Prałata Henryka Janowskiego tylko raz widziałem żywcem. Było to blisko 30 lat temu 4 lipca w samo południe w ogrodzie przy rezydencji ambasadora amerykańskiego, gdy słońce prażyło w ich święto. Jankowski nie szedł, ale kroczył jak gąsior. Ubrany był w niestosowny w tej porze dnia czarny smoking. Pod nim nosił fałszywą
@wiecejszatana: Urban, cokolwiek by o nim nie powiedzieć, można go nienawidzić za wiele rzeczy, to jednak jest mistrz słowa. Nadal, mimo podeszłego wieku.
URBAN o Jankowskim
Jerzy Urban1 października 2019
Prałata Henryka Janowskiego tylko raz widziałem żywcem. Było to blisko 30 lat temu 4 lipca w samo południe w ogrodzie przy rezydencji ambasadora amerykańskiego, gdy słońce prażyło w ich święto. Jankowski nie szedł, ale kroczył jak gąsior. Ubrany był w niestosowny w tej porze dnia czarny smoking. Pod nim nosił fałszywą