Prosty system moralny / etyczny

Zastanawiam się jak swojemu synowi w prosty sposób wytłumaczyć jak być dobrym człowiekiem.

Dobrym czyli w uproszczeniu uczciwym, sprawiedliwym, asertywnym, nie pozostającym biernym.

Po dłuższych przemyśleniach dochodzę do wniosku że można to streścić do trzech prostych zasad życiowych :

1. nie #!$%@? się w cudze sprawy (z wyłączeniem pkt 2 i 3) czyli

- nie mówi innym jacy powinni być a jacy nie, żyj swoim
wyłączenia i wyjątki będą zawsze, i to że występują nie znaczy że niszczą sens czegoś względem czego stanowią wyłączenie


@GreenHood16794: ale mogą, szczególnie wtedy, kiedy czyjaś filozofia życia jest bardzo ogólna i moim zdaniem w twoim przypadku niszczy. Po prostu kiedy ograniczasz się do wolności, to odstępstwa od tej wolności, niszczą naczelną zasadę twojego światopoglądu

nawet gdy powiesz " bądź uczciwy ", to to "uczciwy" z perspektyw każdej osoby wygląda troszkę
Kobiety lubią kasę ... oddają za nią swoje ciało.

Faceci lubią kobiece ciała ... oddając za nie kasę.

Tyle tylko że kobieta sprzedając się za kasę, łamie troszkę powszechnie powtarzanych przez kobiety zasad, kobiecy pozytywny stereotyp.

A facet kupując kobiece ciało, po prostu kupuje nie łamiąc przy tym żadnych powszechnie powtarzanych zasad społecznych / stereotypów.

Reasumując ... sprzedawanie się przez kobiety -> #!$%@?.

No dobra a co gdy facet chcący zasmakować kobiecego
Lubię dyskutować, lubię rozumieć. Napisałem ostatnio parę rzeczy na #mirko, z czystej ciekawości. Z tej samej ciekawości dyskutuję równie aktywnie na racjonaliście.

Wszystko po to by lepiej rozumieć to co się dzieje dookoła mnie. Dyskutując tutaj, usłyszałem wiele różnych rzeczy, i całkiem rozsądnych i całkiem z dupy wziętych. Największym zaskoczeniem i równocześnie miłym uczuciem było to, że były #rozowepaski, od których usłyszałem dokładnie to co w danej sytuacji spodziewał bym
@GreenHood16794:

chcę być odpowiedzialnym facetem, starać się rozwiązywać problemy a nie tylko ich unikać, po napotkaniu przeszkody staram się ją pokonać a nie zawrócić szukając prostszej drogi. To nie chodzi o męczenie się dla sportu, chodzi o to że nie jestem odpowiedzialny wyłącznie za siebie, chce zapewnić swoim dzieciakom maksimum normalności, wole się męczyć niż zostawić je same.


Dobrze by było, gdyby więcej ludzi wyznawało taką filozofię życiową. Może to dla