Co za Janusze z tego FISu. Ten kto wymyślił aby turniej na największej skoczni świata zorganizować na kilka dni przed mistrzostwami świata powinien dostać nobla w kategorii debil roku. Zamiast oglądać efektowne i dalekie loty kibice mają okazję zobaczyć skoki, których sam R. Mateja by się nie powstydził bo jak nazwać sytuację w której na skoczni K200 większość skoków jest poniżej 150 metrów a skok już powyżej 130 metrów daje awans do