Mirki, ten temat już tu się przewijał więc wyjaśnijmy raz i porządnie - jadę komunikacją miejską, zgodnie z rozkładem mam dojechać za 15 minut, kasuję bilet 20-minutowy, są korki, mija 20 minut, nie dojechałem do mojego przystanku, wsiada kanar. Nie przyjmować mandatu? Skąd on będzie widział na jakim przystanku go skasowałem? Do tej pory kupowałem nowy bilet jak się stary kończył, ale w sumie wydaje mi się że to nie fair w
Mirki z Warszawy, jakie macie doświadczenia z prywatnymi ubezpieczeniami zdrowotnymi? Chodzi mi o te wszystkie #medicover, #luxmed, #enelmed, #pzu, #allianz i co tam jeszcze jest. Ja od lat mam Allianz i jest to rzecz #!$%@?$a w kosmos, mam dostęp do praktycznie 90% placówek w Warszawie i większość mi robią w ramach pakietu. Niestety ziomek który mi to ogarniał zmienia firmę i Allianz przepada, bo to jest tylko grupówka.