Relaksuję się dziś elegancko, myślę: jak mi czegoś zabraknie to skoczę do całodobowego koło mnie, jak zwykle...

Zabrakło.Poszedłem - przywitała mnie kartka na szybie : Inwentaryzacja, przepraszamy.

Najpierw niedowierzanie, później szok, na końcu strach.

Zamówiłem sałatę, skoczyłem na stację gdzie się zaopatrzyłem, wróciłem identycznie.

Sałaciarz zatrzymuje się tam gdzie zawsze chcę, na rogu, z dala od domu, wysiadam dzierżąc dumnie trofeum w postaci siatki piw, wódki i nowego numeru

Wprost.Ie w kierunku