@Qba1996: Na teraz nie znajdę Ci źródeł, ale takie postępowanie zdarzało się wśród starych bolszewików, którzy potrafili wręcz współpracować z prokuratorem przy tworzeniu własnego aktu oskarżenia. Oczywiście opartego na ich zeznaniach i samooskarżeniu (przyznanie się do winy było koronnym dowodem w prawodawstwie radzieckim) o rzeczy wyssane z palca. Uważali, że takiego poświęcenia wymaga Rewolucja i ich przykład będzie ostrzeżeniem dla "prawdziwych wrogów". Takiej postawy potrafili bronić nawet siedząc już w łagrze