu, moje konto na naszej klasie. Gry nie stanowiły problemu. Po jakimś czasie na komputerze zaczął
@Heck_2: Ale mimo to jakoś sobie poradziłeś? Zdobyłeś jakieś wykształcenie czy fach i masz za co żyć?
Chyba najważniejsze w takich sytuacjach to jednak nie wejść w ich ślady. Kiedyś na osiedlu to całe takie pijackie, wielopokoleniowe rodziny pomieszkiwały. Całe, o ile tatuś albo synalek nie był w "sanatorium"...
Kilka przygód i upadków po drodze było. Na początku wyjechałem do pracy nad morze, za stawkę 4,50 zł / godzina. Bo nigdzie mnie nie chcieli indziej zatrudnić.
Po sezonie rozpocząłem kontynuację nauki, w zaocznym liceum dla dorosłych, i jednocześnie zacząłem pracę jako pomocnik elektryka - za 10 zł na godzinę. Uprawnień nie posiadam, ale moje doświadczenie z budowy (tylko 7 miesięcy) pozwoliło mi później w życiu deklasować "elektryków z uprawnieniami" którzy
Ja to chyba wygralem na loterii, toksyczna matka + ojciec alkoholik. Wazne, ze poki co sie nie poddalem i robie co moge, zeby sie naprostowac ( ͡°͜ʖ͡°) - „lepiej stracic wiare w boga niz w siebie”.
@Amerykanski-Naukowiec: podobno wedlug definicji wykopu zadny ze mnie przegryw. Staram sie jak moge, zeby ogarnac bo nikt za mnie tego nie zrobi, dodatkowo nazywanie sie przegrywem w niczym nie pomaga.
@LawnmowerMan: to do niczego nie doprowadzi, ze bedziesz teraz wylewal na nich zlosc, a jedynie odbije sie na przylosci twoich dzieci. Nie tedy droga kumplu ( ͡°͜ʖ͡°)
@dziki_bulbazaur: No to ja tak samo, przy czym do alkoholizmu, który z czasem mu ustąpił, dochodziło niezrównoważenie psychiczne, ataki agresji i obwinianie całego świata o to, że jemu się nie udało. A o pieniądze to zawsze taki ból doopska, że ja nie mogę. Np. dziadek dawno temu nie powinien był sobie kupować auta, tylko jemu dać xD U rodziców nigdy nie było kościelnego, więc naprawdę i tym bardziej nie mogłem zrozumieć,
Największą zmorą jest jebniety rodzic a nie konkretnie matka czy ojciec. Ja przezylem kilkadziesiat lat terroru od jednej strony, a teraz na starosc odbija drugiej stronie.
Podobnie mialem jak juz kilku pisalo - terror w domu potem depresja i ogolnie problemy z wieloma rzeczami. Dopiero moja owczesna dziewczyna a teraz zona pokazala mi inne zycie. Niestety zawodowo jestem z rodzicami powiązany i nie ulatwia to poukladanie sobie wszystkiego. Ale z
@PrawdziwyRealista: Piszę to żebyś się zatrzymał i zastanowił. I nie odpowiadał mnie, a samemu sobie. Zapaliła mi się czerowna lampka, kiedy napisałeś: "Ale z kolei moje dzieciaki maja surowego, ale bardzo kochajacego ojca". Jesteś surowy dla ich dobra? Czy Twoje dzieciaki mają poczucie, że je naprawdę kochasz, czy myślą sobie: "no tak, oberwało mi się, bo mnie kocha".
Piszę o tym, bo mój ojciec też był surowy, właśnie dla mojego dobra,
@ZoeZoe1: nie myl proszę surowości z sadyzmem :) ja doskonale wiem, gdzie u mnie popelniono bledy i zaden nie popelnie na swoich dzieciach. Co do surowosci to moze zamieniłbym ja na konsekwentność i charakternosc.
PS: moglbym sie rozpisac, ale chcialbym bys wiedziala, ze doskonale wiem o czym piszesz i uzylem slowo "surowy" wlasnie w sensie konsekwencji. Moje dziewczyny, a mam ich 3, traktuje bardzo po partnersku. Z kazda rozmawiam jak na
Ale prawda jest taka, że toksyczni rodzice są winni, nie tylko matka. Każdy z nich ma własny, zły wpływ na dziecko - tata może mówić synowi, że jest #!$%@?ą i nie ma męskości, matka może wmawiać córce, że do niczego się nie nadaje i wygląda jak szmata z takim ubiorem. I tak najgorsza jest cała rodzina dysfunkcyjna, gdzie obydwoje rodzice uzupełniają się toksycznością czy np. alkoholizmem, wtedy dziecko nigdzie nie ma wsparcia.
@harpiowata nie jest to kwestia zdania lecz psycho rozwoju. Dziecko przez pierwsze 3 lata skupia się na matce. Matka jest centralna osią świata dziecka. Już wtedy dochodzi do zaburzeń. A i zazwyczaj jest na odwrot, czyli raczej ważniejsza jest relacja syn-matka corka-ojciec.
@harpiowata: Na początku jest to wyjaśnione. Że matka naturalnie jest bliżej dziecka, zwłaszcza małego. Ale fakt, toksyczny ojciec to też #!$%@?. Nawet jeśli odrobinkę mniejsza to raczej nie za bardzo interesuje to faktycznych posiadaczy takich ojców.
Mój ojciec alkoholik - gdy był pijany to był straszny. Wyzwiska, ponizanie, awantury, przemoc. Niejednokrotnie policja była wzywana. Gdy był trzeźwy - to do rany przyloz. Naogladalem się wiele i jedyne co w tym momencie przychodzi mi do głowy, czego mnie nauczył, a właściwie co pokazał czego nie robić - to picie alkoholu. Mam taki wstręt do niego, że pije tylko lampkę szampana okazyjnie. Nic więcej. Tak sobie postanowiłem będąc jeszcze gowniakiem
@polock: Ja też uważam alkohol za syf i gunwo i mam w doopie opinie tych, którzy uważają mnie za debila z tego tytułu. A jak komuś to przeszkadzałoby to przecież nie musimy się znać, c'nie? Tym bardziej żenuje mnie relatywizowanie picia i imprezowe życie od piątku do piątku.
Sam alkoholu nie kupuję żadnego i kupował nie będę. Jak jest np. przy jakiejś uroczystości wino to ok, 2-3 lampki.
widziałem dziś taką jędzę w żabce z gówniakiem 3-4 lata. niby nic, niby normalna bo nie jakiś patus ale sztorcowała dziecko jak kapral żołdaka. po prostu żenada. Stary jak pije czy leje to wszyscy widzą, no - patologia, skrzywdzone dziecko itp. trzeba pomóc. a w takim wypadku to cóż, zimny chów każdy powie i można się rozejść. a dzieciństwo w takich warunkach, czyli z matką zamordystką i to taką fest, musi być
Największa zmora dziecka: toksyczna matka tylko co to znaczy toksyczna. Dla dziecka szkodliwe jest wiele rzeczy w zachowaniu rodziców (bo dotyczy obojga). Jednak dlatego większe halo przy matce, ponieważ jakoś ma się większe od niej oczekiwania, uwarunkowane społecznie, że to ona przytuli, powie że i tak "cię kocha", że dla niej jesteś najlepszy. A ojciec może być twardszy w kontaktach. Na szczęście ten mus powoli się zmienia.
@feroze_adrien: dodatkowo bym dodał jeszcze: - agresja, rozdzielając od przemocy psychicznej - zachowania skrajne, raz mówi kocham cię, a za 10 min. wrzeszczy, że jesteś głupi bo coś ją/jego wkurzy, i za kilka godzin znowu jakby nigdy nic. - przesadny chów domowy, zero przyjaciół, zero powietrza. A później jako dorosły najlepiej się czuje przed kompem.
Komentarze (169)
najlepsze
- przemoc fizyczna wobec mnie od najmłodszych lat (dostawałem po dupie tak wcześnie, że nie pamiętam kiedy się to zaczęło, pamiętam za to, że piekł mnie strasznie tyłek i pamiętam jak w wieku 3-4 lat dostałem pierwszy raz z liścia), z biegiem lat do rąk matki wpadały przedmioty typu metalowa trzepaczka do dywanów, którą
Mógłbyś pomóc wielu ludziom swoim doświadczeniem. Na prawdę jesteś bardzo silnym człowiekiem radząc sobie z tym. Pewnie zdajesz sobie sprawę, że z tego chyba więcej ludzi nigdy nie wychodzi. Tzn wiesz - mówię o zrytym przez rodziców berecie. Ludzie nie radzą sobie nawet z lżejszymi przypadkami, a nie z takim hardkorem jak u Ciebie.
Matka - toksyczny alkoholik
Ojciec - toksyczny alkoholik
Cała obecna reszta rodziny w okolicy: toksyczni alkoholicy
Pozostała część rodziny? Brak kontaktów
Gdy tylko "dostałem internet" - był to okres jak akurat powstał portal "nasza-klasa.pl" moja matka przeglądała mi wszystko co tylko mogła w internecie - moją historię w wyszukiwarce, rozmowy na Gadu-Gadu, moje konto na naszej klasie. Gry nie stanowiły problemu.
Po jakimś czasie na komputerze zaczął
Chyba najważniejsze w takich sytuacjach to jednak nie wejść w ich ślady. Kiedyś na osiedlu to całe takie pijackie, wielopokoleniowe rodziny pomieszkiwały. Całe, o ile tatuś albo synalek nie był w "sanatorium"...
Kilka przygód i upadków po drodze było. Na początku wyjechałem do pracy nad morze, za stawkę 4,50 zł / godzina. Bo nigdzie mnie nie chcieli indziej zatrudnić.
Po sezonie rozpocząłem kontynuację nauki, w zaocznym liceum dla dorosłych, i jednocześnie zacząłem pracę jako pomocnik elektryka - za 10 zł na godzinę. Uprawnień nie posiadam, ale moje doświadczenie z budowy (tylko 7 miesięcy) pozwoliło mi później w życiu deklasować "elektryków z uprawnieniami" którzy
@LawnmowerMan: to do niczego nie doprowadzi, ze bedziesz teraz wylewal na nich zlosc, a jedynie odbije sie na przylosci twoich dzieci. Nie tedy droga kumplu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
U rodziców nigdy nie było kościelnego, więc naprawdę i tym bardziej nie mogłem zrozumieć,
Największą zmorą jest jebniety rodzic a nie konkretnie matka czy ojciec. Ja przezylem kilkadziesiat lat terroru od jednej strony, a teraz na starosc odbija drugiej stronie.
Podobnie mialem jak juz kilku pisalo - terror w domu potem depresja i ogolnie problemy z wieloma rzeczami. Dopiero moja owczesna dziewczyna a teraz zona pokazala mi inne zycie.
Niestety zawodowo jestem z rodzicami powiązany i nie ulatwia to poukladanie sobie wszystkiego. Ale z
Zapaliła mi się czerowna lampka, kiedy napisałeś: "Ale z kolei moje dzieciaki maja surowego, ale bardzo kochajacego ojca". Jesteś surowy dla ich dobra? Czy Twoje dzieciaki mają poczucie, że je naprawdę kochasz, czy myślą sobie: "no tak, oberwało mi się, bo mnie kocha".
Piszę o tym, bo mój ojciec też był surowy, właśnie dla mojego dobra,
Co do surowosci to moze zamieniłbym ja na konsekwentność i charakternosc.
PS: moglbym sie rozpisac, ale chcialbym bys wiedziala, ze doskonale wiem o czym piszesz i uzylem slowo "surowy" wlasnie w sensie konsekwencji. Moje dziewczyny, a mam ich 3, traktuje bardzo po partnersku. Z kazda rozmawiam jak na
Sam alkoholu nie kupuję żadnego i kupował nie będę. Jak jest np. przy jakiejś uroczystości wino to ok, 2-3 lampki.
Papierosami gardzę i
Nienawiść do papierosów akurat też nabyłem przez swoich starych :D
Rodzice nałogowo palili po 2-3 paczki dziennie na głowę - oczywiście w domu.
Nienawidzę papierosów, ich smrodu i każdego kto nie przejmuje się tym że mi przeszkadzają.
Kobieta z papierosem w ustach, to dla mnie jeden z najbardziej nieatrakcyjnych obrazów, nie ważne jak piękna nie jest.
tylko co to znaczy toksyczna. Dla dziecka szkodliwe jest wiele rzeczy w zachowaniu rodziców (bo dotyczy obojga). Jednak dlatego większe halo przy matce, ponieważ jakoś ma się większe od niej oczekiwania, uwarunkowane społecznie, że to ona przytuli, powie że i tak "cię kocha", że dla niej jesteś najlepszy. A ojciec może być twardszy w kontaktach. Na szczęście ten mus powoli się zmienia.
No i co może być
dodatkowo bym dodał jeszcze:
- agresja, rozdzielając od przemocy psychicznej
- zachowania skrajne, raz mówi kocham cię, a za 10 min. wrzeszczy, że jesteś głupi bo coś ją/jego wkurzy, i za kilka godzin znowu jakby nigdy nic.
- przesadny chów domowy, zero przyjaciół, zero powietrza. A później jako dorosły najlepiej się czuje przed kompem.