100 osób czeka na SOR-ze. Miał ratować życie, stał się kilkudniową poczekalnią
Rekordzista zakwalifikowany do leczenia szpitalnego czekał pięć dni na przyjęcie na oddział w Szpitalu Bielańskim. Niektórzy leżą, reszta pacjentów siedzi. Wszyscy muszą dostać się leczenie, jednak na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zaczyna graniczyć to z cudem.
WirtualnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 137
Komentarze (137)
najlepsze
Pewnie większość i pewnie mają już wyznaczony termin na zrobienie badań taki, że mają małe szanse dożyć.
koleżanka po libacji na "opłatku" wydzwaniała po karetkę - bo umiera
koleżanka poszła do Nocnej Pomocy Medycznej, bo dostała wysypki na skórze
kolega po całodziennym opalaniu (oparzenie słoneczne) poszedł szukać ratunku do NPM
koleżanka z wybitym palcem pojechała na SOR
Osoba z mojej dalszej rodziny zaczęła w nieokreślony sposób czuć się źle, ból wszędzie i nigdzie, silny niepokój. Wylądował na SORze i po ocenie w okienku
@Jarek_Bzoma: gdyby mogla pojsc do specjalisty (gdy nie miala pewnosci, ze to nie zlamanie), bez koniecznosci posiadania skierowania, to moze nie szla by na SOR.
i nie jest to wina ludzi tylko tego, że na normalną wizytę trzeba czasami czekać latami
No ale przynajmniej z zagadywania dziewczyny ze złamaną nogą czekającej tyle samo wyszło, że w kwietniu ślub bierzemy. ;-)
Gx
Patologia systemu.
Zaczna pobierac oplaty za wizyte niech bedzie 20zl skoncza sie kolejki.
SOR to nie jest przychodnia.
Nie bronie lekarzy, ale spoleczenstwo nie idzie do lekarza rodzinnego ale na SOR, bo tam przyjmujo.
A SOR ma jednego lekarza, albo max 2 ktorzy musza ogarnac wszystkich pacjetow.
Kto by myślał ganiać do wielkiego ośrodka zdrowia jakim jest szpital, jeszcze pchać się na specjalistyczny oddział czy na izbę przyjęć tudzież SOR jeszcze 20-25 lat temu?
Przychodnie ogarniały drobniejsze rzeczy bezproblemowo, jak to nie pomogło, to dopiero ktoś coś większego organizował.
Druga sprawa to kwestia rozliczeń NFZ z NZOZami i ZOZami